Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fredrik Lindgren to jedna z kluczowych postaci Eltrox Włókniarza Częstochowa w sezonie 2022. W opinii sporej części ekspertów to właśnie gorsza postawa Szweda była przyczyną braku sukcesu Lwów w ubiegłorocznych rozgrywkach. Piąty zawodnik świata wierzy, że w nadchodzących zmaganiach będzie spisywał się lepiej i przyznaje, że zmiana szkoleniowca biało-zielonych jest dobrą decyzją.

 

Ostatnie lata nie były najłatwiejsze dla Lindgrena. 36-latek bardzo ciężko przeszedł zakażenie koronawirusem, a także nie omijały go wypadki. Dla wielu kibiców wciąż szokiem jest to, że zawodnik wyszedł bez szwanku z pamiętnego wypadku podczas rundy Grand Prix w Vojens.

– Aktualnie wszystko jest w porządku. Niewiele osób wie, że od dawna borykam się z problemami zdrowotnymi. W marcu 2020 roku po raz pierwszy bardzo ciężko zachorowałem, w wyniku czego doznałem uszkodzenia płuc. Kilka miesięcy temu skontrolowałem swoje zdrowie i badania wykazały, że moje płuca w końcu wyzdrowiały. Mimo wszystko wyniki krwi wciąż nie były najlepsze – mówi Lindgren odpowiadając na pytania fanów Włókniarza.

– Zalecono mi spożywanie specjalnych suplementów, które pomogły mi dojść do siebie. Od jakiegoś czasu znów ciężko trenuję. Przed rozpoczęciem sezonu zaplanowałem kolejną wizytę u lekarza, aby upewnić się, że wszystko idzie w dobrym kierunku – dodaje.

Podczas okienka transferowego władze Włókniarza nie zdecydowały się na zmiany zawodników, ale za to postawiły na innego trenera. Piotra Świderskiego na stanowisku opiekuna Lwów zastąpił Lech Kędziora. Nowy szkoleniowiec ma sprawić przede wszystkim to, że czterokrotni mistrzowie Polski będą mocniejsi na domowym obiekcie. – Uważam, że to zmiana, która ze strony klubu była konieczna. Mam nadzieję, że nowy trener pokieruje drużynę w dobrym, pozytywnym kierunku – krótko komentuje Szwed.

W ostatnich sezonach Lindgren nie zdobywał tylu punktów, ilu oczekują od niego częstochowscy fani. Wynik 1,652 z ubiegłego roku zdecydowanie nie zadowalał też zawodnika. Był to jego drugi najgorszy rezultat od rozpoczęcia przygody z PGE Ekstraligą.

– Moim głównym celem wraz z moją załogą i zespołami jest czerpanie radości z tego, co przyniesie sezon 2022. Mam szczerą nadzieję, że wyniki będą lepsze niż w poprzednich latach. Postaram się, aby tak było – zapewnia żużlowiec z Orebro.

Pierwszą okazję do zaprezentowania się na polskich torach Lindgren będzie miał za nieco ponad miesiąc. W meczu otwarcia PGE Ekstraligi częstochowianie zmierzą się z Fogo Unią Leszno.