Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Po niedzielnych zawodach Grand Prix w Pradze nie miał najlepszego humoru Duńczyk, Leon Madsen. Zdecydowanie lepiej prezentował się w sobotę kiedy zawody zostały przerwane po jedenastym biegu. 

 

– Nie czułem się w niedzielę najlepiej. Tak naprawdę wszystko działało przeciwko mnie. Czułem, że jesteśmy blisko tego, abym był odpowiednio szybki, ale za każdym razem nie było to to. Chciałem, aby wszystko funkcjonowało w niedzielę tak, jak w sobotę, ale nie było to możliwe. Warunki torowe były zgoła odmienne. Postanowiliśmy więc w niedzielę korzystać z innego silnika, który miał być odpowiedni, niestety, okazało się kompletnie inaczej. Ostatecznie uplasowałem się więc na dziesiątej pozycji. Przed nami za dwa tygodnie zawody we Wrocławiu i tam trzeba ostro popracować na satysfakcjonujący wynik. W Pradze to nie była moja niedziela – stwierdził na łamach duńskiego Ekstrabladet obcokrajowiec Włókniarza Częstochowa.

Kolejne zawody Grand Prix odbędą się 30 i 31 lipca we Wrocławiu.