Po niedzielnych zawodach Grand Prix w Pradze nie miał najlepszego humoru Duńczyk, Leon Madsen. Zdecydowanie lepiej prezentował się w sobotę kiedy zawody zostały przerwane po jedenastym biegu.
– Nie czułem się w niedzielę najlepiej. Tak naprawdę wszystko działało przeciwko mnie. Czułem, że jesteśmy blisko tego, abym był odpowiednio szybki, ale za każdym razem nie było to to. Chciałem, aby wszystko funkcjonowało w niedzielę tak, jak w sobotę, ale nie było to możliwe. Warunki torowe były zgoła odmienne. Postanowiliśmy więc w niedzielę korzystać z innego silnika, który miał być odpowiedni, niestety, okazało się kompletnie inaczej. Ostatecznie uplasowałem się więc na dziesiątej pozycji. Przed nami za dwa tygodnie zawody we Wrocławiu i tam trzeba ostro popracować na satysfakcjonujący wynik. W Pradze to nie była moja niedziela – stwierdził na łamach duńskiego Ekstrabladet obcokrajowiec Włókniarza Częstochowa.
Kolejne zawody Grand Prix odbędą się 30 i 31 lipca we Wrocławiu.
Żużel. Niebezpieczny upadek zawodnika Sparty! Może mówić o sporym szczęściu
Żużel. Dudek liderem. Ciasno po 1. rundzie (KLASYFIKACJA IMP)
Żużel. Kubera zdobył Toruń! Dudek ucieka! (RELACJA)
Żużel. Ogromny pech Małkiewicza! Ból uniemożliwił mu ściganie
Żużel. GKM żądny rewanżu. Junior Torunia znów poza składem!
Żużel. Prezes Włókniarza grzmi! Mówi o transferach