Kyle Howarth, Fot. Speedway GB
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Brytyjski żużlowiec Kyle Howarth postanowił na chwilę zamienić motocykl żużlowy na rower. Zawodnik Leicester Lions oraz Sheffield Tigers weźmie udział w charytatywnym maratonie, którego celem jest zbiórka pieniędzy na fundację Speedway Riders Benevolent Fund. Jej motywem przewodnim jest wspieranie zawodników po ciężkich kontuzjach. Sam Kyle jakiś czas temu skorzystał z pomocy wspomnianej fundacji po skomplikowanym urazie barku.

Kyle Howarth rozpocznie swój maraton na stadionie Swindon Abbey Stadium i ukończy go na National Speedway Stadium w Belle Vue. Trasa, jaką pokona liczy 156 mil. Jak sam przyznaje, to wyzwanie zajmie mu minimum 13 godzin. Maraton rozpocznie się 5 grudnia.

– Po raz pierwszy zwichnąłem ramię w wypadku dwa lata temu. Udałem się do lekarza specjalisty w Wilmslow. Powiedziano mi, że muszę liczyć na szczęście. Albo będzie dobrze, albo kontuzja będzie sprawiać ból przez wiele lat. Niestety w 2019 roku po raz kolejny uszkodziłem moje ramię w wypadku. Od tamtej pory przeżywałem koszmar. Ból był nie do zniesienia, a każdy ruch powodował wyskakiwanie barku. Doszło do tego, że konieczna była operacja. Miałem sporo czasu na dojście do pełnej sprawności, ponieważ sezon na Wyspach został odwołany – opowiada Kyle Howarth na łamach Tameside Correspondent.

Po operacji w lipcu Kyle rozpoczął rygorystyczny kurs rehabilitacji z pomocą fundacji Speedway Riders Benevolent Fund i w tym czasie wpadł na pomysł charytatywnej przejażdżki rowerem.

– Nie da się opisać słowami jak bardzo jestem wdzięczny fundacji za ich pomoc. Ci ludzie naprawdę ratują w nas w ciężkich chwilach po kontuzjach. Ciężkie urazy mogą przekreślić karierę i marzenia. Ściganie to nasza praca na pełen etat. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której musiałbym zakończyć karierę z powodu kontuzji. Naprawdę chciałem dać fundacji coś w zamian, aby podziękować im za całą pomoc, jaką mi zaoferowali, a potem przyszła mi do głowy myśl, że może pojechać rowerem na cele charytatywne, aby zebrać niezbędne fundusze – kontynuował brytyjski zawodnik.

– Nie pamiętam, jak narodził się pomysł przejazdu rowerem ze Swindon do Manchesteru, ale został dobrze przyjęty przez opinię publiczną. Chcę tylko zebrać jak najwięcej pieniędzy na szczytny cel – podsumował Kyle.

SEBASTIAN SIREK