Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Angielski tygodnik Speedway Star przeprowadza plebiscyt, w którym kibice wybierają zawodników danego klubu do drużyny wszech czasów. W wyborze pomagają znane postacie związane z danym klubem, które przedstawiają na łamach tygodnika swój zespół marzeń. Ostatnio swój zespół marzeń zaprezentował „król” kibiców Hackney, Tony Hurren.

 

Tony Hurren przez wiele lat związany był z londyńskim klubem. Zaczynał w 1963 roku jako szef klubu kibica. Później przygotowywał programy meczowe i nadzorował pracę trzech stadionowych sklepików z gadżetami klubowymi.

– W swoim typowaniu zespołu marzeń nie brałem pod uwagę zawodników jak  Louis, Loram czy Lovelas, którzy stosunkowo niedługo się u nas ścigali – argumentował swój wybór Tony Hurren. W swoim zespole marzeń Hurren na pozycji numer pięć umieścił Zenona Plecha.

Artykuł Tony Hurrena o Zenonie Plechu w programie meczowym

– Żaden z fanów Hackney nie będzie zaskoczony wyborem Plecha do zespołu wszech czasów. Od momentu, kiedy się u nas pojawił, stał się ulubieńcem publiczności. Plech nigdy nie był startowcem, więc punkty wydzierał rywalom na torze. Walczył do momentu, aż zobaczył szachownicę. Być może jego średnia na domowym torze była mniejsza od tej, jakiej oczekiwali kibice, ale zaangażowanie, jakie dawał od siebie było warte złota – argumentował wybór Plecha na łamach Speedway Star Tony Hurren.

W zespole wszechczasów Hackney znaleźli się obok Plecha między innymi tacy zawodnicy jak Barry Thomas, Bengt Jansson, Bo Petersen, czy Dave Morton.

Przed ponad rokiem Tony Harren specjalnie dla nas wspominał Zenona Plecha.

– Zenek „debiutował” u nas 6 lipca 1973 roku, podczas meczu Anglia – Polska, który organizował Daily Mirror. O ile dobrze pamiętam, zdobył jedenaście punktów. Później, jak już był naszym zawodnikiem, gdy wyjeżdżał do biegu, to widzowie patrzyli tylko na tor. On był u nas ulubieńcem kibiców, i to nie jest żadna przesada. To dzięki Zenkowi wygraliśmy pamiętny mecz w Halifax w 1980 roku. Po ósmym biegu przegrywaliśmy 16:31, a później Zenon tak pojechał i „pociągnął” zespół, że wygraliśmy 39 do 38. Był tak szanowany i lubiany przez promotora Lena Silvera, że ten „dzięki” Zenonowi został zawieszony jedyny raz w swojej karierze na miesiąc. Silver podczas jednego, że spotkań nie zgadzał się z werdyktem sędziego, który wykluczył Plecha, poszedł do budki sędziego i doszło tam do lekkich rękoczynów. Zenon był wspaniałym, dobrym człowiekiem i doskonałym zawodnikiem. Zrobił wiele dobrego dla żużla w Hackney, jako ten sympatyczny chłopak ze wschodu Europy. Jako że pochodził z bloku wschodniego, często dawaliśmy Zenkowi różne gadżety z naszego sklepu klubowego, aby mógł nimi „przekupić” kontrolę graniczną i znów do nas wrócić. Tak naprawdę to, ile dla nas znaczył, podkreśla jeden fakt. Golden Boy miał swój fan klub… – mówił nam „król” kibiców Hackney.