Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W czwartkowym meczu ligi szwedzkiej zespół Dackarny Mallila pokonał na wyjeździe Lejonen Gislaved. Menadżer zespołu Mikael Teurnberg ze zwycięstwa był zadowolony, ale nie ukrywa, że martwi się o stan zdrowia Macieja Janowskiego. Zawodnik uczestniczył w groźnym wypadku, ale dzisiaj ma wziąć udział w zawodach PGE IMME.

 

– Na pewno zwycięstwo mocno nas cieszy tym bardziej, że odnieśliśmy je na wyjeździe. Na duże słowa pochwały zasługuje oczywiście Luke Becker, który nie tylko swoim dorobkiem punktowym, ale i waleczną postawą na torze pokazał, jaki drzemie w nim potencjał. Znajdują potwierdzenie słowa jego mentora, Grega Hancocka, że ma „papiery” na jazdę. Dla nas jednak najważniejsza jest odpowiedz na pytanie, jak czuje się Maciej Janowski. Na skutek upadku ucierpiała ręka, która go bardzo mocno bolała. Mamy nadzieję, że to nic groźnego i Maćka zobaczymy we wtorek w Szwecji ponownie – mówił po spotkaniu Mikael Teurnberg na łamach dziennika Vimmerby.

Sam Maciej Janowski poinformował w swoich mediach społecznościowych o aktualnym stanie zdrowia.

– Wracam ze Szwecji do Warszawy. Stamtąd udaję się prostu do Torunia. Lekarz zawodów zadecyduje, czy mogę wystartować czy też nie. Osobiście wydaje mi się, że będzie konieczne parę dni przerwy, ale też uważam że kości są całe. Prześwietlenie nie było jeszcze wykonywane – przekazał zawodnik.