Wiktor Jasiński w obliczu fatalnej postawy Patricka Hansena otrzymuje od trenera Stanisława Chomskiego szanse na starty. 22-latek odpłaca się za to ambitną i waleczną postawą na torze w każdym swoim wyścigu.
W starciu z For Nature Solutions Apatorem Toruń wychowanek nadwarciańskiego klubu pojawił się na torze cztery razy zdobywając łącznie trzy punkty plus bonus. – Jestem zadowolony, jednak liczę na lepsze występy w najbliższej przyszłości. Wyścigi były fajne, choć może nie odzwierciedlają tego punkty zdobyte na torze, bo to były same „jedynki”. Zabrakło tej „dwójki” z bonusem, czy nawet „trójki”. Mam nadzieję, że w najbliższych meczach uda mi się poprawić te rezultaty i moja jazda też będzie lepsza – mówił podczas konferencji prasowej Wiktor Jasiński.
Podczas starcia gorzowsko-częstochowskiego w fazie zasadniczej Wiktor Jasiński jechał w miejsce kontuzjowanego Szymona Woźniaka. Żużlowiec zdobył wówczas łącznie sześć „oczek” i został wybrany Rajderem Meczu. – Sam osobiście liczę na troszeczkę więcej. Jestem dobrze „dosprzętowiony” przez klub i mam bardzo dobre wsparcie. Nic tylko zdobywać punkty. Mam nadzieję, że wykorzystam tę szansę i przywiozę fajny dorobek – mówił żużlowiec.
Do półfinału z częstochowskimi „Lwami” zawodnik przygotowuje się tak, jak do każdego innego meczu. – To jest ważny mecz, ale nie można się jakoś specjalnie spinać. Trzeba pojechać na luzie, walczyć o każdy punkt, być bardzo zmobilizowanym i skoncentrowanym. U mnie podczas każdego meczu jest takie samo nastawienie i podejście – zakończył.
Pierwszy mecz finałowy pomiędzy Moje Bermudy Stalą Gorzów a zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa odbędzie się w piątek, 2 września, o godzinie 18:00.
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”
Żużel. Sajfutdinow skradł show w Lublinie. Po zawodach chwalił… Przyjemskiego