Karol Lejman (z lewej) i Jan Konikiewicz
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Poznaliśmy kształt tegorocznego cyklu SEC. Zawody rozegrane zostaną w czerwcu oraz w lipcu, w czterech różnych miastach: Bydgoszczy, Gustrow, Rybniku, a także w czwartej lokalizacji, której nazwa nie została jeszcze ogłoszona. O poszczególnych rundach oraz formacie Indywidualnych Mistrzostw Europy w nadchodzącym sezonie, prezes firmy One Sport – Karol Lejman postanowił opowiedzieć na łamach naszego portalu.

Z powodu pandemii koronawirusa ubiegłoroczny cykl SEC przybrał dość nietypowy kształt. Zawody zostały rozegrane w czterech miastach położonych wyłącznie na terenie naszego kraju (łącznie 5 rund, pierwsza i ostatnia w Toruniu), a rywalizacja o prymat na Starym Kontynencie toczyła się na przestrzeni niespełna czterech tygodni. W tym roku organizatorzy chcą jednak – przynajmniej częściowo – powrócić do dawnego, sprawdzonego formatu.

– W zeszłym roku zakładaliśmy, że jesteśmy w sytuacji wyjątkowej i nowy kształt cyklu ma być jedynie rozwiązaniem tymczasowym. Zależało nam jednak na tym, by powrócić do starego, sprawdzonego formatu i mamy nadzieję, że to nam się uda – zaznacza prezes Karol Lejman.

Z powodu sytuacji epidemiologicznej wciąż nie wiadomo, czy i ewentualnie kiedy kibice będą mogli powrócić na trybuny stadionów, by śledzić rywalizację na żywo. W mediach wiele słyszy się o kolejnych pandemicznych restrykcjach w kontekście ich zaostrzania oraz łagodzenia. W takich warunkach trudno jest z góry ustalić plan, według którego odbędą się poszczególne rundy cyklu.

– W kontekście nadchodzącego sezonu wciąż pozostaje więcej niewiadomych, niż rzeczy pewnych. Nie wiemy, czy kibice będą mogli wrócić na stadiony i jak będzie wyglądała kwestia przemieszczania się pomiędzy poszczególnymi krajami. Staramy się jednak pracować w normalny sposób nad kalendarzem cyklu, aby nie odbiegał on znacząco od tego, jaki obowiązywał w czasach przed pandemią. Stąd też powrót do czterech rund i chęć, by choć jedna z nich odbyła się poza granicami Polski. Zawody na pewno zostaną rozegrane w Gustrow, natomiast wciąż nie wiemy, co z trzecią w kolejności rundą. Pierwotne założenie jest takie, by również odbyła się za granicą, jednak ciężko rozmawia się z organizatorami w sytuacji, kiedy pozostaje tak wiele niewiadomych – podkreśla Karol Lejman.

Firma One Sport po raz kolejny postawiła na bardzo krótki okres trwania cyklu. Prezes uważa, że w zaistniałej sytuacji jest to najlepsze z możliwych rozwiązań.

– Myślę, że tak krótki okres trwania cyklu sprawdził się w zeszłym roku. Dzięki temu łatwiej nam było zapewnić sobie odpowiednią atencję oraz pozytywny odbiór. Na ten moment kalendarz wskazuje na to, że ponownie uda nam się rozegrać cały cykl w ciągu czterech tygodni. Uważam, że dzięki temu zainteresowanie rywalizacją o tytuł mistrza Europy będzie naprawdę spore – twierdzi.

Przedstawiciele firmy One Sport są również przygotowani na różnego rodzaju nietypowe sytuacje, jakie mogą wyniknąć tuż przed rozpoczęciem, bądź też w trakcie trwania cyklu.

– Już w zeszłym roku pokazaliśmy, że potrafimy dostosować się do zaistniałej sytuacji. Stworzenie planu awaryjnego zabrało nam doprawdy niewiele czasu i teraz będziemy chcieli wykorzystać te ubiegłoroczne doświadczenia, aby rywalizacja przebiegła be zakłóceń. Mamy przygotowane różnego rodzaju rozwiązania alternatywne i jesteśmy w stanie reagować na bieżąco. Pierwszym punktem jest jednak zamknięcie kalendarza. Rozmowy w kontekście czwartej rundy (trzeciej w kolejności) wciąż trwają i zobaczymy, jakie przyniosą efekty – zdradza.

c. d. n.

Rozmawiał i opracował JORDAN TOMCZYK