Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Ostatnio sporo można było poczytać o karierze Mariana Kaisera. Jak wiadomo, w 1966 roku zawodnik zdecydował się na wyjazd do Niemiec Zachodnich, gdzie pozostał już do końca życia. Wcale nie znaczy to jednak, że wtedy też pożegnał się żużlem. Wręcz przeciwnie, Kaiser aktywnie brał udział w zawodach w Niemczech. 

 

– Marian po ucieczce z Polski zamieszkał w Regensburgu, ale bardzo szybko pojawił się u nas w klubie i oczywiście startował w różnego rodzaju zawodach. Jeśli chodzi o jego osobowość, to trzeba otwarcie przyznać, że nie był jakoś za bardzo otwarty. Przyjeżdżał na zawody, robił swoje punkty i odjeżdżał do domu. Najczęściej w parze startował z Rudolfem Weindlem, który żyje do dzisiaj i gdybyś go odnalazł, z pewnością miałby o Marianie dużo do powiedzenia – mówi nam niemiecki dziennikarz i były działacz, Christian Kalabis. 

Od lewej Casimir Behnke, Rudolf Weint i Marian Kaiser

Oczywiście o kontakty z Marianem Kaiserem spytaliśmy naszego niemieckiego eksperta, byłego mistrza świata z Norden, Egona Mullera.

– Marian Kaiser? Oczywiście, że kojarzę. Znałem go. Nie za dobrze, ale znałem. Uciekł z Polski do Niemiec i tutaj z powodzeniem się jeszcze ścigał. Pamiętam, że raz na zawodach w Roden, w 1972 roku, mocno powalczyłem z Marianem i ostatecznie musiał uznać moją wyższość. Kaiser miał u nas taki dziwny styl jazdy, który później dostrzegłem u Edwarda Jancarza. Swoje w Niemczech Kaiser pojeździł i później zakończył karierę na żużlu – dodaje Egon Muller. 

Co ciekawe, Muller tradycyjnie ma do opowiedzenia anegdotę związaną z zawodami, w których startował z Kaiserem. 

– Wtedy w Roden jechał Otto Weiss. Tak, ten Weiss. Miał w jednym z biegów wypadek. Dłoń wleciała mu w koło. Jeden z palców oderwał się od ręki. Wyobraź sobie, że jak opatrywano Weissa, to wszyscy zawodnicy – łącznie z Kaiserem – zostali wezwani na tor i… szukali palca Weissa. Ostatecznie został on znaleziony i chyba przyszyty po wielu godzinach. Z tego co mi wiadomo, nie był już jednak sprawny – podsumowuje Muller. 

„Kaiser był królem” – głosił tytuł relacji prasowej z otwarcia sezonu w 1970 w Rodenbach
Podium zawodów w Rodenbach: Otto Barth, Marian Kaiser oraz Heinrich Sprenger