fot. Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Remisem zakończył się bardzo emocjonujący mecz na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu pomiędzy miejscową Betard Spartą a Motorem Lublin. Jednym z głównych aktorów widowiska był Jarosław Hampel, który oprócz tego, że zainkasował 11 punktów i bonus, to na dodatek w najważniejszym wyścigu dnia wspólnie z Mikkelem Michelsenem wyrwał remis w spotkaniu.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Doświadczony żużlowiec uważa, iż podział punktów był uczciwym rozwiązaniem. – Remis chyba jest sprawiedliwy. Mieliśmy dzisiaj wspaniałe widowisko, w zasadzie od początku do końca ten wynik oscylował w granicach remisu i to utrzymało się do końca – powiedział Hampel w MixZonie zaraz po meczu.

W jednym z wyścigów bardzo długo kierownik startu korygował ustawienie 40-latka, co doprowadziło do irytacji utytuowanego żużlowca. – Krzyczałem wówczas pod kaskiem coś w stylu „wypad stąd”. Na pewno takie coś bardzo dekoncentruje. Warto o tym wspomnieć, bo my wiemy, że musimy stawać nie dalej niż 10 cm od taśmy startowej, ale ja stałem już 5 cm od tej taśmy, a kierownik startu jeszcze bardziej mnie do niej podciągał. Pomyślałem wtedy, że to trochę przesada. Musimy zachować rozsądek i to na pewno nie było dobre. W głowie pojawia się wtedy dużo zamieszania, nie powinno tak być – wyjaśnia autor 11 punktów i bonusa.

Dwukrotnemu wicemistrzowi zdarzyła się tylko jedna wpadka w meczu. – Przed biegiem, w którym przyjechałem ostatni, powinienem poczynić zmiany, a tego nie zrobiłem. Na ostatni wyścig zmieniliśmy ustawienia i to zadziałało, więc należało to zrobić nieco wcześniej. Nie wszystko jednak da się przewidzieć, czas w meczu bardzo szybko leci i czasami są to trudne decyzje do podjęcia. Nie chcę powiedzieć, że przespałem ten temat, ale świadomie nic nie zmieniałem, a należało. Wiadomo, po meczu jesteśmy mądrzejsi i teraz możemy wyciągnąć wnioski – dodał.

– Ten tor był dzisiaj dziwny. W jednej serii można było jechać po zewnętrznej, a w następnej należało pilnować krawężnika. Tor się zmieniał i na to trzeba było dzisiaj zwracać uwagę. Po każdej serii rozmawiamy oczywiście z chłopakami na temat ustawień motocykli, natomiast nie ma „złotego środka” dla wszystkich motocykli i dla każdego działa to różnie – zakończył popularny „Mały”.