Długo wydawało się, że nic nie zabierze rybniczanom awansu do finału, jednak druga część zawodów była lepsza w wykonaniu „Gryfów”. Dzięki temu do końca nie było pewne kto przejdzie dalej. Ostatecznie po bardzo emocjonującej końcówce ROW Rybnik wywalczył jazdę w kolejnej rundzie. Jednym z liderów „Rekinów” był Jan Kvech.
Ekipa z Rybnika broniła 8 punktów przewagi z pierwszego meczu. Już po pierwszej serii pokazali, że nie mają zamiaru czekać na rozwój wypadków i jeszcze powiększyli swoje prowadzenie w dwumeczu. Końcówka zawodów w wykonaniu gospodarzy była zdecydowanie lepsza i spowodowała emocje do końca. Ostatecznie to rybniczanie pojadą o awans do PGE Ekstraligi. Zadowolenia z tego faktu nie krył Jan Kvech – Bardzo wyrównane spotkanie. Do ostatniego biegu nie było wiadome kto awansuje, więc bardzo się cieszę, że awansowaliśmy i pojechaliśmy dobrze jako drużyna – powiedział po spotkaniu.
Młody Czech pokazał na torze w Bydgoszczy kilka efektownych akcji. Na szczególne pochwały zasłużył w 9. gonitwie, kiedy to jadąc przy samej bandzie minął najpierw Davida Bellego, a potem Kennetha Bjerre – Czułem się bardzo szybki na tym motorze, a jak tak jest to można robić na torze różne niespodzianki – wyjaśniał.
Zawodnik ROW-u przeszedł metamorfozę w tydzień. W zawodach Tauron SEC w Bydgoszczy zajął zaledwie 15. miejsce i zapisał na swoim koncie tylko punkt. W niedzielnym spotkaniu pokazał się z zupełnie innej strony. Był szybki na trasie i zanotował 13 punktów i 2 bonusy w 7 startach. Co było przyczyną takiej zmiany? – Czasami tak jest. Jechałem tu na zupełnie innym silniku i po prostu męczyłem się przez całe zawody. Zmieniliśmy kilka rzeczy i nie udało się dopasować. W lidze mi przypasowało, czułem się szybki, więc bardzo cieszę się, że się dopasowałem – mówił 21-latek.
Na spotkanie ligowe Kvech dotarł wprost z Vojens, gdzie miał okazję rywalizować w cyklu Grand Prix. Zawody dzień po dniu mogą być męczące, ale Czech zapewnia, że taka sytuacja mu nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie – Wolę jak mam więcej meczów, bo jak nie siedzę na motocyklu to czuję się niekomfortowo. Myślę, że dobrze mieć więcej meczów i pojeździć z chłopakami z Grand Prix – dodał.
Wiele wskazuje na to, że srebrny medalista Grand Prix 2 z 2022 roku będzie miał szansę zaprezentowania swoich umiejętności jako stały uczestnik cyklu IMŚ w przyszłym roku. Zawodnik podchodzi do sytuacji ze spokojem, ponieważ teraz już nic nie zależy od niego – Zobaczymy, co ma być to będzie i ja teraz tylko czekam.
Jan Kvech przed sezonem 2023 został wypożyczony ze zmierzającego do PGE Ekstraligi Enea Falubazu. Czy w takim razie jest szansa, że w przyszłym roku zobaczymy Czecha w najlepszej lidze? – Jeszcze nie wiadomo zobaczymy co się wydarzy i jak ten sezon się zakończy – podsumował.
Żużel. Metalkas 2. Ekstraliga odrabia zaległości. Bardzo ważny mecz w Łodzi (ZAPOWIEDŹ)
Żużel. Kibice Wilków piszą o pogardzie! Chcą przeprosin od komentatora Canal+!
Żużel. Byli zaskoczeni własnym torem. Teraz jadą wygrać do Rybnika
Żużel. Sparta jedzie zdobyć teren Lwów. Łaguta: Tai odpali w Częstochowie
Żużel. Młodzi Stalowcy rozpoczynają marsz po obronę tytułu! Przed nami druga kolejka Ekstraligi U24
Żużel. Miał odchodzić, będzie ze Stalą jeszcze dłużej! Gorzowianie z radosną wieścią!