Żużel. Jakub Miśkowiak: Miałem wiele ofert. W Częstochowie jak w rodzinie

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Chciało go wiele klubów PGE Ekstraligi – ze względu na deficyt solidnych juniorów na rynku – jednak Jakub Miśkowiak pozostał nieugięty i w sezonie 2021 nadal reprezentował będzie barwy Eltrox Włókniarza Częstochowa. Jak sam przyznaje, w klubie czuje się doskonale, niczym w rodzinie. A święta? Najważniejsze, aby spędzić je w gronie najbliższych.

Kuba, na wstępie zapytam Cię o okienko transferowe. Czy rozmowy z władzami Włókniarza przebiegły sprawnie i bez problemów?

Zależało mi, aby wszystko zostało załatwione sprawnie i bez zbędnych, dodatkowych rozmów. Dość szybko doszliśmy z prezesem do porozumienia, z czego niezmiernie się cieszę. Podpisanie kolejnego kontraktu chciałem mieć już z głowy, abym mógł w pełni skupić się na przygotowaniach do kolejnego sezonu.

W Częstochowie nie ukrywają, że myślą o Tobie w dłuższej perspektywie, nie tylko do momentu zakończenia wieku juniora. Ty jednak podpisałeś roczny kontrakt. Z czego to wynika?

Zobaczymy, co przyniesie przyszłość i kolejne lata. Do tej pory zawsze podpisywałem roczne kontrakty. W sezonie 2021 na pewno będę reprezentantem Włókniarza i na tym się skupiam. Nie ma sensu wybiegać w przyszłość.

Jesteś w chwili obecnej jednym z najlepszych juniorów w Polsce. Jakie stawiasz sobie cele indywidualne na kolejny sezon? Celujesz w tytuł mistrza świata juniorów?

Oczywiście, że marzę o tym, aby stanąć na podium w tak prestiżowych zawodach. Są to bez wątpienia najważniejsze zawody dla zawodnika w moim wieku. Nie ma co spekulować. Ja mogę tylko obiecać, że dam z siebie wszystko i postaram się zdobyć jak najwięcej punktów. Najbardziej zależy mi jednak na tym, aby cały sezon odjechać zdrowo i bez kontuzji.

Gdybyś miał zrobić sobie rachunek sumienia… Jaki postęp jako zawodnik zanotowałeś przez ostatni rok?

Wydaje mi się, że najkorzystniej wpływa na mnie duża częstotliwość jazdy. Gdy tych występów jest sporo, zdobywam cenne doświadczenie na rozmaitych torach w Polsce i nie tylko. Dzięki temu sam staję się lepszym zawodnikiem, a moja forma zaczyna stabilizować się na zadowalającym poziomie.

Sezon 2020 nie był szczęśliwy dla klubu z Częstochowy. Jak sądzisz, na co będzie Was stać w przyszłym roku ?

Zgadzam, że o minionym sezonie każdy z nas chciałby jak najszybciej zapomnieć. Nie wracajmy jednak do tego. Dziś mamy fajny, odmłodzony zespół, zbudowany z zawodników, którzy nie boją się walki, są zmotywowani, aby dać z siebie wszystko. Jak co roku, naszym celem podstawowym jest awans do najlepszej czwórki. Później wszystko rozpocznie się od nowa.

Jakub Miśkowiak. Foto: Kamil Woldański

Rzeczywiście skład Lwów został „odświeżony”. Jakie jest Twoje zdanie na temat żużlowców, którzy dołączyli do drużyny?

Cała trójka to są młodzi zawodnicy, z sukcesami na swoich kontach. Jestem przekonany, że dadzą z siebie 100% na torze i będą walczyć dla Włókniarza. Każdy z nich będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony w nowym klubie, przed nową publicznością, o ile ta zostanie wpuszczona na trybuny.

Wielu ekspertów jest przekonanych, że w przyszłym roku stworzycie bardzo silny duet juniorski z Mateuszem Świdnickim. Podzielasz ich opinię?

Z Mateuszem dogaduję się znakomicie, nie tylko na torze, ale również poza nim. Jesteśmy dobrymi kolegami, wzajemnie sobie pomagamy i udzielamy cennych porad. Już w minionym sezonie kilkukrotnie pokazaliśmy, że stać nas na wygrywanie nawet z najlepszymi. Dołożymy wszelkich starań, aby kibice mieli z nas pociechę. A czy będziemy najlepszą parą juniorów w PGE Ekstralidze? Tego nie wiem, ale miło mi, że eksperci widzą w nas tak duży potencjał.

Przed Tobą trzeci już sezon w barwach Eltrox Włókniarza Częstochowa. Co takiego sprawia, że czujesz się w tym klubie tak dobrze i nie myślisz o zmianach?

Już wielokrotnie podkreślałem, i są to szczere słowa, że w Częstochowie czuję się po prostu jak w rodzinie. Nie traktuję tego miejsca jako swoją pracę, a raczej drugi dom. Atmosfera jest wspaniała, ludzie są bardzo życzliwi i pomocni, a to niezwykle istotne dla młodego zawodnika. Poza tym, co chyba najważniejsze, na własne oczy widzę, że klub jest prowadzony profesjonalnie.

Jak sądzisz, który element mógłbyś poprawić, aby Twoja jazda była jeszcze bardziej skuteczna i powtarzalna?

Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie jednym słowem. Uważam, że wciąż potrzebuję przede wszystkim doświadczenia. Jak wcześniej wspomniałem, dobry wpływ na moją formę ma duża częstotliwość jazdy. Uważam, że poniekąd jest to klucz do mojego sukcesu.

Jaka jest Twoja opinia na temat częstochowskiego toru? Analizując Twoją średnią bieg/pkt z poprzedniego sezonu łatwo wysnuć wnioski, że lepiej radziłeś sobie w meczach wyjazdowych…

Szczerze mówiąc, nie analizowałem tego, ale rzeczywiście tak było. Nie potrafię znaleźć przyczyny tego trendu, ponieważ paradoksalnie ja bardzo lubię ścigać się na częstochowskim owalu. Do każdych zawodów podchodzę tak samo skoncentrowany, przygotowany i skupiony. Jedynym wytłumaczeniem jest „po prostu tak się poukładało” (śmiech).

Czy po tak udanym sezonie mogłeś przebierać w ofertach z klubów PGE Ekstraligi?

No…troszkę ich miałem rzeczywiście (śmiech).

Jakie masz plany na okres świąteczny? Domowe zacisze i odpoczynek od treningów?

Dokładnie tak. Święta spędzę tradycyjnie w domu rodzinnym wspólnie z mamą, babcią, bratem oraz najbliższymi mi osobami.

Jakich prezentów spodziewasz się od najbliższych osób?

Dla mnie najistotniejsze jest to, abyśmy spotkali się wszyscy razem przy wigilijnym stole. W ostatnich dwóch latach straciłem bardzo bliskie mi osoby. Tym bardziej chcę ten czas spędzić z rodziną. To będzie najlepszym, wymarzonym prezentem. Ale znając moją mamę, na pewno przygotuje dla mnie coś specjalnego, jak to ma w zwyczaju (śmiech).

Czego życzysz zarówno sobie, jak i kibicom w nowym roku?

Dużo zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. To jest w życiu najważniejsze. Tego samego życzę zarówno tobie, jak i wszystkim osobom, które będą miały okazję przeczytać ten wywiad.

Dziękuję Kuba za rozmowę. Wesołych Świąt.

Dziękuję bardzo.

2 komentarze on Żużel. Jakub Miśkowiak: Miałem wiele ofert. W Częstochowie jak w rodzinie
    Slawek
    25 Dec 2020
     4:13pm

    Kolejny fajny wywiad z młodym, ambitnym i jak na swój wiek dojrzałym chłopakiem w dodatku niezwykle utalentowanym. Kuba, życzę samych trójek i oby zdrowo bez kontuzji.

      Wariat
      25 Dec 2020
       9:02pm

      Co ma chłopak mówić ?
      Zwykły PR ( przecież nie powie, że dopóki płacą, to ich kocham, a jak przestaną to ja ich p….lę)

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Jakub Miśkowiak: Miałem wiele ofert. W Częstochowie jak w rodzinie
    Slawek
    25 Dec 2020
     4:13pm

    Kolejny fajny wywiad z młodym, ambitnym i jak na swój wiek dojrzałym chłopakiem w dodatku niezwykle utalentowanym. Kuba, życzę samych trójek i oby zdrowo bez kontuzji.

      Wariat
      25 Dec 2020
       9:02pm

      Co ma chłopak mówić ?
      Zwykły PR ( przecież nie powie, że dopóki płacą, to ich kocham, a jak przestaną to ja ich p….lę)

Skomentuj