Żużel. Jak w ostatnich latach zaczynał się sezon, czyli najnowsza historia otwarcia rozgrywek

Jaimon Lidsey (kask niebieski) w walce z Leonem Madsenem. Fot. PGE Ekstraliga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielkimi krokami zbliża się inauguracja PGE Ekstraligi. Sezon rozpocznie się w Częstochowie – zielona-energia.com Włókniarz podejmie Fogo Unię Leszno. Jak na przestrzeni ostatnich 5 lat wyglądały pierwsze mecze?

 

Starcia mistrza z wicemistrzem, spotkania na styku, ale także zdecydowane wygrane. To wszystko mieliśmy na otwarcie ligi od 2017 roku. W tym okresie najczęściej jako pierwsi o ligowe punkty walczyli żużlowcy z Torunia – aż trzykrotnie.

Sezon 2017: Get Well Toruń 44:46 Cash Broker Stal Gorzów

Na pierwszy ogień kibice dostali mecz pomiędzy finalistami z poprzedniego roku. Na toruńską Motoarenę przyszło ponad 13 tysięcy kibiców. Bardzo chłodno został przyjęty Martin Vaculik, który w listopadzie zamienił Toruń na Gorzów. To było udane otwarcie sezonu. Wynik wyrównany przez cały mecz, a na dodatek na torze ujrzeliśmy wiele walki i kilka ciekawych biegów. Ostatecznie goście przeważyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Najwięcej punktów zgromadzili: po stronie Get Well – Greg Hancock 10 i bonus, natomiast wśród przyjezdnych Martin Vaculik i Przemysław Pawlicki – obaj po 12.

Sezon 2018: Betard Sparta Wrocław 45:45 Fogo Unia Leszno

Tutaj także na „dzień dobry” dostaliśmy rewanż za finał z poprzedniego roku. Ponad 12 tysięcy kibiców pojawiło się na trybunach. Fogo Unia musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Piotra Pawlickiego. W tym sezonie pierwszy raz można było korzystać z rezerwowego poniżej 23 lat. Tę rolę w Betard Sparcie pełnił debiutujący Max Fricke. Podobnie jak w 2017 roku spotkanie było bardzo wyrównane i dopiero ostatni bieg rozstrzygał o ostatecznym rozdaniu punktowym. Koniec końców we Wrocławiu padł remis. Druga z rzędu emocjonująca inauguracja. Liderzy po obu stronach – Maciej Janowski i Jarosław Hampel – zdobyli po 12 „oczek”.

Sezon 2019: Stelmet Falubaz Zielona Góra 53:37 Get Well Toruń

Komplet publiczności oglądał w Zielonej Górze efektowne zwycięstwo swoich ulubieńców. Gospodarze po 7. biegu wypracowali sobie ośmiopunktową przewagę, która utrzymywała się do wyścigów nominowanych. W nich dwukrotnie 5:1 wygrali gospodarze i w ten sposób otworzyli rozgrywki 2019. Dla Get Well był to zły początek złego sezonu, który zakończył się pierwszym w historii klubu spadkiem z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jeśli chodzi o indywidualne osiągnięcia to wśród miejscowych prym wiódł powracający do drużyny z lubuskiego – Nicki Pedersen. Duńczyk zdobył 14 punktów i tylko raz musiał uznać wyższość innego żużlowca – Nielsa K. Iversena. Z kolei właśnie Iversen zaliczył największą zdobycz wśród „Aniołów” – 14 „oczek” w 6 startach.

Sezon 2020: Betard Sparta Wrocław 55:35 Motor Lublin

Najbardziej specyficzne rozgrywki ostatnich lat. Pandemia Covid-19 poprzewracała wszystkie plany. Po wielu tygodniach oczekiwania i zastanawiania się czy zawody żużlowe w ogóle ruszą wreszcie wszyscy doczekali się. W czerwcu na Stadionie Olimpijskim zainaugurowano PGE Ekstraligę. Ze świetnej strony pokazali się miejscowi, którzy wysoko pokonali Motor. Lublinianie wygrali tylko dwa biegi tego dnia. Najwięcej punktów zdobył Mikkel Michelsen – 10 w 5 startach. Wspierać go próbowali Jarosław Hampel i Grigorij Łaguta, jednak na dobrze dysponowanych gospodarzy to było za mało. Po stronie wrocławskiej najwięcej „oczek” zgromadzili Gleb Czugunow i Maksym Drabik – obaj po 12.

Sezon 2021: Ewinner Apator Toruń 51:39 Marwis.pl Falubaz Zielona Góra

Najświeższa historia. Przed spotkaniem wielu zapowiadało to starcie jako kluczowe dla układu drugiej połowy tabeli. Niestety to była jedna z nielicznych kolejek, które odbywały się jeszcze przy pustych trybunach. Torunianie prowadzili już od pierwszego wyścigu, jednak goście mieli momenty, w których zbliżali się do remisu. Wielu kibiców zastanawia się jakim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie upadek Mateja Zagara w 13. biegu. Zawodnicy Marwisu.pl Falubazu jechali na 5:1 i niewiele wskazywało na to żeby mieli to prowadzenie stracić. Doprowadziłoby to do tylko dwupunktowej przewagi „Aniołów”. Nie dowiemy się już jaki miałoby to wpływ na końcowy wynik. Obie drużyny spotkały się otwarcie sezonu dwa lata wcześniej i historia się powtórzyła. Zespół, który przegrał ten pojedynek koniec końców pożegnał się z elitą. Liderami byli: Patryk Dudek i Max Fricke po 13 punktów w 6 startach i Paweł Przedpełski 11 „oczek” w 5 biegach.