Francis Gusts. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Jeden z liderów drugoligowego Lokomotivu Daugavpils, Francis Gusts, w okienku transferowym przeniósł się z Łotwy do Betard Sparty Wrocław. Młody żużlowiec najpewniej nie będzie miał wielu szans do występów w PGE Ekstralidze, ale nie zraża się tym faktem i chce podjąć walkę o miejsce w składzie.

 

– Mówiąc szczerze, to te szanse na starty w PGE Ekstralidze chyba nie są duże. Skład Betard Sparty jest naprawdę silny. Poza tym regulamin nie dopuszcza możliwości startów zawodników zagranicznych jako juniorzy. Ale traktuję to jako wyzwanie. W hierarchii są przede mną są silniejsi zawodnicy, od których muszę stać się lepszy, aby zasłużyć na miejsce w składzie. Rozważam też wypożyczenie do innego klubu, aby mieć możliwość częstych startów – mówi jeden z najzdolniejszych zawodników młodego pokolenia na Łotwie w rozmowie z klubowymi mediami.

Podpisanie kontraktu ze Sparta to nie pierwszy kontakt Gustsa z Wrocławiem. W sezonie 2021 był gościem w WTS-ie i trenował na Olimpijskim. Miał też okazję na żywo oglądać finał PGE Ekstraligi. – Nigdy wcześniej nie miałem okazji, żeby nauczyć się tak wiele od tak znakomitych zawodników. To ważne doświadczenie, zwłaszcza że ciągle jestem juniorem i muszę się rozwijać. Wiele wskazówek, jakie uzyskałem we Wrocławiu, bardzo mi pomogło już teraz – podkreśla Gusts.

A dlaczego zdecydował się na Spartę, mimo że mógł niemal przebierać w ofertach? – To bardzo proste – Betard Sparta jest najlepszym klubem na świecie i tutaj dostałem też najlepszą ofertę. Nie mogę powiedzieć, że miałem przesadnie dużo propozycji, ale chciały mnie kluby z każdego poziomu rozgrywek w Polsce – z Ekstraligi, I ligi oraz II ligi – wyjaśnia Łotysz.