Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Swoje święto ma dzisiaj żużlowiec, który zapisał się na kartach historii polskiego żużla. 18 lipca 1984 roku na świat przyszedł wychowanek Unii Leszno, Krzysztof Kasprzak. Kariera Krzysztofa przez lata była owiana w wiele sukcesów indywidualnych, ale także drużynowych. Od kilku lat forma zawodnika jest o wiele słabsza, ale nie można zapominać o dokonaniach, jakie osiągnął.

 

Krzysztof Kasprzak kojarzony jest przede wszystkim z dwoma ośrodkami. Chodzi tutaj oczywiście o drużynę Unii Leszno oraz Stali Gorzów. To właśnie w biało-niebieskich barwach stawiał pierwsze kroki jako żużlowiec. Oczywiście ma to związek z powiązaniami rodzinnymi. Mowa tutaj o Zenonie Kasprzaku, czyli tacie Krzysztofa, który jest legendą leszczyńskiego klubu.

Na sukcesy oraz pokaz talentu długo czekać kibice nie musieli. Już jako 18-latek został wicemistrzem świata juniorów w czeskich Slanach, ulegając jedynie Lukasowi Drymlowi. W tym samym roku wraz z Unią Leszno zdobył wicemistrzostwo kraju, będąc ważnym ogniwem drużyny, zdobywając średnią na poziomie 1,79 punktu na bieg. Leszczynianie ulegli tylko mocarnej Polonii Bydgoszcz.

Przez kilka lat średnia Krzysztofa oscylowała w granicy 2,0 punktu na bieg, lecz drużynowo nie osiągali większych sukcesów. Przyszedł rok 2005, kiedy to w austriackim Wiener Neustadt Kasprzak wywalczył tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. Złoto zostało zdobyte w niecodziennych warunkach, gdyż… poprzez losowanie! Jego rywal Tomas Suchanek nie zgodził się na bieg dodatkowy przez złe warunki atmosferyczne, a szczęście sprzyjało Kasprzakowi. I tak właśnie wywalczył tytuł mistrza świata juniorów.

Kibice Unii Leszno na pewno najlepsze wspomnienia z Kasprzakiem mają z 2007 roku. Wówczas wraz z Unią wywalczył jedyny tytuł drużynowego mistrza kraju w barwach „Byków”. Kasprzak sezon zakończył z średnią na poziomie 2,16 punktu na bieg. W finałach zaś był jedną z postaci wiodących. W pierwszym spotkaniu zdobył 11 punktów z bonusem, zaś w rewanżu dołożył dziesięć oczek.

Najlepsze lata Kasprzak spędził w drużynie Stali Gorzów. W przeciągu 9 lat wywalczył 6 medali DMP: 2 złota, 3 srebra oraz jeden brązowy. W Stali bywało różnie przeplatał świetne sezony z słabszymi, ale w tych kluczowych odgrywał kluczową rolę. Przez lata, które spędził w tej drużynie odnosił największe sukcesy także indywidualnie.

Najlepszym sezonem bez wątpienia był rok 2014. Wówczas Krzysztof Kasprzak zdobył swoje jedyne złoto indywidualnych mistrzostw kraju, w Zielonej Górze. Ponadto, zdobył jedyny indywidualny medal mistrzostw świata. Został wicemistrzem świata, przegrywając jedynie z Gregiem Hancockiem o włos. Kto wie, czy gdyby nie ta jedyna runda, w której zabrakło Kasprzaka nie dałaby mu wówczas mistrzostwa świata?

W 2019 r. finał Złotego Kasku wygrał Krzysztof Kasprzak. Czy w tym roku obroni trofeum?

Poza tymi drużynami Kasprzak miał jeszcze trzy kluby. Dwa lata spędził w Unii Tarnów, przechodząc do niej z Leszna. Dwa sezony także zaliczył w barwach GKM-u Grudziądz, ratując ich w kluczowych momentach przed spadkiem. Ostatnim klubem Kasprzaka jest tegoroczny beniaminek, czyli Wilki Krosno. Czy to będzie dłuższy przystanek? Czas pokaże.

Solenizantowi życzymy wszystkiego dobrego!