Żużel. Dziś 52. urodziny Jacka Rempały. Przeżył rodzinną tragedię, teraz coraz bardziej rozpycha się w świecie tunerów

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Swoje święto obchodzi dziś Jacek Rempała. Tarnowianin przez lata reprezentował barwy różnych klubów, często je zmieniał i wiele razy wracał do macierzystej Unii. W 2016 roku przeżył śmierć syna, ale zdecydował się na pozostanie w żużlu. W ostatnich latach coraz większym uznaniem cieszą się przygotowywane przez niego silniki.

 

W rozgrywkach ligowych Rempała ścigał się od 1988 roku. Podczas swojej pierwszej przygody z Jaskółkami przeżył i spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej i piękne chwile. Tarnowianie opuścili ówczesną I ligę po sezonie 1989, ale także za sprawą świetnej postawy dzisiejszego solenizanta (średnia  2,367 w sezonie 1990) szybko do niej wrócili.

W 1994 roku Rempała sięgnął wraz z Unią po jeden ze swoich dwóch srebrnych medali Drużynowych Mistrzostw Polski. Wtedy lepsi od tarnowian okazali się tylko żużlowcy Sparty Polsat Wrocław. W swojej ekipie Rempała był natomiast drugim najskuteczniejszym zawodnikiem po Tonym Rickardssonie.

Po zmaganiach w sezonie 1997 zawodnik opuścił macierzystą ekipę i przeniósł się do Grudziądza. Na dłużej został jednak w swoim kolejnym klubie, czyli Unii Leszno. Tam startował w latach 2000-2005. Najlepiej prezentował się w sezonie 2004, ale kolejne srebro DMP wywalczył w 2002 roku.

W kolejnych latach kariery Rempały przewijały się kluby z Tarnowa, Lublina, Łodzi, Rybnika czy Krosna. Do bardzo udanych były zawodnik może zaliczyć lata 2009 oraz 2010. W drugoligowych rozgrywkach najpierw dla lublinian wykręcił średnią 2,165 punktu na bieg, a później zanotował najlepszą średnią w karierze (2,557) startując dla łodzian.

52-latka można też nazwać etatowym uczestnikiem turniejów o indywidualne mistrzostwo Polski. W sumie w finałach wystąpił aż 16 razy. Najlepszy występ zanotował w 1995 roku, kiedy lepsi od niego okazali się tylko Tomasz Gollob, Piotr Świst, Rafał Dobrucki i Robert Sawina.

Już po karierze zawodniczej Rempała doświadczył tej najczarniejszej strony żużla. W 2016 roku przeżył śmierć syna Krystiana. Podczas meczu z Unii Tarnów z ROW-em Rybnik, w drugim biegu Krystian zderzył się z Kacprem Woryną i z poważnymi obrażeniami został przetransportowany do szpitala. Zgon został stwierdzony po kilku dniach walki o życie żużlowca.

Pomimo tak tragicznego zdarzenia, Jacek Rempała zdecydował się na pozostanie w żużlu. Silniki, które wychodzą spod jego rąk są ostatnio coraz bardziej doceniane. Z jego sprzętu korzystali chociażby Janusz Kołodziej, Jason Doyle, Martin Vaculik czy Jaimon Lidsey. Tuner odgrywa też ważną rolę w przygotowaniu sprzętowym Metaliki Recycling Kolejarza Rawicz.

Nam pozostaje życzyć solenizantowi jeszcze więcej uznanych nazwisk zainteresowanych silnikami. Niebawem w gronie najlepszych tunerów z Polaków nie będziemy wymieniali już tylko Ryszarda Kowalskiego.