Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen. Foto: Marcin Kubiak, Unia Leszno
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Współfinansowanie klubów przez samorządy miejskie jest rzeczą powszechną, niejednokrotnie budzącą również różnicę zdań. Jak się okazuje, Unia Leszno w tej materii nie ma łatwej drogi.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Jak przyznał Józef Dworakowski w radio Elka, już w zeszłym sezonie klub wnioskował o dotację miejską  na sezon 2022 w wysokości 2 milionów złotych. Do tej pory klub otrzymał 800 tysięcy. 

– Nie wiem jaka jest komunikacja pomiędzy władzami miasta a radnymi. Temat dwóch milionów jest tak naprawdę aktualny od trzech lat. Na pewno już w czerwcu ponownie pójdzie informacja, że na kolejny sezon znów będziemy prosić o dwa miliony. To już powinno być wpisane w listopadzie w budżet miasta i zaoszczędzilibyśmy dzięki temu 15 procent podatku – mówi Dworakowski.

Zdaniem działacza Unii wskazane jest, aby dofinansowanie było również wpisane w budżet miasta, a nie w promocję. Wtedy podatek zamiast 23 procent, wyniósłby 8. Dworakowski przyznał również, że klub w sezonie 2021 po raz pierwszy od czternastu lat zanotował stratę w wysokości 240 tysięcy złotych. Prezes Agromixu dodatkowo zaznaczył, iż mniejsze są obecnie klubowe wpływy z tytułu umów sponsorskich oraz sprzedaży biletów. 

– Przed pandemią średnio mecz oglądało około dziesięciu tysięcy widzów. W tym sezonie nie wiadomo czy średnia będzie wynosiła sześć. Może warto zadać sobie  pytanie czy tak małe miasto jak Leszno stać na ekstraligę? Proszę mi wierzyć, że budżet ekstraligowego klubu musi wynosić 12 milionów. Aby stadion nie zarósł, to te 2 miliony z budżetu miasta na sezon 2022 i później 2023 muszą być przeznaczone – dodawał Dworakowski, który sam tylko w sezonie 2021 na leszczyński żużel wydał ponad milion złotych. 

W tym roku działacze Unii już trzykrotnie rozmawiali z radnymi miasta. Ostatnie spotkanie obu stron odbyło się w poniedziałek. Na jednoznaczna przychylność radnych trudno jednak liczyć.

– Unia, podobnie jak miasto, ma określony budżet na cały rok. Tymczasem w połowie sezonu okazuje się, że nie starcza pieniędzy. Można się więc zastanawiać, jak ten klub funkcjonuje – komentował sytuację klub radny Przemysław Górzny z Koalicji Obywatelskiej.

Fakt, iż Unia Leszno nie ma nadmiaru środków finansowych, w środowisku żużlowym tajemnicą jakąkolwiek nie jest. Ostatnio jej działalność dofinansowywana jest ze strony głównych sponsorów. Powstaje pytanie jedno – na ile każdemu ze wspomagających podmiotów starczy cierpliwości? Jak bowiem widać, wysokość dofinansowania z miasta jest „kością niezgody” obu zainteresowanych. Z jednej strony miejski budżet nie jest z „gumy”, z drugiej żużel na najwyższym poziomie to jakby nie patrzeć wizytówka miasta z wielkopolski. 

One Thought on Żużel. Józef Dworakowski pyta: Czy Leszno stać na ekstraligę? 
    WOJCIECH MALCZEWSKI
    2 Jun 2022
     1:11pm

    Aby nikt nikogo się nie czepiał, aby wszystko było transparentne, to żużel powinien być finansowany tylko i wyłącznie z prywatnego biznesu zainteresowanych taka reklamą firm. Każda spółka skarbu państwa, każdy urząd miasta czy gminy lub inna państwowa firma, powinna mieć kategoryczny zakaz wyrzucania państwowej kasy na takie rzeczy. To z samej istoty wydatków jest jawnym przestępstwem i powinno być ścigane przez odpowiednie służby. Tam gdzie styka się urząd z biznesem, tam zawsze są łapówki, okradanie kasy i inne złe rzeczy. W układzie, prywatny biznes – klub sportowy, nikt nikogo nie okradnie, nie naciąganie i nie ma tu miejsca na korupcję. Stan jaki mamy jest czystą patologią, która przenosi się później na resztę rzeczy związanych z tym sportem, np. regulamin, który tworzy się z góry tak, aby wszyscy byli zadowoleni i można było lawirować w jego przepisach. Każdy głos podniesiony przeciwko takiemu rozwiązaniu jest ewidentnym dowodem na zło jakie musi się dziać za kulisami obowiązującego układu. To samo tyczy się sponsorowania zawodników. Tylko czyjaś prywatna kasa, wydana na zawodnika czy klub, jest czystą i nie niesie patologi. Bo jak ktoś płaci to wymaga i umie rozliczać, a jak kasa płynie z urzędu to nikt nie wie gdzie i jak. Proste zasady i rozwiązania, są jedynie słuszne i logiczne. Reszta jest zwykłym złodziejstwem.

Skomentuj

One Thought on Żużel. Józef Dworakowski pyta: Czy Leszno stać na ekstraligę? 
    WOJCIECH MALCZEWSKI
    2 Jun 2022
     1:11pm

    Aby nikt nikogo się nie czepiał, aby wszystko było transparentne, to żużel powinien być finansowany tylko i wyłącznie z prywatnego biznesu zainteresowanych taka reklamą firm. Każda spółka skarbu państwa, każdy urząd miasta czy gminy lub inna państwowa firma, powinna mieć kategoryczny zakaz wyrzucania państwowej kasy na takie rzeczy. To z samej istoty wydatków jest jawnym przestępstwem i powinno być ścigane przez odpowiednie służby. Tam gdzie styka się urząd z biznesem, tam zawsze są łapówki, okradanie kasy i inne złe rzeczy. W układzie, prywatny biznes – klub sportowy, nikt nikogo nie okradnie, nie naciąganie i nie ma tu miejsca na korupcję. Stan jaki mamy jest czystą patologią, która przenosi się później na resztę rzeczy związanych z tym sportem, np. regulamin, który tworzy się z góry tak, aby wszyscy byli zadowoleni i można było lawirować w jego przepisach. Każdy głos podniesiony przeciwko takiemu rozwiązaniu jest ewidentnym dowodem na zło jakie musi się dziać za kulisami obowiązującego układu. To samo tyczy się sponsorowania zawodników. Tylko czyjaś prywatna kasa, wydana na zawodnika czy klub, jest czystą i nie niesie patologi. Bo jak ktoś płaci to wymaga i umie rozliczać, a jak kasa płynie z urzędu to nikt nie wie gdzie i jak. Proste zasady i rozwiązania, są jedynie słuszne i logiczne. Reszta jest zwykłym złodziejstwem.

Skomentuj