Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dominik Kubera po przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do ścigania w bardzo dobrym stylu. W sobotnim meczu Polska – Reszta Świata po niemrawym początku zawodów 24-latek był niepokonany, co z pewnością potwierdza gotowość do walki o skład na nadchodzący Drużynowy Puchar Świata.

 

Dla zawodnika Platinum Motoru sobotnie spotkanie zaczęło się niezwykle ciężko. W swoich dwóch pierwszych startach nie zdobył punktu, tracąc pozycje na trasie. W dalszej części zawodów był jednak niepokonany i zanotował na swoim koncie trzy wygrane. Co według zawodnika było przyczyną tak nierównej dyspozycji?

– Nic na początku nam nie pasowało. Byłem bardzo wolny, źle mi się jechało. Odnosiłem wrażenie, że motocykl chce mnie zrzucić, musieliśmy ciągle walczyć ze sprzętem. Po drugim starcie zmieniliśmy bardzo dużo, można powiedzieć, że wszystko co się dało. Trafiliśmy potem z ustawieniami i do końca czułem się już naprawdę dobrze – komentował Kubera.

Sporo problemów w sobotnie popołudnie sprawiał zawodnikom poznański tor. Wielu zawodników miało kłopot z płynną jazdą przez pełne cztery okrążenia. Szczególnie dużo działo się na drugim łuku, gdzie wielokrotnie zawodnicy mieli problemy z opanowaniem motocykla.

– Tor w Poznaniu jest trudny. Można powiedzieć, że fałszywy. Jeżeli ma się choć trochę niedopasowany motocykl, to jedzie się tu bardzo ciężko. Motocykl nie jest wtedy łaskawy dla ciebie i wybiera każdą, nawet najmniejszą, nierówność. W przypadku, gdy jest się dobrze spasowanym, można po tych dziurach bez najmniejszego problemu jechać, aczkolwiek spasować się dzisiaj z tym torem nie było łatwo. Wszyscy mieli podobne problemy, ale ważne, że koniec końców wygraliśmy te zawody – oznajmił zawodnik lubelskiego Motoru.

Dla wychowanka leszczyńskiej Unii sobotnie zawody były dopiero trzecią okazją do ścigania się spod taśmy po kontuzji. Z pewnością po tak ciężkim urazie 24-latek nie czuje się jeszcze optymalnie na motocyklu.

– Dopiero wróciłem po kontuzji, więc na razie każde zawody są dla mnie cenne. Staram się teraz jeździć jak najwięcej, by łapać rytm jazdy i nadrobić ten czas, gdy musiałem pauzować. Nie czuję się jeszcze na motocyklu tak, jakbym chciał. Nie jest źle, ale czuję, że tej jazdy mi jeszcze brakuje, by złapać odpowiedni luz na motocyklu, bym mógł się czuć tak, jak przed kontuzją – tłumaczy reprezentant Polski.

Dla Rafała Dobruckiego spotkanie rozgrywane w miniony weekend miało być wyznacznikiem w jakiej dyspozycji są poszczególni reprezentanci przed nadchodzącym turniejem we Wrocławiu. Jak do tych zawodów podchodził sam Kubera?

– Dla mnie te zawody to było rozjeżdżenie. Ja tej jazdy naprawdę dużo potrzebuję, szczególnie startów spod taśmy, gdzie mogę rywalizować z bardzo dobrymi zawodnikami. Dlatego tych dzisiejszych zawodów nie traktowałem jako walki o skład, a cenną okazję, by rywalizować. Decyzja o tym czy wystąpię w reprezentacji na DPŚ należy do trenera, a ja potrzebuję czasu by dojść do siebie – zakończył.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Młodzieżowiec Fogo Unii ze łzami po meczu. „Moja jazda wyglądała bardzo słabo” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Emil Sajfutdinow: Chcemy usunąć błędy na play-offy. Na zmianę klubu się nie zapowiada (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)