Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnich latach kolarstwo niejednokrotnie przewija się w tematyce żużlowej. Kilometry na rowerach kręcą sami zawodnicy, pedałuje również trener Cieślak, ale – jak się okazuje – nie próżnują również niektórzy kibice. Mało kto wie, że ROW Rybnik ma swojego fana, który na rowerze podąża na mecze żużlowe ukochanego zespołu. Ten pozytywnie zakręcony na punkcie kolarstwa i żużla kibic to Pan Dariusz Kuśka z Rybnika. 

 

– Mam 42 lata i od dziesiątego roku życia jestem fanem rybnickiego klubu. Oprócz żużla moją pasją jest kolarstwo długodystansowe i obie te dyscypliny w 2018 roku postanowiłem połączyć. Do tej pory byłem rowerem między innymi na zawodach w Gdańsku, Gorzowie, Lublinie, Krośnie, Toruniu czy na Grand Prix w Warszawie – zaczyna swoją opowieść Pan Dariusz. 

Najbardziej odległy żużlowy wyjazd miał miejsce w tym roku. Nasz bohater wybrał się na mecz rybnickiego zespołu do niemieckiego Landshut. 

– Do Landshut wyszło 700 kilometrów, które pokonałem z przerwami w 39 godzin i 47 minut. Nie jechałem jednak „na wyścigi”. Po drodze postanowiłem bowiem zahaczyć jeszcze o Pragę. Przyznam, że klub z Landshut przyjął mnie niesamowicie ciepło. Byłem na stadionie w wieczór poprzedzający mecz. Jeden z obecnych tam Panów spytał się mnie o to skąd przyjechałem na rowerze i nie chciał uwierzyć, że z Rybnika. Jak się okazało, tym Panem był toromistrz, który po prostu spakował mój rower do bagażnika samochodu i zawiózł mnie do znajomego, gdzie oczywiście zaoferowano mi pobyt. Wszystkim w Landshut, z władzami niemieckiego klubu na czele, bardzo dziękuję za tak ciepłe przyjęcie. Dopiero po fakcie dowiedziałem się, że moja pasja do żużla i rowerowej jazdy została opisana nawet w tamtejszej gazetce klubowej – kontynuuje nasz rozmówca. 

Pan Dariusz u celu podróży czyli …. w Landshut

Co ciekawe, do tej pory niezwykłego kibica nie „promował” sam klub z Rybnika. Tacy kibice to obecnie „skarb” marketingowy zespołów sportowych , który można idealnie wykorzystać.

– Z klubu z Rybnika uzyskałem tylko pozwolenie na użycie logotypu drużyny na własnej spersonalizowanej koszulce kolarskiej i tyle. Jak byłem w Landshut, to pojawiłem się też gdzieś w relacji na klubowym Facebooku. Zresztą jestem człowiekiem, który o nic na siłę nie zabiega – opowiada nasz rozmówca.

Jak przyznaje Pan Dariusz, podczas rowerowych eskapad na żużlowe stadiony może liczyć na sympatię miejscowych kibiców. – Na pewno kibice miejscowych zespołów są zdziwieni, że ktoś tyle kilometrów przejechał dla swojego zespołu na rowerze i podchodzą do łączenia moich pasji z sympatią. Nie ma żadnej wrogości i zawsze są to sympatyczne rozmowy, co tylko udowadnia jak zżyta jest żużlowa brać kibicowska – dodaje kibic ROW Rybnik. 

Przed stadionem w Krośnie

Sympatyk ROW-u, który wspiera klub od ponad trzech dekad, nie ukrywa, że jest nieco zawiedziony wynikami swojego zespołu, ale wie co należy zrobić, aby rezultaty były w kolejnych sezonach okazalsze.

– Jestem przekonany, że tegoroczny wynik zaskoczył samych zawodników, bo tak naprawdę do końca jechaliśmy o utrzymanie, aby nie spaść do drugiej ligi. Dla mnie to jest coś przykrego dla klubu z takimi tradycjami. Jeśli jednak nie zmieni się zarządzanie w klubie, to nic się w żużlowym Rybniku nie zmieni. Takie są fakty – komentuje Pan Dariusz, który pomimo faktu, że ROW Rybnik sezon 2022 zakończył wcześnie swój „żużlowy” rower jeszcze „odpali” w tym sezonie.

– Mój sezon rowerowo-żużlowy jeszcze się nie zakończył. Wybieram się oczywiście rowerem na mecz Fogo Unii Leszno z Motorem Lublin oraz Sparty Wrocław z Włókniarzem Częstochowa. Pozdrawiam serdecznie wszystkich kibiców żużla – podsumowuje Pan Dariusz Kuśka. 

My Pana Darka pozdrawiamy również i określamy mianem człowieka pozytywnie „zakręconego” na punkcie rybnickiego żużla. Szkoda tylko, że o pasji kibica jest cicho w żużlowym Rybniku. Jako redakcja ufundujemy Panu Darkowi karnet na przyszłoroczne spotkania jego ulubionego zespołu. 

Kibic Rybnika z fanami Landshut

 

2 komentarze on Żużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik
    Żużel. Jan Kvech: Może w Toruniu nie będę miał pecha. Oferty są z Ekstraligi i pierwszej ligi (WYWIAD) - PoBandzie - Portal Sportowy
    16 Aug 2022
     8:53am

    […] PrevPoprzedniŻużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik […]

    Żużel. Janowski bez złamań po upadku w Krośnie! Woffindena czekają szczegółowe badania - PoBandzie - Portal Sportowy
    16 Aug 2022
     9:13am

    […] Żużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik – PoBandzie – Por… […]

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik
    Żużel. Jan Kvech: Może w Toruniu nie będę miał pecha. Oferty są z Ekstraligi i pierwszej ligi (WYWIAD) - PoBandzie - Portal Sportowy
    16 Aug 2022
     8:53am

    […] PrevPoprzedniŻużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik […]

    Żużel. Janowski bez złamań po upadku w Krośnie! Woffindena czekają szczegółowe badania - PoBandzie - Portal Sportowy
    16 Aug 2022
     9:13am

    […] Żużel. Do Landshut pojechał rowerem. Jedyny taki kibic ROW-u Rybnik – PoBandzie – Por… […]

Skomentuj