Marek Mróz i Rasmus Jensen / fot: Foto Forysiak zuzel.falubaz.com
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielu z kibiców Enea Falubazu Zielona Góra zastanawia się czy Rasmus Jensen okaże się dobrym wyborem na PGE Ekstraligę. Podobną drogę przeszli jego młodsi koledzy, czyli Anders Thomsen oraz Mikkel Michelsen. Sprawdźmy zatem jak na ich tle prezentuje się żużlowiec drużyny z Grodu Bachusa.

 

Duńczyk ma za sobą niezwykle udany sezon. Został trzecim najskuteczniejszym żużlowcem w ówczesnej 1. lidze żużlowej, tuż za Przemysławem Pawlickim oraz Wiktorem Przyjemskim. Co więcej, poprawił wyniki z 2022 roku, które już wtedy były bardzo dobre. Nie może zatem dziwić fakt, że Piotr Protasiewicz nie bał się podjąć ryzyka, stawiając na ambitnego żużlowca. Podobną historię mieli także Anders Thomsen oraz Mikkel Michelsen, którzy okazali się świetnym wyborem na PGE Ekstraligę.

Porównajmy zatem wyniki dwóch ostatnich sezonów Michelsena, Thomsena oraz Jensena na zapleczu PGE Ekstraligi. Przypomnijmy, że żużlowcy Platinum Motoru Lublin i ebut.pl Stali Gorzów mieli wówczas 24 lata. Żużlowiec Falubazu zatem w porównaniu do tamtego okresu jest nieco starszy od swoich kolegów, gdyż obecnie Rasmusowi wybiła trzydziestka „na karku”.

Mikkel Michelsen:
2017 – 2,250 – 17/40 – 42,5% wygranych biegów
2018 – 2,340 – 31/53 – 58,5% wygranych biegów
Anders Thomsen:
2017 – 2,257 – 31/74 – 41,9% wygranych biegów
2018 – 2,342 – 17/41 – 41,5% wygranych biegów
Rasmus Jensen:
2022 – 2,250 – 41/92 – 44,6% wygranych biegów
2023 – 2,333 – 45/96 – 46,9% wygranych biegów

Patrząc na suche statystyki to popularny „Rasser” nie odstaje w ogóle od Michelsena oraz Thomsena, którzy wówczas ścigali się na pierwszoligowych torach. Co więcej na korzyść Jensena działa fakt, że obecna Speedway 2. Ekstraliga jest bardziej wymagająca. Spowodowane jest to wprowadzeniem w życie instytucji U-24. W wyniku tego na zaplecze musieli zejść tacy zawodnicy jak chociażby: Krzysztof Buczkowski, Przemysław Pawlicki, Matej Zagar, Kenneth Bjerre czy Niels Kristian Iversen.

Żużlowiec Falubazu daje także spore nadzieje kibicom, gdy spojrzymy poza pryzmat rozgrywek ligowych. Weźmy pod uwagę tegoroczny Drużynowy Puchar Świata na torze we Wrocławiu. Wówczas Jensen zdobył w finale trzynaście punktów, co było najlepszym wynikiem ze wszystkich zawodników. Na torze ogrywał m.in. Dominika Kuberę, Maxa Fricke’a czy Jasona Doyle’a.

Przypomnijmy także rok 2019 w PGE Ekstralidze w wykonaniu kolegów Jensena z reprezentacji Danii. Anders Thomsen wykręcił średnią na poziomie 1,667 punktu na bieg. Problemem żużlowca były wówczas mecze domowe, które wychodziły gorzej od wyjazdów. Mikkel Michelsen natomiast mógł pochwalić się świetnym rezultatem, gdyż zakończył zmagania z wynikiem 2,013 punktu na bieg. Rasmus Jensen w przeciwieństwie do kolegów o nieznajomość domowego toru martwić się nie musi, gdyż tor przy W69 zdążył poznać już doskonale.