Maciej Janowski #71 (Polska) 2021 ANLAS Czech Republic FIM Speedway Grand Prix Round 1 Praga, Czechy, 2021-07-16 Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bywa kapryśna niczym kobieta, w końcu kobieta jest jej patronką. Praska Markéta, kameralny obiekt w praskiej szóstej dzielnicy, który już po raz dwudziesty dziewiąty ugości najlepszych zawodników świata wśród seniorów. Kto w sobotni wieczór uniesie w górę puchar dla najlepszego w tegorocznej odsłonie tych zawodów?

 

Czeski obiekt na dobre wpisał się już do żużlowego kalendarza i świadomości żużlowych kibiców. Począwszy od 1997 roku, nieprzerwanie jest areną zmagań o żużlowe mistrzostwo świata. W pandemicznych latach 2020-2021 to między innymi tutaj ratowano zmasakrowany przez koronawirusa żużlowy kalendarz, organizując po dwie rundy. Stąd też ta „nadmiarowa” w stosunku do liczby lat liczba turniejów.

Nieważne, czy w Speedway Grand Prix było sześć, dziesięć, jedenaście czy nawet dwanaście rund. Dla czeskiej księżniczki zawsze znalazło się miejsce w żużlowym kalendarzu. Najpierw na otwarcie sezonu, później w dalszej jego fazie, ale zawsze w wiosenno-letniej porze. Wygrywali tu najlepsi, często ci, którzy zgarniali na koniec mistrzostwo świata. Listę otworzył Greg Hancock, który w inauguracyjnym roku wygrał na Markécie, a kilka miesięcy później wzniósł w górę trofeum im. Ove Fundina. Tak samo stało się rok później, tyle że nagrodę zgarnął mistrz Tony Rickardsson. Tę zależność i hegemonię obcokrajowców przełamał w pamiętnym 1999 roku Tomasz Gollob, który w Pragi wyjechał ze zwycięstwem, jednak mistrzostwo świata nie było wówczas dla niego. Co się jednak odwlecze…ale o tym za chwilę. Tomasz Gollob przetarł jednak szlaki dla polskich zwycięzców na przyszłość. Na to przyszło jednak czekać do XXI wieku. Pierwsze SGP padło łupem Amerykanina, także Amerykanin zamknął XX-wieczną historię tej rywalizacji. Tym razem znów był to nie mistrz, a wicemistrz świata, Billy Hamill.

„Bullet” otworzył także listę triumfatorów w XXI wieku. Po nim nastąpiły trzy triumfy Jasona Crumpa (2002-2004), swój udział w pisaniu polskiej historii tego miejsca miał w tym czasie Jarosław Hampel, w 2004 roku drugi, rok później trzeci. Do pewnego przełomowego momentu zwycięski tort dzielili między siebie Szwedzi (Tony Rickardsson) i Duńczycy (Hans Andersen i dwukrotnie Nicki Pedersen). Nicki Pedersen potwierdził mistrzowską zasadę-kiedy w 2007 i 2008 roku triumfował w Pradze, cieszył się później z końcowego triumfu. Po drodze był jeszcze młodziutki triumfator z sezonu 2009, Emil Sajfutdinow.

Na kolejnego „Mazurka Dąbrowskiego” przyszło Polakom czekać do sezonu 2010, w którym najlepszym zawodnikiem czeskiej stolicy, a później żużlowego świata był Tomasz Gollob. To on na dobre otworzył innym biało-czerwonym, w tym swojemu uczniowi Bartoszowi Zmarzlikowi, autostradę do wygranych i miejsc na podiach w tym urokliwym zakątku Czech. Można wymieniać długo, między innymi: 2010 i trzecie miejsce Jarosława Hampela, dwa trzecie miejsca Golloba (2011-2012), do rywalizacji włączył się też Patryk Dudek…

Sześć ostatnich edycji to zwycięstwa zawodników ze wschodniej części Europy: Janusza Kołodzieja (2019), Bartosza Zmarzlika (oba turnieje z 2020), Macieja Janowskiego (pierwszy turniej 2021), Artioma Łaguty (drugie zawody w 2021), ostatnim na tej liście jest Martin Vaculík. Skąd pochodzi tegoroczny zwycięzca? Okaże się wieczorem.

W najlepszej sytuacji przed tym turniejem są Bartosz Zmarzlik i Fredrik Lindgren, współliderzy klasyfikacji po dwóch rundach (po 36 oczek). Obaj wygrali po jednej rundzie tegorocznego cyklu, obaj znają też smak zwycięstwa w Pradze (Szwed dokonał tego w 2018 roku). Po piętach depcze im Jason Doyle, dwukrotny zwycięzca tutejszych rund (2016-2017). Czy o tym, „jak to się robi” w Pradze, zechce przypomnieć sobie Tai Woffinden? I on ma w swoim CV trzy triumfy (2013-2015), w tym dwa w mistrzowskich sezonach.

Z „dziką kartą” pojedzie „etatowy” na tej pozycji w ostatnich latach Václav Milík. Czech wystartował do tej pory w ośmiu odsłonach zmagań, a jego największym sukcesem był występ z 2017 roku. Kiedy ze zwycięstwa cieszył się Jason Doyle, dziś jego klubowy kolega z Cellfast Wilków Krosno, Milík zajął trzecie miejsce z dorobkiem trzynastu punktów. Czy dziś uśmiechnie się do niego szczęście?