fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

To było niesamowicie arcytrudne spotkanie dla Aniołów z Torunia. Mimo ostatecznego zwycięstwa, to jako jedyna drużyna w tym sezonie w Ostrowie nie przekroczyła progu 50 punktów. Ostrowianie za to mają się z czego cieszyć, bowiem pozostawili po sobie dobre wrażenie w ostatnim domowym meczu w Ekstralidze 2022

 

Na samym początku spotkania prym wiedli goście. Para Dudek-Jack Holder przywiozła podwójne zwycięstwo, choć młodszy z braci Holderów był wciąż naciskany przez Gapińskiego. W biegu młodzieżowym po świetnie rozegranym pierwszym łuku z pola A zwyciężył Krzysztof Lewandowski. Jakub Krawczyk dwoił się i troił, żeby zagrozić torunianinowi, lecz ten nie popełniał błędów do końca wyścigu.

Niesamowitym startem popisała się doświadczona para gospodarzy. Bardzo szybki Chris Holder pomknął po 5:1 wraz z Grzegorzem Walaskiem nie dając żadnych szans niespodziewanie wolnemu Robertowi Lambertowi i Pawłowi Przedpełskiemu. Jednak bieg kończący pierwszą serię to kolejny cios Torunian wyprowadzony przez Jacka Holdera, któremu do końca wyścigu nie dawał za wygraną Oliver Berntzon. Wówczas na tablicy widniał wynik 14:10dla gości, który dawał jeszcze nadzieję gospodarzom na pozytywny rezultat końcowy.

Widowiskowa i bardzo mądra jazda Walaska przynosi pierwszy remis w tym spotkaniu. Niesamowicie dysponowany wychowanek Falubazu w bardzo inteligentny sposób bronił się przed ostrymi atakami również wychowanka Zielonej Góry, czyli Patryka Dudka. Swojej drużynie ewidentnie dziś nie pomagał Paweł Przedpełski. Na torze widać było niezrozumienie pomiędzy nim, a młodszym Holderem, dzięki czemu uciekł do przodu bardzo szybki dzisiejszego dnia „Chrispy”. Euforia na stadionie w Ostrowie, bo 5:1 do mety przywożą Berntzon oraz Gapiński, co daje nam remis 21:21 na półmetku dzisiejszych zmagań.

Kolejne wyścigi to biegowe remisy w postaci 3:3. Świetnym atakiem w pierwszym łuku biegu ósmego popisał się Kacper Grzelak, lecz już na drugim łuku pierwszego okrążenia stracił wypracowaną pozycję. Niesamowicie szybki Gapiński umiejętnie poradził sobie z parą Holder-Przedpełski wygrywając tym samym dziewiąty wyścig w bardzo dobrym stylu. Następnie Jakub Krawczyk wykonał super robotę wypychając Lewandowskiego na pierwszym łuku i popłynął wraz z Walaskiem po pewny biegowy remis za plecami dopasowanego już do nawierzchni ostrowskiego toru Roberta Lamberta.

Druga faza zawodów zdecydowanie należy dla Apatora. Dobre wyjście spod taśmy i imponująca prędkość na trasie przynosi im podwójne zwycięstwo w biegu numer 11. Niespodziewanie to młodzieżowiec Arged Malesy, czyli Jakub Krawczyk w łatwy sposób poradził sobie z Przedpełskim, którego do samej mety naciskał Soerensen. Zwycięstwo 4:2 przedłużało w dalszym ciągu szansę Ostrowa na pierwsze ligowe zwycięstwo w tym roku. Niestety radość trwała krótko. „Anioły” z Torunia w pewnym stylu przywożą do mety kolejne podwójne zwycięstwo przywożąc za plecami parę Berntzon-Chris Holder. Tym samym wypracowali sobie sześciopunktową zaliczkę przed biegami nominowanymi i tylko dwa wygrane biegi w stosunku 5:1 pozwalają myśleć o dwóch punktach meczowych dzisiejszym gospodarzom.

Fantastycznym wyjściem spod taśmy i rozegraniem pierwszego łuku popisali się zawodnicy Ostrowa. Bardzo szybka para gospodarzy na czele z Chrisem Holderem zwyciężają pierwszy bieg nominowany 5:1 i na tablicy mamy tylko dwupunktowe prowadzenie zawodników gości. Niestety dla gospodarzy to drużyna z Torunia wygrała moment startowy i wyszła na prowadzenie. Na trasie byliśmy świadkami niesamowitej bratobójczej walki Holderów, z której zwycięsko wyszedł ten starszy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 43:47 dla Apatora, a Ostrów spełnił swoje marzenie, czyli przekroczenie 40 punktów w tym jakże ciężkim dla nich sezonie.

 

XIII kolejka PGE Ekstraligi:

Arged Malesa Ostrów Wielkopolski – For Nature Solutions Apator Toruń 43:47

Pierwszy mecz: 35:55, bonus: FNS Apator

Arged Malesa: 9. Tomasz Gapiński 7+1 (1,2*,3,1,0), 10. Oliver Berntzon 8+1 (2,3,0,1,2*), 11. Tim Soerensen 1 (0,0,-,1) 12. Grzegorz Walasek 6+2 (2*,3,1*,0,-), 13. Chris Holder 14 (3,3,3,0,3,2), 14. Kacper Grzelak 0 (0,-,0), 15. Jakub Krawczyk 7 (2,0,2,3) 16. Jakub Poczta 0 (0).

FNS Apator: 1. Jack Holder 13+1 (2*,3,2,2,3,1), 2. Paweł Przedpełski 7+2 (0,1*,2,1*,2,1), 3. Patryk Dudek 14+2 (3,2,1*,2*,3,3), 4. zastępstwo zawodnika, 5. Robert Lambert 8+2 (1,1*,1,3,2*,0), 6. Krzysztof Lewandowski 4 (3,1,0), 7. Denis Zieliński 1 (1,0,-), 8. Mateusz Affelt 0 (0).

Bieg po biegu:

1. DUDEK, Jack Holder, Gapiński, Soerensen 1:5

2. LEWANDOWSKI, Krawczyk, Zieliński, Grzelak 2:4 (3:9)

3. CHRIS HOLDER, Walasek, Lambert, Przedpełski 5:1 (8:10)

4. JACK HOLDER, Berntzon, Lewandowski, Poczta 2:4 (10:14)

5. WALASEK, Dudek, Lambert, Soerensen 3:3 (13:17)

6. CHRIS HOLDER, Jack Holder, Przedpełski, Krawczyk 3:3 (16:20)

7. BERNTZON, Gapiński, Lambert, Zieliński 5:1 (21:21)

8. CHRIS HOLDER, Przedpełski, Dudek, Grzelak 3:3 (24:24)

9. GAPIŃSKI, Jack Holder, Przedpełski, Berntzon 3:3 (27:27)

10. LAMBERT, Krawczyk, Walasek, Lewandowski 3:3 (30:30)

11. JACK HOLDER, Dudek, Gapiński, Walasek 1:5 (31:35)

12. KRAWCZYK, Przedpełski, Soerensen, Affelt 4:2 (35:37)

13. DUDEK, Lambert, Berntzon, Chris Holder 1:5 (36:42)

14. CHRIS HOLDER, Berntzon, Przedpełski, Lambert 5:1 (41:43)

15. DUDEK, Chris Holder, Jack Holder, Gapiński 2:4 (43:47)

Sędziował: Rafał Kobak