Rune Holta. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

29 sierpnia to urodziny wielu żużlowców. Wśród nich są byli stali uczestnicy cyklu Grand Prix, reprezentanci kraju, medaliści mistrzostw świata i Polski. Dzisiaj świętują: Rune Holta, Grzegorz Walasek, Grzegorz Zengota i Troy Batchelor. Dla pierwszego z nich te urodziny są wyjątkowe, ponieważ polski Norweg kończy 50 lat. 

 

Rzadko się zdarza żeby w jeden dzień tylu przedstawicieli żużla obchodziło urodziny. 29 sierpnia jest dniem, w którym urodzili się wcześniej wspominani zawodnicy, którzy mają za sobą wiele udanych meczów i medali w kolekcji. Najmłodszy z tego grona jest Grzegorz Zengota, który kończy 35 lat.

Rune Holta
Najstarszy z tego grona jest żużlowiec pochodzący z Norwegii. Holta to w ogóle najstarszy żużlowiec startujący w lidze polskiej. Polski Norweg obchodzi dzisiaj 50. urodziny. Pierwszy kontrakt w Polsce podpisał aż 30 lat temu! W 1993 roku związał się z  klubem z Zielonej Góry. Na dobre jazdę rozpoczął w GKM-ie Grudziądz. W kolejnych latach miał przerwę od startów w naszym kraju. Wrócił w 1997 roku. Najdłużej reprezentował barwy Włókniarza Częstochowa. Najpierw pod Jasną Górą jeździł w latach 1999 – 2005, a następnie w 2010, 2013-2014, 2017 i 2020. Od 2002 roku ma polskie obywatelstwo. W biało-czerwonych barwach zdobył 3 złote medale Drużynowego Pucharu Świata. Najlepszy sezon indywidualnie w cyklu Grand Prix osiągnął w 2010 roku, kiedy skończył rywalizację na 4. miejscu za Tomaszem Gollobem, Jarosławem Hampelem i Jasonem Crumpem.

Grzegorz Walasek
29 sierpnia urodził się także kolejny bardzo doświadczony żużlowiec – Grzegorz Walasek. Obecny zawodnik Arged Malesy Ostrów kończy dzisiaj 47 lat. Zaczynał karierę w 1993 roku w barwach klubu z Zielonej Góry. W pierwszym sezonie nie miał za wiele okazji żeby wystąpić w rozgrywkach ligowych, jednak sytuacja zmieniła się rok później. Z sezonu na sezon Walasek prezentował się coraz lepiej. W 2000 roku odszedł do Włókniarza Częstochowa, z którym 3 lata później zdobył tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Będąc już zawodnikiem „Lwów” zadebiutował w Grand Prix. W 2001 roku zaprezentował się w 4 turniejach i zrobił to na tyle dobrze, że dostał stałą dziką kartę. Kolejny sezon w elitarnym cyklu nie był tak udany. Wychowanek Falubazu pojawiał się w mistrzostwach świata także w 2004 roku jako „dzika karta” i w 2009 roku jako stały uczestnik. W następnych sezonach wracał do Zielonej Góry, ale także jeździł między innymi: w Bydgoszczy, Rzeszowie, Gorzowie czy Toruniu. Ma na koncie tytuł IMP w 2004, czy 2 medale DPŚ. W 2005 i 2007 roku był w składzie razem z Rune Holtą.

Grzegorz Zengota
Popularny „Zengi” świętuje 35. urodziny. Podobnie jak Grzegorz Walasek zaczynał swoją karierę w Zielonej Górze. Od najmłodszych lat wykazywał potencjał. Był członkiem reprezentacji Polski juniorów, która zdobyła złote medale w 2008 i 2009 roku. Z macierzystą drużyną wywalczył 2 złote medale DMP. Pierwszy raz klub zmienił w 2012 roku, kiedy to przeniósł się do Włókniarza Częstochowa. Najlepsze sezony w karierze notował w barwach Unii Leszno, którą reprezentował w latach 2013-2017. Sezon 2015 zakończył ze średnią 1,841 punktu na bieg. Jeżdżąc z „Bykiem” na plastronie zdobył 2 złote medale DMP. W 2018 roku wrócił do Zielonej Góry, ale tylko na rok. Następnie podpisał kontrakt z Motorem Lublin, ale nie było mu dane wystąpić w ani jednym meczu dla „Koziołków”. Kontuzja odniesiona w trakcie przygotowań do sezonu spowodowała, że nie było pewne czy wróci do jazdy. Powrócił w 2020 roku w barwach Polonii Bydgoszcz. Po wielu latach ponownie ściga się w PGE Ekstralidze, gdzie pokazał, że nie zapomniał jak się ściga.

Troy Batchelor
Australijczyk zaczął swoją karierę w Polsce w Unii Leszno. Młodziutki zawodnik pokazał się z dobrej strony i zanotował średnią 1,509 punktu na mecz. Dla „Byków” jeździł do 2012 roku. W trakcie 6 sezonów 2 razy został Drużynowym Mistrzem Polski. W Lesznie prezentował się solidnie, jednak najlepszy sezon w jego karierze miał miejsce, kiedy przeniósł się do Wrocławia. W 2013 roku wykręcił średnią 2,044. Dodatkowo po tym jak z cyklu Grand Prix wycofał się Emil Sajfutdinow Batchelor został stałym uczestnikiem Grand Prix 2014. W tym sezonie pokazał się z bardzo dobrej strony, szczególnie w Kopenhadze. Na Parken przez 6 biegów nie miał sobie równych. Dopiero w finale musiał uznać wyższość Nielsa K. Iversena. Australijczyk zajął 9. miejsce w klasyfikacji generalnej i otrzymał stałą dziką kartę. Kolejne rozgrywki nie były już tak udane i w ten sposób zakończyły się jego występy w mistrzostwach świata. W kolejnych latach wracał jeszcze do PGE Ekstraligi, ale nigdy nie odegrał w niej znaczącej roli. Z sezonu na sezon prezentował się coraz gorzej, do tego stopnia, że nie był powoływany na mecze w 2. lidze.