Bjarne Pedersen kilkanaście lat temu odnosił indywidualne sukcesy, m. in. w cyklu Speedway Grand Prix. Zawsze jednak pozostanie ważną częścią drużyn, z którymi przyszło mu się związać, jako jeden z solidnych elementów układanki wyników.
Na koncie ma wygrane turnieje SGP, tytuł mistrza Danii oraz mistrza Elite League. Będąc zawodnikiem Poole Pirates zapisał także piękną kartę historii brytyjskiego ligowego żużla. W tę narrację pięknie wpisuje się fakt, że ze sportem żużlowym rozstanie się podczas spotkania w Poole pomiędzy tamtejszymi Piratami a Peterborough Panthers, zaplanowanego na przyszłą środę, 30 marca.
– Zawsze byłem lepszym zawodnikiem drużynowo niż indywidualnie – mówi Duńczyk na łamach „Speedway Star”. – Może dlatego nie zaszedłem wyżej w SGP. Nie mam pojęcia. Po prostu zawsze wolałem być częścią drużyny.
Wraz z innymi, nie najmłodszymi kolegami z zespołu Panter, odnieśli sukces w ubiegłorocznych rozgrywkach Premiership i przeszli do historii jako „armia tatuśków”. Oglądanie wspólnego sukcesu czterech tak ważnych w niedawnej historii żużla zawodników to miód na serce kibiców, którzy lubią powroty do przeszłości.
– Walczyliśmy przeciwko sobie w SGP i chcieliśmy pokazać, jak dobrzy jesteśmy. Teraz każdy z nas podszedł do tego na luzie: i Hans (Andersen), i Scotty (Nicholls), i Bomber. Każdy z nas był w stanie cieszyć się jazdą. Nie było między nami rywalizacji jak te lata temu.
Wracając na tron po piętnastu latach, zespół z Peterborough pokazał, że ich przepis na sukces tkwi w doświadczeniu. – Nie miało znaczenia, na jakim torze jechaliśmy. Dzięki doświadczeniu byliśmy tak samo dobrzy w domu, jak i na wyjeździe, być może nawet czasem na wyjazdach szło nam lepiej.
Pedersen nie mógł także pominąć osób, którym jest wdzięczny. – Bez Matta Forda, dzięki któremu wcieliłem to w życie, i Marka Phillipsa nie wróciłbym w zeszłym roku na brytyjskie tory. Obaj wspaniale mi pomogli. Mój sezon w Peterborough był fantastyczny, podobnie jak ten w Plymouth. Cieszę się, że spędziłem dziesięć sezonów w Poole, tam także odbył się mój turniej jubileuszowy. Pożegnanie z torem właśnie tam będzie świetnym zamknięciem mojej kariery. Plymouth i Peterborough były ważnymi punktami w mojej karierze, ale moim brytyjskim domem zawsze będzie Poole – podsumował Bjarne Pedersen.
Żużel. Kontuzja w Falubazie! Ogromny pech juniora
Żużel. Lidsey z kompletem punktów! Deszcz przerwał mecz w Ipswich
Żużel. Wielki dzień zawodnika Unii Tarnów! Ukrainiec zmienił stan cywilny
Żużel. Wyrównane zawody w Pile. Bydgoscy młodzieżowcy niegościnni na swoim torze
Żużel. PGE Narodowy gotowy na żużlowe święto! Organizatorzy przygotowali tor dla najlepszych zawodników świata!
Żużel. Unia Leszno zostanie ukarana? Byki złamały przepisy!