Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

To nie był dobry dzień dla rybnickich zawodników. Ten mecz od początku im się nie układał, a wręcz przeciwnie szło gościom z Ostrowa. Żużlowcy Arged Malesy znakomicie wychodzili ze startu i zwyciężyli spotkanie w Rybniku 50:40. Na pochwałę zasługuje Francis Gusts, który odjechał swoje najlepsze spotkanie w tym sezonie.

 

W niedzielę czekało na nas arcyciekawe starcie wicelidera 1. Ligi Żużlowej z czwartą drużyną w tabeli. W Rybniku miejscowy ROW podejmował Arged Malesę Ostrów. Pierwsze spotkanie obu drużyn miało miejsce na początku sezonu, gdy ostrowianie pokonali minimalnie zespół z Rybnika 45:44. Teraz jednak to gospodarze byli faworytem i za wszelką cenę chcieli uzyskać trzy punkty meczowe.

Pierwsza gonitwa okazała się remisowa. Znakomicie ze startu ruszyli goście, jednakże Walasek pogubił się na pierwszym okrążeniu i dojechał na końcu stawki. Ultra szybki Berntzon nie dał się złapać Kurtzowi i Zagarowi, dzięki czemu mieliśmy na otwarcie podział punktów. Bieg młodzieżowy to pierwszy wyprowadzony cios przyjezdnych. Ponownie znakomicie spod taśmy wyjechali zawodnicy w żółtym i białym kasku, czyli Krawczyk i Szostak, którzy dowieźli pewnie 5:1.

W kolejnym biegu znakomicie spisali się Musielak i Gusts. Obaj goście skutecznie bronili się przed atakami Hansena, który wcześniej musiał sobie poradzić z Kvechem, ponieważ gospodarze przez większość wyścigu przeszkadzali sobie nawzajem. Przewaga nie urosła w biegu numer cztery, kiedy to z Szostakiem poradzili sobie Wojdyło i Trześniewski. Mistrz Argentyny starał się napierać na Nielsena, lecz Duńczyk był bardzo szybki. Po pierwszej serii mieliśmy rezultat 16:8 dla Arged Malesy.

Druga seria rozpoczęła się od pierwszego triumfu gospodarzy. Rybniczanie prowadzili podwójnie, lecz Zagara i Kvecha przedzielił Walasek. Daleko z tyłu dojechał Nielsen, który niczym nie przypominał samego siebie z poprzedniego wyścigu. Szósta gonitwa to kolejne podwyższenie prowadzenia przez gości. Kolejne imponujące zwycięstwo przywiózł Berntzon, broniący się zaciekle przed atakami Hansena. Za Skandynawami jechał Gusts, a defekt motocykla zanotował Tkocz.

Gonitwa numer siedem ponownie padła łupem Musielaka. Polaka próbowali ścigać Wojdyło i Kurtz, lecz nie mieli z nim żadnych szans. Z tyłu przyjechał Krawczyk, który jeszcze na pierwszym kółku znajdował się na drugiej pozycji, jednakże popełnił kluczowy błąd na drugim łuku, przez co został wyprzedzony przez obu gospodarzy. Po dwóch seriach mieliśmy pewne prowadzenie gości z Ostrowa 25:17.

Kłopoty gospodarzy coraz bardziej się pogłębiały. Ósmy wyścig przegrali 2:4 i co z tego, że w kolejnym zwyciężyli 4:2, skoro w dziesiątej gonitwie przegrali podwójnie. Ostrowianie robili sobie co chcieli, a coraz lepszą prędkością dysponował Walasek, co mogło cieszyć drużynę z Wielkopolski. Komplet po trzech startach miał na swoim koncie Musielak, który czuł się w Rybniku jak ryba w wodzie. Po trzech seriach wyszli na prowadzenie wynoszące dwanaście punktów.

Nadziei na dogonienie rywala narobili w wyścigu jedenastym Kurtz z Hansenem. Miejscowi w końcu wygrali moment startowy i przywieźli pewne podwójne zwycięstwo, pokonując Nielsena i Berntzona. Ich radość trwała jednak bardzo krótko, bowiem ostrowianie momentalnie odpowiedzieli w ten sam sposób. Gusts wraz z Krawczykiem nie pozostawili żadnych złudzeń Zagarowi i Tkoczowi. Zwycięstwo przypieczętowali w trzynastej gonitwie, kiedy to Walasek i Musielak pokonali 4:2 Wojdyło i Hansena. Przed biegami nominowanymi wynik brzmiał 46:32 dla Arged Malesy.

Czternasty wyścig skończył się podziałem punktów. Gospodarze nie wykorzystali możliwości taktycznych, bo woleli wypuścić na tor młodzieżowca. Bieg zwyciężył Hansen przed Gustsem, Krawczykiem i Trześniewskim. Na zakończenie spotkania mieliśmy dobry akcent w wykonaniu gospodarzy. Miejscowi, których reprezentowali Kurtz i Wojdyło wygrali podwójnie. W pokonanym polu pozostawili dobrze dysponowanych Musielaka i Walaska. Ostatecznie Arged Malesa Ostrów triumfuje w Rybniku 50:40.

ROW Rybnik – Arged Malesa Ostrów 40:50 (84:95)

ROW: Brady Kurtz 12+1 (2,1*,3,3,3), Patryk Wojdyło 9+1 (2,2,1,2,2*), Matej Zagar 5+1 (1*,3,d,1), Kamil Winkler NS (-,-,-,-,-), Patrick Hansen 10+1 (1,2,2,2*,0,3), Paweł Trześniewski 1+1 (0,1*,0,0), Kacper Tkocz 1 (1,d,0), Jan Kvech 2 (0,1,1).

Arged Malesa: Oliver Berntzon 6 (3,3,0,0,-), Francis Gusts 10+1 (2*,1,2,3,2), Grzegorz Walasek 8 (0,2,3,3,0), Matias Nielsen 5 (3,0,1,1), Tobiasz Musielak 11 (3,3,3,1,1), Sebastian Szostak 4+2 (2*,0,2*), Jakub Krawczyk 6+2 (3,0,2*,1*), Jakub Poczta NS.

Bieg po biegu:
1. BERNTZON, Kurtz, Zagar, Walasek 3:3
2. KRAWCZYK, Szostak, Tkocz, Trześniewski 1:5 (4:8)
3. MUSIELAK, Gusts, Hansen, Kvech 1:5 (5:13)
4. NIELSEN, Wojdyło, Trześniewski, Szostak 3:3 (8:16)
5. ZAGAR, Walasek, Kvech, Nielsen 4:2 (12:18)
6. BERNTZON, Hansen, Gusts, Tkocz (d) 2:4 (14:22)
7. MUSIELAK, Wojdyło, Kurtz, Krawczyk 3:3 (17:25)
8. WALASEK, Hansen, Nielsen, Trześniewski 2:4 (19:29)
9. KURTZ, Gusts, Wojdyło, Berntzon 4:2 (23:31)
10. MUSIELAK, Szostak, Kvech, Zagar (d) 1:5 (24:36)
11. KURTZ, Hansen, Nielsen, Berntzon 5:1 (29:37)
12. GUSTS, Krawczyk, Zagar, Tkocz 1:5 (30:42)
13. WALASEK, Wojdyło, Musielak, Hansen 2:4 (32:46)
14. HANSEN, Gusts, Krawczyk, Trześniewski 3:3 (35:49)
15. KURTZ, Wojdyło, Musielak, Walasek 5:1 (40:50)

Sędziował: Tomasz Fiałkowski