Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Witam ponownie moich, mam nadzieję, wiernych Czytelników. Jeszcze kilka dni i będziecie się emocjonowali rozgrywkami ekstraligowymi na polskich torach. Tu absolutnie typował nie będę, choć nie myślcie, że pojęcia nie mam…

Unia Leszno broni tytułu mistrzowskiego i nadal jest piekielnie mocna. Jest Sajfutdinow, który swoją karierę zaczął z wysokiego C, później było różnie, ale liczę na to, że jeśli sprzęt dopisze i forma, to będzie dla niego udany sezon. W Unii jest też mistrz świata juniorów Bartosz Smektała i powiem Wam – ma chłopak papiery na jazdę bardzo duże. Słyszałem, że silna ponownie ma być Zielona Góra z Pedersenem i Vaculikiem. O Dudku, który nie zakręca gazu, już nie wspominam. Silna paka. Macie bardzo mocno ligę. Bez wątpienia to Wy, Polacy, wyznaczacie żużlowe standardy i Wasza liga jest najsilniejsza na świecie.  Pełne stadiony, mecze live w telewizji i duże firmy jako sponsorzy.

A co u nas? Na Zachodzie bez zmian – tak mówią. Powiem Wam, że z dużym rozżaleniem patrzę na to, jak u nas ten sport z roku na rok podupada. Coraz mniej czynnych torów, coraz mniej ludzi, którzy chcą łożyć tu pieniądze na żużel… Prawda też jest taka, że gdy w Polsce pojawia się młody, utalentowany chłopak, to dostanie z klubu jakąś pomoc, choćby na tyle, aby mógł zacząć trenować. W Niemczech, jeśli rodzice nie mają pieniędzy, to nie ma co myśleć o tym, że bez bogatego taty będzie mógł ten sport w ogóle  uprawiać. Sponsorów z rok na rok też, niestety, coraz mniej. Lokalne firmy, które rzucają po kilka groszy. Po co mają się reklamować, skoro żadne media u nas nie chcą tym sportem się zainteresować. Boli mnie to bardzo, bo pamiętam żużel w latach 70. i 80., kiedy było po dwadzieścia tysięcy ludzi na stadionach i dobre pieniądze na torze i poza nim. To wszystko upadło. Jak to odbudować?

Droga jest jedna. Wszyscy działacze powinni się zjednoczyć i od początku budować image tego sportu. Działania tych klubów, które jeszcze dychają, powinny być skoordynowane. Swego czasu proponowałem wszystkim klubom, że ja ze swoim nazwiskiem zajmę się ich promocją, ale posądzono mnie tylko o to, że ten stary durny Egon chce na innych zarabiać. Wcale tak nie było. Chciałem pomóc, ale nie będę robił niczego na siłę. Moją ideę zrozumiał choćby Frank Mauer i jemu pomagam w tym, co robi w Wittstock. To on zatrudnił Pedersena, który za czapkę śliwek nie pojedzie, aby choć minimalnie tutejszemu żużlowi przywracać dawny blask. Już w sobotę odbędzie się tam fajny turniej, na który warto przyjechać. Ja też będę.

Zatem, moi mili, życzę Wam od najbliższej niedzieli wielu ligowych emocji i niech Wasze ulubione zespoły jak najczęściej wygrywają. My, Niemcy, może mamy i lepszą piłkę nożną, ale w moim ukochanym sporcie, żużlu, to Wy jesteście mistrzami świata. Udanej ligi i wielu emocji!

Wasz Egon