Tomasz Skrzypek był doskonale znany w świecie sportów walki, ale również i w żużlu nie był postacią anonimową. Zawodnik, trener i kaskader, z licznymi sukcesami na koncie. Wspominamy sylwetkę tej niezwykle pozytywnej postaci, niech na zawsze pozostanie w naszej pamięci.
Artykuł oryginalnie został opublikowany w serwisie The World Games 2017, 17 maja 2017 roku.
Niekiedy mówi się z przekąsem – dobry trener, tylko wyników nie ma. On miał je jak najbardziej. CV Tomasza Skrzypka, trenera polskiej kadry narodowej w kick-boxingu, to nie jest temat na jeden wieczór, ani też na jeden artykuł. Bardziej na coś w rodzaju trylogii. Ta postać ewoluowała, zmieniała się, przechodziła okres buntu i ekspiacji, a nade wszystko zapisywała na koncie liczne sukcesy. I te ostatnie pokrótce dziś przypomnimy.
Przez dwie dekady reprezentował kraj jako szkoleniowiec, a przez pięć lat – jako zawodnik. Jego reprezentacyjni podopieczni zdobyli, uwaga, 23 tytuły mistrza świata i 23 tytuły mistrza Europy. Od ponad ćwierćwiecza był również Skrzypek szkoleniowcem Fightera Wrocław, który to klub zakładał. W tej pracy mógł się pochwalić piętnastoma tytułami championa globu i dziewięcioma – Starego Kontynentu.
Nim wziął się za szkolenie, stoczył jako zawodnik 102 walki, z których przegrał tylko siedem. Sięgnął po pięć tytułów mistrza Polski, w tym dwa zawodowe. Ma też na koncie wicemistrzostwo Związku Radzieckiego i mistrzostwo Bułgarii. W swoim najlepszym okresie zajmował trzecie miejsce w światowym rankingu wagi lekkiej.
Pośród wielu nagród ceni sobie m.in. zwycięstwo w Plebiscycie Gazety Wrocławskiej na Najlepszego Sportowca i Trenera Roku w (w kategorii trener), a także statuetkę Stanleya Honorowego – prestiżowe wyróżnienie w świecie sportów walki.
Inne liczby? 14 razy brał udział w mistrzostwach świata jako trener lub zawodnik – trzykrotnie jako sportowiec, dwa razy jako opiekun juniorskiej kadry i dziewięciokrotnie w roli szkoleniowca seniorskiej reprezentacji. Dowodził też delegacją polskich wojowników na World Combat Games 2010 (Igrzyska Sportów Walki), szykował także biało-czerwonych do startu w Igrzyskach Sportów Nieolimpijskich The World Games Wrocław 2017.
Skrzypek świetnie jest również znany w świecie żużla. Przez pięć lat zajmował się przygotowaniem ogólnym żużlowców Betardu Sparty, którzy w tym czasie sięgali po cenne trofea indywidualne. Maciej Janowski został indywidualnym mistrzem świata juniorów, a Tomasz Jędrzejak – indywidualnym mistrzem kraju. Był też epizod we Włókniarzu Częstochowa, a w ostatnich latach pracował na rzecz Unii Leszno. I to z sukcesami największego kalibru – mistrzostwem Polski w latach 2017-2019.
Skrzypek całe swoje życie zawodowe poświęcił trenerce i pracy w szkole (Zespół Szkół Łączności, VI i XIII LO we Wrocławiu). No, prawie całe. Ma też przecież na koncie 14 produkcji filmowych, w których wziął udział jako kaskader. Skrzypek nie ukrywał też, że bywał życiowym kaskaderem, a jego facebookowe zdjęcie w tle przedstawia wzburzoną falę, oddając niejako burzliwy życiorys.
Skrzypek o sobie:
Wrocławianin z krwi i kości
Wychowałem się na Stabłowicach – tam, gdzie kiedyś było pole, a dziś stoi osiedle. Nie mogę zatem powiedzieć, że jestem człowiekiem z blokowiska. Nie mogę się też nazwać chłopakiem z trudnej dzielnicy, za to na pewno osobą z przedmieść Wrocławia. Dopiero od lutego 2015 roku mieszkam na Krzykach.
Dzieciństwo i młodość
Przede wszystkim tym dzieckiem byłem jeszcze w XX wieku, a to czasy, gdy za wykładnik męskości uchodził udział w treningach piłkarskich. Więc kopałem i ja, wtedy w należącym do klasy okręgowej Włókniarzu Wrocław, dziś byśmy powiedzieli, że IV-ligowym. Występowałem również w seniorskiej drużynie, przy sporej liczbie wiernych kibiców. Głównie na lewej pomocy, czasem na lewej obronie, a niekiedy też jako rozgrywający na środku pomocy. Bywało też, że desygnowano mnie do zadań specjalnych, jako tzw. plaster. Nigdy nie byłem na boisku zawodnikiem, który udawał i koziołkował po faulach, tylko myślał, co zrobić, żeby jak najszybciej oddać. Do dziś uważam to za bardzo niemęskie zachowanie, to kulanie się po faulu przez pół boiska. Wtedy, w okręgówce, grało się bardzo twardo, można było wjeżdżać wślizgiem od tyłu niemal bez konsekwencji. Bywało, że cały mecz się na dupie siedziało.
Uczeń
W szkole podstawowej (nr 95) należałem do ścisłej czołówki, jeździłem na olimpiady matematyczno-fizyczne, wygrywałem na szczeblu dzielnicowym, a i później tworzyłem czołówkę. Dzięki wynikom byłem zwolniony z egzaminów ustnych do szkoły średniej. W czasach liceum (nr VI) nauka przestała być jednak priorytetowa, bo na ekrany kin zaczęły wchodzić filmy z Brucem Lee.
Sporty walki
Gdy byłem jeszcze nastolatkiem, wszyscy mężczyźni trenowali sporty walki, bo były w modzie, a przy tym poza centralnym obiegiem. Można było przyjść z ulicy, zapisać się i udowodnić wszystkim, że jest się dobrym. Czułem się wtedy uduchowiony i uważałem, że robię coś ważnego, choć do dziś nie wiem, dlaczego tak czułem. W każdym razie można było poznać brutalną prawdę o sobie, nie było udawania. Trenowałem więc jednocześnie piłkę i karate, a punktem przełomowym okazały się igrzyska olimpijskie w Seulu (1988), gdzie po brązowe medale sięgnęło czterech naszych pięściarzy: Andrzej Gołota, Janusz Zarenkiewicz, Henryk Petrich i Jan Dydak. Dzień po tym wydarzeniu grałem mecz ligowy i postanowiłem, że będzie moim ostatnim. Że pod wpływem boksu poświęcę się karate. Dziewczyny nie miałem, za to jako student II roku wrocławskiej AWF byłem już trenerem małych piłkarzy, trampkarzy, ale i to porzuciłem. Nie zostałem dobrym piłkarzem, a dlaczego? Dziś uważam, że zbyt szybko odpuściłem. Obraziłem się na futbol, później rozegrałem już tylko jedno spotkanie, w reprezentacji AWF, i do dziś nie mam na to ochoty, choć piłka była przecież moim życiem. Zostało karate, a gdzieś w tle zaczęliśmy słyszeć o sukcesach za oceanem kickboksera Marka Piotrowskiego, naszego Bruce’a Lee. No i ten kick-boxing zaczął chodzić mi po głowie.
WOJCIECH KOERBER
Zużel. Patryk Dudek w dobrym nastroju przed rewanżem! „Jest duża szansa, żeby wjechać do finału”
Żużel. Tarcia w Rybniku! Grzegorz Walasek zły na trenera!
Żużel. PSŻ Poznań żegna kolejnego zawodnika!
Żużel. Sztab kryzysowy we Wrocławiu. Fatalne prognozy na żużlowy weekend!
Żużel. Koniec sagi! Jasna przyszłość Macieja Janowskiego!
Żużel. Łaguta włączył tryb play-off. Co za liczby!