Ostatnio coraz częściej widać żużlowców, którzy reklamują produkt OC1. Robią tak między innymi Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik czy Martin Vaculik. O tym, skąd się wziął środek OC1, do czego służy i dlaczego warto go używać, w rozmowie z właścicielem marki – Tomaszem Banaszakiem.

Panie Tomaszu, skąd się wzięła marka OC1?

Moje doświadczenie w biznesie motocyklowym sięga ponad 20 lat. Prowadziłem w Polsce największy multibrand MOTO46. Po paru latach sprzedałem tą markę, a ostatnimi laty myślałem nad nowym biznesem związanym ze sportami motorowymi. Zarówno ja jak i mój syn jesteśmy aktywni w sporcie motocyklowym. Przebywamy wśród najlepszych sportowców dyscyplin motorowych i jesteśmy w stanie ocenić ich potrzeby. Stąd też między innymi wziął się pomysł na środek czyszczący OC1.

Siedziba firmy jest w Niemczech…

Tak, tam mamy zarejestrowaną firmę, ponieważ jesteśmy już marką międzynarodową. Sprzedajemy nasze produkty już do piętnastu krajów. 

Do czego dokładnie służy OC1?

OC1 to doskonały środek do czyszczenia motocykli i nie tylko. Każdy produkt jest dedykowany innej dyscyplinie. Do motocykli żużlowych jest inny płyn niż chociażby do off-roadu. Wszystkie nasze środki są laboratoryjnie tak dopasowane, aby jak najlepiej spełniały się w danej odmianie sportów motocyklowych i czyściły jak najlepiej. 

Od kiedy marka obecna jest na rynku?

Jesteśmy obecni u największych dystrybutorów asortymentów motocyklowych w piętnastu krajach, a na rynku istniejemy dwa lata. Produkty się sprzedają, czyli widocznie spełniają oczekiwania klientów i robimy wszystko, aby się jeszcze lepiej rozwijać. Dystrybutorem naszych produktów w Polsce jest firma Rafała Haja, a internetowo można je zakupić na naszej stronie.

Czemu akurat żużlowcy powinni korzystać z OC1?

Wytłumaczę panu to tak. Bardzo szybko się wszystko zmienia i rozwija. Proszę popatrzeć choćby jakie telefony komórkowe mieliśmy 20 lat temu, a jakie mamy teraz. Tak samo jest na tym rynku. Każdy produkt musi być udoskonalany i coraz lepszy. Technika laboratoryjna poprawia się  z roku na rok i naprawdę dzisiejsze środki czyszczące takie jak oferowane przez nas są lepsze niż kiedyś. Postępu nie da się zatrzymać, trzeba się do niego na bieżąco dopasowywać i my tak właśnie czynimy.

Skąd w ogóle obecność OC1 w żużlu? Pan osobiście interesuje się żużlem?

Nas interesuje aktywność reklamowa w każdej dziedzinie sportów motorowych na poziomie zawodów Grand Prix.. Żużel nie był moją ulubioną dyscypliną sportu do momentu, kiedy nie zacząłem jej się bliżej przyglądać od środka. Uwielbiam motocross i enduro, ale motosport łączy ludzi.  Przecież żużlowcy też jeżdżą na motocrossie czy trenują na rowerach. Bardzo podziwiam żużlowców za odwagę, a kibiców za oddanie i miłość do tego sportu. 

Których zawodników Pan wspiera w żużlu?

Oj, tak na szybko chyba wszystkich nie wymienię. Na pewno Bartek Zmarzlik, Janowski. Vaculik, Lambert, Madsen, Milik, bracia Pawliccy czy Lindbaeck. To tak na szybko, z głowy. Paru ich jeszcze jest. 

Wspiera Pan ich wszystkich finansowo czy po prostu zawodnicy reklamują produkt w zamian za dostarczanie jego zapasów? 

Wie pan, na to pytanie jednoznacznie nie odpowiem, ponieważ są to już tajemnice handlowe wynikające z zawartych umów. 

Na koniec – dlaczego żużlowcy i ich mechanicy powinni korzystać z OC1?

Wie pan, ciężko zachwalać swój produkt. Powiem tak, ci co korzystali do tej pory, są bardzo zadowoleni z tego jak środek działa, a reszta po prostu powinna spróbować. Nikogo namawiał nie będę, ale – jak wiadomo – zawsze warto próbować różnych nowych rozwiązań – a nuż przypadną do gustu. 

Dziękuję za rozmowę. 

Dziękuję również i pozdrawiam kibiców speedwaya. 

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA