Patryk Dudek to bohater niedzielnego meczu Motor Lublin - Falubaz Zielona Góra | fot. Przemysław Gąbka / PGE Ekstraliga
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Poobijany, wykończony fizycznie, ale waleczny i skuteczny. Patryk Dudek swoją heroiczną postawą zapewnił walkę o medale RM Solar Falubazowi Zielona Góra. Po meczu w Lublinie dziękował tym, którzy postawili go na nogi i zapewnił, że jego walka cały czas trwa.

52:38 dla Motoru Lublin, ale RM Solar Falubaz Zielona Góra cieszył się tak, jakby właśnie wygrał cenne trofeum. Brak bonusa w tym dwumeczu oznacza, że zielonogórzanie pojadą w fazie play-off i powalczą o medale. Duża w tym zasługa Patryka Dudka, który w znakomitym stylu wygrał biegi nr 13 i 15. A przecież jeszcze kilkanaście godzin temu drżeliśmy, czy będzie w stanie pojechać. Wszystko przez upadek i problemy fizyczne po GP w Gorzowie.

– Na początku chciałbym podziękować Alkowi i Honoracie z Ortoline, którzy postawili mnie na nogi. Wczoraj przegrałem sam ze sobą i bardziej mentalnie to się na mnie odbiło, więc wiedziałem, że w niedzielę będę mógł pojechać i będę w stanie powalczyć. Ciężko było się dopasować, moje biegi były przeplatane. Wracam, dalej się leczę. Mam za sobą nieprzespane noce, poranki, więc jak najszybciej chcę odpocząć – powiedział Dudek przed kamerami nSport+.

Duzers przyznał, że mamy czasy, kiedy wszyscy żyją pod dużą presją. Wymaga od siebie punktów w każdych zawodach. – Gratulacje dla całej drużyny, bo Mateusz Tonder i Martin Vaculik też dołożyli ważne punkty. Na pewno nie lubię jak się dłużą zawody. Upadki są wpisane w ten sport i boli to wszystko. Po upadkach kolegów ból niekiedy przechodzi na mnie – podkreślił lider Falubazu.

Zapytany przez Marcina Majewskiego o potencjalnego rywala w play-offach zielonogórzan, Fogo Unię Leszno, skwitował to krótko i treściwie. – Blisko będzie. Jest mi obojętne z kim pojedziemy – przyznał.

KONRAD MARZEC