Szymon Woźniak Fot. Szymon Woźniak Racing
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niedzielne Derby Ziemi Lubuskiej nie potoczyły się najlepiej dla Szymona Woźniaka. Zawodnik truly.work Stali Gorzów zaczął spotkanie od dwóch „dwójek”, a potem dwa razy przyjechał na trzecim miejscu i nie został wyznaczony do biegów nominowanych. Po meczu rozmawialiśmy o tym, co wpłynęło na słabszy występ lidera gorzowian, a także o szansach drużyny z północy województwa lubuskiego w rewanżu w Zielonej Górze.

6 punktów w derbowym meczu z Twojej strony. Ścigałeś zawodników Stelemet Falubazu, ale „trójki” dzisiaj nie udało się przywieźć…

Szczerze mówiąc, to zawodnicy z dalszych miejsc bardziej ścigali mnie. Cały dzień borykałem się z tym, że ze startu było w miarę dobrze, a na trasie już znacznie gorzej. Starałem się bronić swoich pozycji, ale to się nie udawało. To był właśnie główny problem, że nie potrafiłem znaleźć kompromisu między startem a prędkością. Na gorąco wydaje mi się, że wiemy gdzie leży problem, ale musimy jeszcze się wszystkiemu dokładnie przyjrzeć i popracować.

Ten mecz był bardzo zmienny. Najpierw truly.work Stal miała osiem punktów przewagi, potem Falubaz się ustawił i skończył z ośmiopunktowym zwycięstwem. To, że w Gorzowie robiło się coraz zimniej miało wpływ na stan toru?

Myślę, że dzisiaj to akurat nie miało znaczenia. Istotniejsza dla tego jak ten mecz wyglądał była wczorajsza ulewa. Przez nią trener cały dzień meczowy musiał suszyć i ubijać tor, żebyśmy w ogóle mogli pojechać. To sprawiło, że nie było czasu na przygotowanie toru najlepiej nam pasującego.

Derby nie raz potrafiły pokazywać, że Zielona Góra lubi wygrywać w Gorzowie, ale Gorzów również potrafi wygrywać w Zielonej Górze. W rewanżu nie będziecie więc chyba bez szans?

Tak, ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że bardzo lubię jeździć w Zielonej Górze. Zresztą przed sezonem wszyscy mówili, że nie będziemy istnieli na wyjazdach, a ostatni mecz w Lesznie pokazał, że jesteśmy ambitną drużyną. Na pewno do Zielonej Góry, jak i na wszystkie inne wyjazdy pojedziemy bardzo zmotywowani i postaramy się pojechać tak dobry mecz jak w Lesznie, tyle, że z lepszą końcówką.

Przed truly.work Stalą Gorzów ważny mecz szczególnie dla Ciebie, bo jedziecie we Wrocławiu z Betard Spartą. Czego się spodziewasz po piątkowym pojedynku?

Na pewno będzie to bardzo ciężki mecz, bo Wrocław jest bardzo silną drużyną.

Nawet bez Macieja Janowskiego?

Oczywiście, że tak. Ja myślę, że będzie to spotkanie bardzo wyrównane, ale postaramy się zrobić wszystko, żeby ten mecz wygrać.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA