Znamy historię wielu zawodników, których przyszłość jawiła się jako długofalowe pasma sukcesów. Często jedna chwila powodowała zakończenie pięknie zapowiadającej się kariery. Konieczna okazywała się żmudna rehabilitacja i powrót do normalnego życia, w którym przygoda z żużlem pozostawała jedynie pięknym wspomnieniem minionych dni. Droga Todda Wiltshire’a pokaże, że wszystko jest możliwe, jeśli tylko tego bardzo pragniemy.
Todd rozpoczął przygodę z żużlem w końcówce 1986 roku. Pierwszy sukces indywidualny nadszedł już w 1987 roku, gdy Australijczyk zwyciężył w mistrzostwach stanu ACT (Australian Capital Territory – Canberra). Wyczyn ten powtórzył rok później. Wygrana w tych zawodach zwróciła uwagę włodarzy Wimbledon Dons, którzy postawili na bohatera naszego artykułu w latach 1988-1989. Należy nadmienić, że zespół Wimbledonu występował na drugim poziomie rozgrywkowym w Wielkiej Brytanii. Wiltshire pomógł drużynie w zajęciu drugiego miejsca w lidze w sezonie 1989 oraz indywidualnie wywalczył pierwsze miejsce w indywidualnych mistrzostwach Szkocji (zawody miały charakter otwarty). Pamiętajmy, że występy na Wyspach Brytyjskich na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych oznaczały dotarcie do żużlowej ziemi obiecanej i możliwość startów w jednej z najlepszych lig na świecie. Oprócz sukcesów na Wyspach Brytyjskich, Todd kontynuował dobre występy w rodzinnej Australii: wywalczył czwarte miejsce w młodzieżowych indywidualnych mistrzostwach Australii w roku 1989.
Sezon 1990 okazał się przełomowy dla Todda Wiltshire’a. Mistrzostwo stanu Nowej Południowej Walii na początku roku było jedynie preludium do kolejnych sukcesów. Zawodnik trafił do zespołu z najwyższej klasy rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii – Reading Racers, którego jeźdźcem pozostanie do momentu zakończenia swojej pierwszej przygody z żużlem. W barwach tej drużyny zdobył drużynowe mistrzostwo Wielkiej Brytanii i zwyciężył w Knock – Out Cup w sezonie 1990. W drużynie występował wspólnie z Perem Jonssonem, który podobnie do Australijczyka w roku 1990 osiągnie swój największy życiowy sukces obok mistrzostwa świata do lat 21. z sezonu 1985.
Sezon 1990 związany był również z największym sukcesem indywidualnym w całej karierze zawodnika urodzonego w Sydney. Z powodu kłopotów osobistych Todd nie mógł wystąpić w finale australijskim w Brisbane. Uzyskał on jednak prawo startu w finale Wspólnoty Narodów na stadionie Belle Vue w Manchesterze, gdzie zajął 6 miejsce (10 pkt. w 5 startach), które dało przepustkę do finału Zamorskiego rozgrywanego w Coventry. Wiltshire zajął w nim drugie miejsce (13 pkt. w 5 startach) ulegając jedynie Jeremy’emu Doncasterowi. Dobra postawa pozwoliła na uzyskanie prawa startu w finale Interkontynentalnym w Danii. W decydującej rozgrywce „kangur” spisał się bardzo przeciętnie zajmując ostatecznie 11 miejsce (6 punktów w 5 startach), które dało przepustkę do finału IMŚ w Bradford na stadionie Odsal (awans do finału światowego uzyskiwało aż 11 zawodników). W Danii odpadł z dalszej rywalizacji zwycięzca z finału Zamorskiego – Jeremy Doncaster. Na marginesie należy wskazać, że pomimo faktu, że finał odbywał się jednego dnia, zawodnicy byli zmuszeni do przebijania się do niego przez aż 4 rundy eliminacyjne.
Młody Australijczyk okazał się prawdziwą rewelacją turnieju finałowego. W Bradford wywalczył 12 punktów, wygrywając trzy wyścigi. Zgromadzone punkty pozwoliły na zajęcie trzeciego miejsca za klubowym kolegą Perem Jonssonem, który pokonał w wyścigu dodatkowym Shawna Morana. Jak okazało się później, Amerykanin został zdyskwalifikowany po odnalezieniu w jego organizmie śladów substancji niedozwolonych, które wykryto trzy miesiące wcześniej przed zawodami w ramach finału Zamorskiego w Coventry. FIM nie zmienił wyników, a drugiego miejsca nie przyznano. Ledwie 22 – letni zawodnik z odległej Australii osiągnął największy sukces w swoim życiu – został trzecim jeźdźcem globu. W pokonanym polu pozostały sławy światowego żużla: Hans Nielsen, Jimmy Nilsen, Henrik Gustafsson, Kelvin Tatum (to ten sam Pan, którego młodsi kibice kojarzą głownie, jako eksperta z telewizji Sky Sports) czy Armando Castagna.
Do doskonałej postawy indywidualnej młody Australijczyk dołożył medal w mistrzostwach świata par rozegranych w tym samym sezonie. Wspólnie z Leigh Adamsem wywalczyli awans w półfinale rozegranym w austriackim Wiener – Neustadt z trzeciego miejsca. W wielkim finale rozegranym w niemieckim Landshut zajęli drugie miejsce, ustępując jedynie parze z Danii. Do końcowego sukcesu zabrakło lepszej postawy Adamsa, który wywalczył jedynie 14 punktów. Bohater naszego artykułu zdobył 25 oczek. Jako ciekawostkę należy wskazać, że w tym turnieju nie było w składzie drużyn rezerwowego, a w każdym z wyścigów startowało aż 6 zawodników. Wiltshire z Adamsem pozostawili w pokonanym polu między innymi parę szwedzką (Per Jonsson i Jimmy Nilsen), angielską (Tatum i Cross, który musiał wycofać się z zawodów, dlatego Kelvin Tatum niemalże w pojedynkę rywalizował, jako para z Anglii), amerykańską (Correy i Moran). W kolejnym sezonie formuła mistrzostw świata par zostanie diametralnie zmieniona, a kolejny finał zostanie rozegrany w Poznaniu.
Sezon 1991 nie był takim pasmem sukcesów jak poprzedni. Brązowy medalista IMŚ 1990 nie przebił się do finału światowego. O ile w finale Wspólnoty Narodów w King’s Lynn udało się zająć 9 miejsce (7 punktów w 5 startach) dające awans, to pechowe 10 miejsce w finale Zamorskim (6 pkt w 5 startach i zwycięstwo w biegu dodatkowym o 10 miejsce z Glenn’em Doylem) nie pozwoliło na awans do finału Interkontynentalnego, gdyż awans uzyskiwało jedynie 9 najlepszych zawodników z finału Zamorskiego. W mistrzostwach świata par również nie udało się obronić wicemistrzostwa świata. Australijczycy nie zakwalifikowali się do finału w Poznaniu. W Wielkiej Brytanii nie udało się obronić drużynowego mistrzostwa kraju w barwach Reading Racers. Todd uczestniczył również w kilku nieprzyjemnych kolizjach, które były jedynie zapowiedzią wydarzeń ze stycznia 1992 roku.
Na początku 1992 roku doszło do wypadku na North Arm Speedway w Adelaidzie, który przerwał świetnie zapowiadającą się karierę młodego Australijczyka. W trzecim wyścigu zawodów o indywidualne mistrzostwo Australii Wiltshire upadł po rywalizacji z Jasonem Lyonsem. W wyniku upadku Australijczyk doznał koszmarnej kontuzji kręgosłupa i miednicy. Prawdziwym szczęściem w całym nieszczęściu był brak uszkodzenia rdzenia kręgowego, co pozostawiło szansę na powrót na tor w dalekiej przyszłości. 23-latek spędził wiele dni dochodząc do siebie w szpitalu w Adelaidzie. Świetnie zapowiadająca się kariera została brutalnie przerwana. Todd Wiltshire skupił się na rehabilitacji, ale z pewnością nie obraził się na speedway. W czasie swojego rozbratu z żużlem pełnił rolę komentatora oraz zajmował się pisaniem artykułów o swojej ukochanej dyscyplinie sportu. Pracował również jako mechanik Brytyjczyka Marvyna Coxa, którego kontakty z pewnością pomogą w późniejszym uzyskaniu pierwszego kontraktu w rosnącej w siłę lidze polskiej.
O bohaterze naszego artykułu ponownie usłyszymy dopiero w 1997 roku, ale będzie to bardzo spektakularny powrót do ścigania. O dalszych losach Australijczyka przeczytacie w drugiej części artykułu, którą opublikujemy wkrótce. Dowiecie się z niej, że Jason Lyons może kojarzyć się naszemu bohaterowi również ze wspólnych sukcesów.
PAWEŁ ZAŁUCKI
I takie ciekawe artykuły wraz z wywiadami tworzą jakość Waszego portalu w przeciwieństwie do SyFów. Niestety, jakość nie powoduje większej ilości komentarzy. Dzięki temu jednak coraz częściej jednak czytam „Po bandzie” bo trzymacie fajny poziom bez hejtu i podkręcania na siebie kibiców. Brawo.
Żużel. Kolejny stadion zostanie wyremontowany! W planach także zakup plandeki
Żużel. Komentuje zmiany w SGP! Chce innych wieści!
Żużel. Rada zmienia decyzje. Stadion zostanie zburzony?
Żużel. Zmarzlik o organizacji DPŚ w Warszawie: Mamy się czym pochwalić
Żużel. Śmiga z frędzlami jak „Skóra” i… uczy się polskiego! Chce do naszej ligi (WYWIAD)
Żużel. Szefowała klubowi, teraz wchodzi do polskiej kadry! Milionerka o kulisach