Starcie 9. kolejki PGE Ekstraligi pomiędzy Eltrox Włókniarzem Częstochowa a RM Solar Falubazem Zielona Góra wciąż budzi wiele dyskusji. Wielu częstochowskich kibiców jest zdziwionych, że ich ulubieńcy przegrali kolejne domowe spotkanie i dali odjechać w ligowej tabeli podopiecznym Piotra Żyto. Głos w sprawie spotkania zdecydował się zabrać prezes Lwów – Michał Świącik. Sternik klubu z Olsztyńskiej przyznał, że na niekorzystny wynik jego zespołu wpłynęły słaba postawa Jasona Doyla oraz niewłaściwie przygotowany tor.
– Nerwowy i bardzo ciężki okres dla mnie i zespołu. Piątkowy mecz i jego wynik to coś, co nie powinno mieć miejsca. Zawiodły dwie rzeczy – mega słaby jeden z liderów Jason i po mistrzowsku przygotowany tor (mistrzowsku z ironią). Po to na jesień były inwestycję, żeby wynik był lepszy, ale jak widać nie jest to regułą – pisze Świącik w swoim wpisie na profilu Facebookowym.
– To, co robimy na bieżąco chyba też nie zawsze działa. Zawodnicy są rozliczani wzorowo i nie ma żadnych zaległości wobec nich. Staramy się stworzyć chłopakom super warunki. Od mieszkaniowych po wszelkie inne mogące podnieś ich komfort pracy i życia. Robię, co mogę, ale na motocykl nie wsiądę i przecież toru robił nie będę – kontynuuje.
O problemach mistrza świata z 2017 roku mówi się już od dłuższego czasu. Australijczyk zawodzi od spotkania Eltrox Włókniarza z Motorem Lublin, w którym zdobył zaledwie trzy punkty. W kolejnych trzech meczach (z PGG ROW-em, MrGarden GKM-em i RM Solar Falubazem) również nie spisywał się tak, jak oczekuje od niego zarząd klubu. We wspomnianych starciach zdobył łącznie 17 oczek i bonus.
– Jason musi wziąć się w garść i zapomnieć o tych słabych występach. Potrzebujemy Jasona takiego, jakiego wszyscy pamiętamy choćby z meczu w Zielonej Górze. O przygotowaniu toru na ostatnim meczu nie będę pisał, bo nie chcę się denerwować. Od tego mamy trenera i toromistrza. Ktoś napisze, że tor był równy dla wszystkich? Może i tak, ale nasi zawodnicy po czwartkowym treningu byli przygotowani do zupełnie innego toru i zanim się przełożyli do tego, co ich mega zaskoczyło w piątek, to ten mecz nam odjechał. A ja osobiście wierzę w to, że nawet przy mega słabej postawie Jasona Doyle’a, na torze takim, do jakiego chłopaki byli przygotowani od czwartku, spokojnie mogliśmy ten mecz wygrać – ocenia szef trzeciej drużyny sezonu 2019.
Prezes częstochowian podkreślił również, że tor zawsze powinien być atutem gospodarzy i nie wyobraża sobie sytuacji, w której nawierzchnia będzie zaskakiwała jego drużynę w kolejnych starciach. Sternik Lwów poprosił również o wsparcie kibiców w trudnym momencie dla zespołu.
– Oczywiście odwrotnie też możemy powiedzieć, że tor mógł nas zaskoczyć, ale gdyby Doyle pojechał swoje, to wygrywamy. I z tym się też zgadzam z małą uwagą, tor nigdy nie powinien zaskoczyć gospodarza, który dzień wcześniej na nim trenuje. Trudno, tego, co się stało nie cofniemy, ale trzeba z tego wyciągnąć wnioski, tylko bez nerwowych ruchów. Przed nami ciężkie mecze i trzeba zrobić co się da, aby je wygrać. Z trenerem cały czas pracujemy nad tym, aby wróciła pełna moc zespołu i atut własnego toru. Teraz potrzebujemy waszego wsparcia, bo tego co się stało już nie cofniemy, a musimy pamiętać, że przed nami jest jeszcze wiele ważnych meczy – kończy Świącik.
Czyli Falubaz nie był lepszy, a jedynie tor przeszkodził Włókniarzowi w zwycięstwie. Ciekawe. A czy w sporcie nie jest tak, że generalnie wygrywa lepszy? No więc Falubaz był lepszy i wygrał, podobnie jak w ZG w poprzedniej rundzie Włókniarz był lepszy i dlatego wygrał.
Czy anorektyk z Wejherowa przetrawił już pizze ?
Żużel. Bolesna porażka Orła. „Czternasty bieg nas pogrzebał”
Żużel. Jest wyraźnie pod formą. Trenuje od samego rana!
Żużel. Zmarnowana szansa Hampela. Kowalski i Woryna z awansem
Żużel. Martuszewski: Piękne Podkarpacie! (FELIETON)
Żużel. Fajfer przyznaje, że popełnił sporo błędów. Teraz zadebiutuje w lubuskich derbach
Żużel. Madsen zły po remisie. „Powinniśmy to kur** wygrać”