Mateusz Szczepaniak dobitnie podsumował występ swój i ROW-u Rybnik

PGG ROW Rybnik został rozbity przez RM Solar Falubaz Zielona Góra. Beniaminek PGE Ekstraligi przegrał 36:53 i trzeba uczciwie przyznać, że to brutalne zderzenie z elitą dla drużyny Lecha Kędziory. Mateusz Szczepaniak przyznał w wywiadzie z reporterem Canal+, że kompletnie się pogubił.

Niektórzy byli zaskoczeni, że Mateusz Szczepaniak znalazł się w składzie Rekinów na mecz z Falubazem. Jeszcze inni wieszczyli, że Robert Lambert zmieni go już podczas pierwszej serii startów. Ostatecznie w niedzielne popołudnie doświadczony zawodnik pojawił się na torze dwukrotnie i nie zdobył punktu.

– Byłem totalnie bez startu. Jestem zupełnie pogubiony w tych warunkach. Zmieniliśmy ustawienia między trzecim, a dziesiątym biegiem, tor również się zmienił i to wszystko totalnie nie zagrało – powiedział Szczepaniak w rozmowie z reporterem Canal+. – Warunki też są zupełnie inne – dodał.

Zawodnikowi zapewne chodziło o to, że na treningach ROW jeździł na nawierzchni, która zachowywała się inaczej, niż w niedzielne popołudnie. Zapytany o to, czy Falubaz był taki mocny, odpowiedział dobitnie. – Tylko trzech zawodników jedzie i widać, że jednak to my jesteśmy słabi – podsumował.

Ostatecznie Falubaz wygrał 53:36, nie zostawiając rywalom złudzeń. Optymizmem dla rybniczan wieje tylko w przypadku Kacpra Woryny, Roberta Lamberta i Vaclava Milika.

KONRAD MARZEC