Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Martin Vaculik był najlepszym zawodnikiem Stelmet Falubazu Zielona Góra w meczu 10. kolejki PGE Ekstraligi, w którym zielonogórzanie gościli na torze beniaminka – Speed Car Motoru Lublin. Słowak zaliczył swój najlepszy występ w meczu wyjazdowym w tym sezonie, zdobywając 14 punktów i bonus.

Vaculik od początku sezonu był ważnym ogniwem w zespole Adama Skórnickiego. W każdym meczu kibice przy nazwisku Słowaka mogli zanotować „dwucyfrówkę”. Chwilowy kryzys przyszedł na początku czerwca, kiedy problemy sprzętowe zaowocowały nieco słabszymi występami w dwóch meczach Falubazu: z Częstochową oraz jednym z Unią Leszno. – Fajnie, że już teraz wszystko z moimi motorami wróciło do porządku, bo mieliśmy delikatny problem przez miesiąc czasu, ale wszystko już wróciło do normy – powiedział po zakończeniu meczu w Lublinie, jak zawsze uśmiechnięty, Vaculik.

Wczoraj, choć był to jego debiut na lubelskim owalu, Słowak dosłownie po nim fruwał. To właśnie on wykręcił na torze przy al. Zygmuntowskich najlepszy czas meczu (65,88, w biegu piątym). – Jestem zadowolony ze swojego występu. Tak naprawdę wszystko było ok, bardzo się cieszymy z tej ważnej wygranej dla nas, bo wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę, że to nie będzie łatwy mecz. Dzisiaj okazaliśmy się lepszą drużyną – stwierdził.

Zwycięstwo za trzy w Lublinie przybliża Falubaz do awansu do wymarzonej fazy play-off. Po trudnym sezonie 2018, kiedy zielonogórzanie bili się w barażach z drużyną z Rybnika o pozostanie w najlepszej lidze świata, apetyty na medal są ogromne. – Wszyscy wiemy, że te punkty są nam bardzo potrzebne. Idziemy dalej, zbieramy punkty i walczymy o medal – dodał jeden z liderów Falubazu.

Na medal z pewnością zasłużyli też kibice klubu spod znaku Myszki Miki, którzy za swoją drużyną przejechali do Lublina ponad 600 km i pomimo ogromnego upału, pełni energii, wspierali swoich zawodników. Docenił to również Vaculik. – Chciałbym bardzo  podziękować naszym kibicom, którzy przejechali mnóstwo kilometrów z Zielonej Góry, żeby nas dopingować i nas wspierać.

Martin Vaculik dziękuje kibicom z Zielonej Góry po zakończonym meczu w Lublinie
Źródło: FB Vaculik Racing Team

Na wyrazy uznania zasłużyli również kibice z Lublina, którzy gromkimi brawami witali gości z województwa lubuskiego. – Wielkie dzięki za gorące przyjęcie dla kibiców z Lublina, którzy po raz kolejny pokazali, że są świetni i wielki szacunek za to – dodał.

W zmaganiach ekstraligowych szykuje się miesiąc przerwy. Dla zawodników to chwila na regenerację i zebranie sił przed dalszą, decydującą fazą sezonu. Także Martin planuje krótki odpoczynek. – Będę miał kilka dni wolnego, pojedziemy z rodzinką na wakacje. Później wracamy do treningów, aby wszystko było dopasowane na czas – zakończył.

KAMILA JANKOWSKA