Marta Adamska (Sportgang): Nie spodziewaliśmy się aż takiego bumu na maseczki

Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Maseczki ochronne w obecnych czasach produkuje każdy, kto tylko ma taką możliwość. Nie inaczej rzecz ma się w przypadku producenta odzieży – firmy Sportgang Sportswear. Nie dziwi fakt, że nowe zamówienia często przewyższają moce produkcyjne poszczególnych ośrodków. O szczegóły produkcji maseczek zapytaliśmy menedżer firmy, Martę Adamską.

Skąd pomysł, że zaczniecie produkować maseczki ochronne?

Po pierwsze my ani na chwilę nie wstrzymaliśmy produkcji odzieży, przez cały czas szyjemy, choćby dla Fogo Unii Leszno dopiero co skończyliśmy cały projekt. Maseczki to zwyczajnie wynik zapotrzebowania, kluby same zgłaszają się do nas z prośbą o ich produkcję do sklepów internetowych.

Zamówień pewnie macie mnóstwo. Jakie są Wasze moce przerobowe? Musieliście dokonać zmian kadrowych, zatrudnić dodatkowe osoby do produkcji masek?

Szczerze mówiąc nie spodziewaliśmy się aż takiego bumu. Zainteresowanie tymi maseczkami aż nas przerosło, to mówię otwarcie. Na ten moment jednak nie zatrudniamy specjalnie nowych pracowników, aczkolwiek nie wykluczam takiej możliwości, jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie. Skala produkcji jest na tyle duża, że w tej chwili czas oczekiwania na maseczki to około 3 tygodni, niestety trzeba się z tym liczyć.

O jakich liczbach mówisz? Czy to są dziesiątki, setki czy może tysiące maseczek? Jak kluby do tego podchodzą?

Póki co zamówienia oscylują wokół kilkuset maseczek dla danego klubu, jednak już zdarza się, że proszą o doprodukowanie jeszcze większej ilości, ze względu na ogromne zainteresowanie takimi dedykowanymi maskami. Gdybym miała zliczyć ogół zamówień, ze wszystkich klubów, od każdej osoby, to są to tysiące sztuk na produkcji.

Zanim zaczęliście produkcję masek, jak wyglądała kondycja firmy w tym trudnym czasie epidemii?

Tak naprawdę my mieliśmy tak zapchaną produkcję jeszcze przed wybuchem epidemii, że z początku nie odczuliśmy negatywnych skutków. Przez cały czas produkowaliśmy to, co zostało zamówione już wcześniej. Oczywiście nowych zamówień było znacznie mniej, ale nie wpłynęło to na kondycję firmy, można powiedzieć, że dość płynnie przechodzimy przez tę epidemię. Co dla nas jest zdziwieniem, to fakt, że zarówno kluby, jak i zawodnicy nadal zamawiają odzież. Być może to za sprawą ich sponsorów, którzy naciskają, aby mimo że żużla, póki co, nie ma, to jednak produkować, a być może po prostu wierzą, że niebawem wyjadą na tor.

A jak to wygląda cenowo? Cenę finalną kluby ustalają same?

Dokładnie tak, jest to indywidualna sprawa danego klubu.

Warto wspomnieć również o inicjatywach kibiców. Nie tylko kluby czy zawodnicy zamawiają od nas maseczki. Dla przykładu Stowarzyszenie kibiców Stali Gorzów złożyło zamówienie na kilka tysięcy sztuk, z których dochód przeznaczony jest na szpitale. Moim zdaniem jest to bardzo fajna inicjatywa i oby jak najwięcej takich. W tym trudnym czasie musimy się wspierać i wzajemnie sobie pomagać.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Ja również, miłego dnia.

One Thought on Marta Adamska (Sportgang): Nie spodziewaliśmy się aż takiego bumu na maseczki
    Rysio-z-Klanu
    22 Apr 2020
     10:21am

    Wielkie brawa i szacunek dla kibiców gorzowskiej Stali. Fajnie byłoby gdyby także zawodnicy wśród swoich gadżetów na sprzedaż mieli maseczki ze swoją podobizną itp.

Skomentuj

One Thought on Marta Adamska (Sportgang): Nie spodziewaliśmy się aż takiego bumu na maseczki
    Rysio-z-Klanu
    22 Apr 2020
     10:21am

    Wielkie brawa i szacunek dla kibiców gorzowskiej Stali. Fajnie byłoby gdyby także zawodnicy wśród swoich gadżetów na sprzedaż mieli maseczki ze swoją podobizną itp.

Skomentuj