Lwy skazane na pożarcie, GKM przed historyczną szansą

Rywalizację w 10. kolejce PGE Ekstraligi rozpoczniemy w Lesznie, gdzie mistrz Polski – Fogo Unia Leszno – podejmie pretendenta do czołowej czwórki, zespół forBET Włókniarza Częstochowa. W drugim meczu inny z zespołów mający chrapkę na miejsce w czwórce – MRGARDEN GKM Grudziądz – będzie chciał w Toruniu dokonać rzeczy historycznej – zakończyć blisko 21-letnią serię meczów bez wyjazdowego zwycięstwa w ekstralidze.

10. kolejka PGE Ekstraligi:

Fogo Unia Leszno – forBET Włókniarz Częstochowa – godz. 18:00 (Eleven Sports 1)

Lwy wejdą w piątek do jaskini… Byków i spróbują wydrzeć tam jakiekolwiek punkty. Spotkanie Fogo Unii Leszno z forBET Włókniarzem Częstochowa śmiało można określić mianem starcia Dawida z Goliatem, ale z drugiej strony biblijny pojedynek kończy się klęską faworyta, a na torze lidera PGE Ekstraligi się na to nie zanosi. Trudno znaleźć argumenty przemawiające za wygraną częstochowian, o bonusie już nie wspominając. Leszczyńskie Byki radzą sobie znakomicie, nie tylko na własnym obiekcie, jednak na „Smoczyku” stworzyły prawdziwą twierdzę. Aby przypomnieć sobie, kiedy leszczynianie ostatni raz polegli przed własną publiką, musimy cofnąć się do sierpnia 2017, kiedy sposób na Unię znalazła mistrzowska wówczas Stal Gorzów. Od tamtej pory minęło szesnaście spotkań, każdorazowo zwycięskich dla leszczynian. Ponadto w obecnych rozgrywkach podopieczni Piotra Barona tylko raz pozwolili rywalom na zdobycie u siebie 40 punktów – miało to miejsce w pierwszej kolejce PGE Ekstraligi, kiedy Unia wygrała z Betard Spartą 50:40.

To jednak tylko statystyki, a sport pisał już bardziej nieprawdopodobne scenariusze z udziałem faworytów i skazywanych na pożarcie. Niewykluczone więc, że i Marek Cieślak znalazł procę na Goliata, czyli sposób na Unię. W stosunku do niedawnego spotkania we Wrocławiu skład częstochowian pozostaje niezmienny – Matej Zagar znów będzie doparowym Adriana Miedzińskiego, a z młodzieżowcami wystartuje Fredrik Lindgren. O formę Leona Madsena można być chyba spokojnym, wszak Duńczyk w ostatnim czasie pokazuje, że zależy mu na zwycięstwach w każdym biegu, czasami za wszelką cenę. Problem w tym, żeby na tych samych falach nadawała reszta zespołu, a przynajmniej jego część. Tylko wtedy Włókniarz może myśleć o wyrwaniu punktów z terenu faworyta.

Po drugiej stronie barykady trener Piotr Baron nie miesza w składzie swojego zespołu – to zresztą norma od kilku spotkań. Trudno się temu dziwić, bo po co regulować trybiki w świetnie działającej machinie, a jak powszechnie wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego. Leszczynianie wygrali przed kilkoma dniami bardzo prestiżowe spotkanie w Zielonej Górze, zachowując się jak rasowy bokser – wypunktowali rywali w decydującym momencie, jakim były biegi nominowane. Można mieć tylko pewne obawy, że w piątek na „Smoku” nie będzie tyle emocji, co ostatnio na Wrocławskiej.

Leszczynianie szybko rozstrzygnęli kwestię zwycięstwa w pierwszym meczu tych zespołów w Częstochowie, a następnie Emil Sajfutdinow zaprezentował jazdę nie z tej ziemi, stawiając się w roli faworyta w kategorii „wyścig sezonu”. Teraz pora na podobne popisy przed własną publicznością.

Awizowane składy:

Fogo Unia Leszno: 9. Emil Sajfutdinow, 10. Brady Kurtz, 11. Jarosław Hampel, 12. Janusz Kołodziej, 13. Piotr Pawlicki, 14. Dominik Kubera, 15. Bartosz Smektała.

forBET Włókniarz Częstochowa: 1. Leon Madsen, 2. Paweł Przedpełski, 3. Adrian Miedziński, 4. Matej Zagar, 5. Fredrik Lindgren, 6. Jakub Miśkowiak, 7. Michał Gruchalski

Sędzia: Jerzy Najwer

Typ analityka Milenium – Krzysztofa Gadusa: 53:37

STATYSTYKI

LESZNO – CZĘSTOCHOWA

93. mecz

Bilans w Lesznie:

35 zwycięstw

0 remisów

9 porażek

Ostatni mecz w Ekstralidze: 53:37

Punktacja:

1. Leon Madsen 7+1 (0,2,3,1,1*), 2. Tobiasz Musielak 6 (1,W,1,1,3), 3. Adrian Miedziński 4+2 (1*,2*,W,0,1), 4. Fredrik Lindgren 14 (2,3,3,2,2,2), 5. Matej Žagar 2 (1,1,–,–), 6. Michał Gruchalski 4+1 (3,0,1*,D), 7. Bartosz Świącik 0 (D,D,–), 8. Andreas Lyager 0 (0).

9. Jarosław Hampel 11 (3,3,2,3,0), 10. Janusz Kołodziej 8+2 (2*,2*,1,3), 11. Piotr Pawlicki 15 (3,3,3,3,3), 12. Brady Kurtz 1 (0,1,0,–,–), 13. Emil Sajfutdinow 8+1 (3,1,2,2*,W), 14. Bartosz Smektała 5+1 (1,0,2*,2), 15. Dominik Kubera 5+1 (2,2*,0,1), 16. Szymon Szlauderbach NS.

Mecze w ostatnich sezonach:

Punkty zawodników gości w Lesznie:

Get Well Toruń – MRGARDEN GKM Grudziądz – godz. 20:30 (Eleven Sports 1)

W sierpniu 1998 roku Kuntersztyn GKM Grudziądz rozgromił w Ostrowie Wielkopolskim zajmującą ostatnie miejsce w ligowej tabeli Iskrę 61:29. Konia z rzędem temu, kto wówczas spodziewał się, że na kolejne zwycięstwo w delegacji na najwyższym poziomie rozgrywkowym grudziądzanom przyjdzie czekać ponad 20 lat! Bardzo blisko było w 1999 roku w Pile (remis 45:45) czy w 2016 roku w Poznaniu w starciu z Betard Spartą (43:47, remis 42:42 po 14 biegach), jednak licznik wciąż bije. Gwoli ścisłości dodajmy jednak, że zdecydowaną większość tych dwudziestu sezonów GKM spędził w niższych ligach, bo jak spadł w sezonie 1999, tak do elity wrócił dopiero w 2015 roku.

Teraz jednak grudziądzanie mają wyśmienitą okazję na zakończenie tej wyliczanki, bo jadą do Torunia, by na MotoArenie zmierzyć się z rozbitym Get Well. GKM jest podbudowany ostatnimi wynikami, dzięki którym wskoczył do czołowej czwórki i nie zamierza jej szybko opuszczać. Po zwycięstwie za trzy ze Stalą Gorzów Wielkopolski, teraz żużlowcy z Grudziądza mogą zrobić solidny krok w stronę play-offów. Wystarczy „tylko” wygrać z rywalem zza miedzy, co takie oczywiste nie jest.

Tymczasem w Toruniu zapanowała – chyba trochę przedwczesna – żałoba. Owszem, miejscowi przegrali ważne spotkanie ze Speed Car Motorem Lublin, a w mediach hasło „Get Well jedną nogą w pierwszej lidze” odmieniano chyba przez wszystkie przypadki, ale jeszcze nic nie jest stracone. Trio toruńskich szkoleniowców ma teraz bardzo trudne zadanie, ale nie niemożliwe. Recepty na sukces trenerzy Get Well szukają w kolejnej roszadzie w składzie – w awizowanym zestawieniu pod jedynką pojawił się Justin Stolp, a to oznacza, że szansę od pierwszego biegu otrzyma Jack Holder, który będzie rezerwowym.

To będzie kolejny mecz „o życie” dla Aniołów (jak zresztą już każdy do końca sezonu), a należy też obawiać się o… toruńskich kibiców. Część fanów ciężko znosi porażki swojego zespołu, co dobitnie pokazał pierwszy mecz tych zespołów, po którym opluty został trener młodzieży GKM-u, a w przeszłości zawodnik Apatora, Robert Kościecha. Sprawa rozeszła się po kościach i wszyscy liczymy, że nie będziemy do niej wracać z uwagi na podobne incydenty w piątek.

Awizowane składy:

Get Well Toruń: 9. Justin Stolp, 10. Chris Holder, 11. Niels Kristian Iversen, 12. Norbert Kościuch, 13. Jason Doyle, 14. Filip Nizgorski, 15. Igor Kopeć-Sobczyński

MRGARDEN GKM Grudziądz: 1. Kenneth Bjerre, 2. Antonio Lindback, 3. Krzysztof Buczkowski, 4. Przemysław Pawlicki, 5. Artiom Łaguta, 6. Marcin Turowski, 7. Kamil Wieczorek

Typ analityka Milenium – Krzysztofa Gadusa: 46:44

Sędzia: Paweł Słupski

STATYSTYKI

TORUŃ – GRUDZIĄDZ

16. mecz

Bilans w Toruniu:

6 zwycięstw

0 remisów

1 porażka

Ostatni mecz w Ekstralidze: 51:39

Punktacja:

1. Przemysław Pawlicki 14+1 (3,3,2,2,2,2*), 2. Antonio Lindbäck 3+2 (2*,0,1*,0,–), 3. Krzysztof Buczkowski 7 (1,2,2,2,0,0), 4. Krystian Pieszczek 1+1 (0,1*,–,–), 5. Artiom Łaguta 13+1 (2,3,1*,3,1,3), 6. Kamil Wieczorek 0 (0,0,0), 7. Dawid Wawrzyniak 1 (1,0,0), 8. Roman Lachbaum NS.

9. Niels Kristian Iversen 3 (1,2,0,–), 10. Paweł Przedpełski 1+1 (W,1*,–,–,–), 11. Jason Doyle 10+1 (2*,2,2,3,1), 12. Chris Holder 10+3 (3,1*,1*,2*,3), 13. Rune Holta 10 (3,3,3,1,0), 14. Igor Kopeć-Sobczyński 3+1 (2*,0,1), 15. Daniel Kaczmarek 4 (3,1,0), 16. Jack Holder 10 (3,3,3,1).

Mecze w ostatnich sezonach:

Punkty zawodników gości na Motoarenie: