Charles Wright, mistrz Wielkiej Brytanii, wierzy, że jak najszybciej na torach żużlowych zawarczą znów motocykle. Nie ukrywa jednak, że dla środowiska żużlowego kolejne miesiące mogą być bardzo ciężkie.
– Mamy przerwę do czerwca i to będą na pewno ciężkie miesiące dla żużla. Mam tu na myśli kluby i zawodników. Żużel to nie piłka nożna, gdzie zawodnicy dostają miesięczną pensję. My tak naprawdę, jeśli chodzi o naszą egzystencję, jesteśmy skazani na dochody z biletów, a tych teraz nie ma. Wszyscy jako zawodnicy zainwestowaliśmy bardzo wiele w sprzęt, mieliśmy zarabiać ze zdobytych punktów, a tego zarobku nie ma. Wielu z nas może mieć niedługo problemy z zapłaceniem bieżących rachunków – mówi zawodnik na łamach Speedway Star.
Wright pomimo faktu, że sezon jeszcze się nie zaczął, już wie, że skończy go na finansowym minusie.
– Stoimy, póki co, do 15 czerwca. Jeśli nawet wtedy pojedziemy, to mi odpada jakieś trzydzieści zaplanowanych imprez. Tych pieniędzy, które bym zarobił, nikt mi już nie odda, a one były wliczone w mój budżet. Kolejna sprawa to kwestia, ile klubów przetrwa. Kluby wynajmują stadiony, muszą płacić za wynajem czy inne rachunki z funkcjonowaniem klubu związane. Mam nadzieję, że uda się klubom przetrwać ten ciężki okres – kontynuuje mistrz Anglii.
Wright ma jednak nadzieję, że sytuacja zacznie wracać do normy. – To, co się dzieje, dotyka nie tylko żużel, ale każdą dyscyplinę sportu. Każdy sport jest w odwrocie. Można tylko mieć nadzieję, że wszyscy ucierpimy jak najmniej, a sport po prostu przetrwa – kończy Wright.
Żużel. Motor nadal niepokonany! Wielki mecz Sajfutdinowa (RELACJA)
Żużel. Waleczny GKM nie dał rady Sparcie. Odrodzenie „Magica”! (RELACJA)
Żużel. Zdrada w Orle Łódź?! Mocne słowa prezesa!
Żużel. Pragnął wrócić do Ekstraligi jak nikt inny. Teraz jest jednym z liderów!
Żużel. Jason Doyle: Szwecja jest nieopłacalna. Chcę gonić za tytułem
Żużel. GKM jedzie do podrażnionej Sparty. Apator potwierdzi formę w Lublinie? (ZAPOWIEDŹ)