Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartłomiej Kowalski może być bardzo ważną postacią Eltrox Włókniarza Częstochowa w sezonie 2020. Jeśli 18-latek przebije się do składu, to jego zadaniem będzie dokładanie oczek, które mogą zaważyć na sukcesie Lwów w PGE Ekstralidze 2020. O niezbyt udanych występach w 2019 roku, walce o skład z Mateuszem Świdnickim i nowinkach technicznych tarnowianin opowiedział nam w wywiadzie.

Rok 2019 był dla Ciebie bardzo trudny. Pojawiła się frustracja spowodowana brakiem startów w lidze?

Na pewno frustracja była. Te starty w lidze udało mi się częściowo zastąpić rywalizacją w Drużynowych Mistrzostwach Polski Juniorów, ale jednak na lidze bardzo mi zależało. Klub w Krakowie miał problemy i niestety ta współpraca nam nie wypaliła. Miała być też jazda w Rzeszowie, ale wiemy, że tam też to wszystko nie ułożyło się najlepiej.

Twoje wyniki w DMPJ również nie były idealne. Brak objeżdżenia w lidze nie pozwolił Ci rozwinąć skrzydeł w turniejach juniorskich?

Z tym się nie zgodzę. Tutaj kwestia była inna. Miałem trochę niepoukładanych spraw sprzętowych i przez to często nie mogłem wejść na swój najwyższy poziom. Poprzedni sezon chcę jednak oddzielić grubą kreską. Zabieram z niego te dobre rzeczy, które mi się przytrafiły i patrzę do przodu.

Jak wobec tego przygotowujesz się do kolejnych rozgrywek? Będzie motocross czy raczej biegówki?

Muszę powiedzieć, że lubię to i to. W tym roku zima daje nam sporo możliwości potrenowania na motocrossie i to jest fajne. Ćwiczę więc ile się da, by być gotowym do tego sezonu. Niebawem jedziemy na obóz z Włókniarzem do Szklarskiej Poręby i myślę, że tam będzie porządny wycisk na biegówkach.

fot. Mateusz Dzierwa

Rozumiem, że Twoim celem na nowy sezon jest jazda jako podstawowy junior Eltrox Włókniarza. Jak zapatrujesz się na rywalizację z Mateuszem Świdnickim?

Trudno mi odpowiedzieć. Ja na pewno dam siebie 100, a nawet 110 procent, by ten skład wywalczyć. Kwestia tego kto będzie jeździł w składzie leży już po stronie trenera. Ja wiem, że mam szansę w tym składzie się znaleźć. Nawet jeśli nie będę jeździł cały sezon jako podstawowy junior, to myślę, że w kilku meczach wystąpię.

A jakie macie relacje poza torem?

Mam z nim relacje podobne do relacji z innymi zawodnikami. Ja na co dzień mieszkam w Tarnowie, więc trudno jest po treningach gdzieś razem wyjść. Myślę jednak, że rywalizacja o skład nie wpłynie na moją znajomość z Mateuszem.

Jeśli by Ci się nie udało tego miejsca wywalczyć, jakie masz alternatywy na starty w niższych ligach?

Szczerze mówiąc to nastawiam się na tę jazdę we Włókniarzu. Wiem, że w którymś klubie będę też jeździł jako gość. To jednak nie jest jeszcze do końca ustalone.

W takim razie, które kluby z niższych lig już się z Tobą kontaktowały?

Wiem, że najpierw był temat Opola, ale ostatecznie tam się nie udało tej sprawy dograć. Na pewno były też kontakty z Rzeszowa i Krosna, ale w żadnym klubie nie jestem jeszcze dogadany.

W drużynie z Częstochowy będziemy mieli teraz przekrój gwiazd. Trenowanie obok Leona Madsena, Jasona Doyle’a i Fredrika Lindgrena pomaga?

Mnie na pewno to pomaga. Świetną sprawą jest to, że mogę podglądać ich zachowania i to jak pracują. Oni też mają najświeższe nowinki sprzętowe, przez to podpatrywanie ich może dać sporo.

Z nowinką do kolejnego sezonu przystąpisz również Ty. W Twoim motocyklu będzie zamontowana osłona przedniego koła. Skąd taka decyzja?

Jeszcze nie wiem, czy na 100 procent będę z tym jeździł. Mam bardzo dobre relacje z panem Mirosławem Dudkiem, który wprowadził taką nowość. Ja lubię próbować, więc ucieszyłem się, że mogę to przetestować. Ta osłona to bardziej kwestia bezpieczeństwa. Nieraz zaliczałem dzwony po tym jak ktoś wsadził mi hak w przednie koło. Myślę, że dzięki temu będzie można takich sytuacji uniknąć.

Na koniec chciałbym Cię zapytać o rozpoczęcie współpracy z naszym portalem. Dlaczego się na nią zdecydowałeś?

W którąś niedzielę mój menedżer, Paweł Jadach napisał do waszego portalu z zapytaniem czy moglibyście wesprzeć dobrym słowem młodego, perspektywicznego żużlowca – Bartka Kowalskiego. Dostał informację zwrotną. Pierwszy raz mieliśmy przyjemność rozmowy z redaktorem Łukaszem Malaką, okazało się, że chyba nadajemy na podobnych falach i bardzo łatwo się dogadaliśmy, po prostu trafiliśmy na superprawdziwego, serdecznego i chcącego pomóc człowieka – a takich ludzi teraz jest niewielu. Tak zaczęła się współpraca i z tego się cieszymy.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA