Maciej Janowski na Stadionie Olimpijskim | fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

46:44 dla Betard Sparty Wrocław – takim wynikiem zakończył się pierwszy półfinał PGE Ekstraligi. Moje Bermudy Stal Gorzów minimalnie przegrała, ale też mocno wierzy w końcowy sukces. Maciej Janowski po spotkaniu m.in. podsumował starcie na Olimpijskim i odpowiedział na pytanie o Maksyma Drabika.

„Magic” był gościem mix zone, której słuchaliśmy w magazynie PGE Ekstraligi. Lider Betard Sparty Wrocław zdobył w niedzielę 9 punktów i dwa bonusy, a jego zespół minimalnie pokonał gorzowskiego rywala.

– Cieszę się, że wygraliśmy, choć ta zaliczka nie jest zbyt duża. Mecz na styku, cios za cios i na pewno mógł się podobać kibicom. Do Gorzowa jedziemy uzbrojeni i zmotywowani – powiedział Janowski.

Komentujący niedzielny mecz Sparta – Stal Tomasz Dryła zapytał „Magica” o nieobecnego Maksyma Drabika. – Maks jest teraz w dziwnej sytuacji. Na pewno szkoda, że to wszystko tyle trwa i dalej nie jest wyjaśnione. Szkoda mi po prostu jego nerwów. Sytuacja jest jaka jest i musimy stawić jej czoła – podkreślił Maciej Janowski.

Marcin Majewski dopytywał o powody nieobecności Drabika, ale lider Sparty odpowiedział, że nie chce drążyć tematu, a Maksym potrzebuje odpoczynku „od wszystkiego”. Z kolei dla „Magica” ostatnie dni były bardzo wyczerpujące. Najpierw dwa turnieje GP w Pradze, a później jeden z najważniejszych meczów sezonu dla Sparty.

– W lidze ciężej wejść w takie poddenerwowanie. Raczej jedzie się na większym ludzie, ale tutaj wszyscy wiemy o jaką stawkę się ścigamy, więc nikomu nie można odjąć motywacji i zaangażowania. Czy jest to wyczerpujące? Na pewno trochę tak, ale po to trenujemy i przygotowujemy się zimą, aby takim wyzwaniom sprostać – opowiadał Maciej Janowski.

Rewanżowe starcie gorzowian z wrocławianami już za tydzień (27 września).

KONRAD MARZEC