Grudziądz czeka na Pawlickiego, ale ma kilka opcji w rezerwie

7 maja przynosi sporo emocji dla kibiców MRGARDEN GKM-u Grudziądz. Wszystko za sprawą Przemysława Pawlickiego, który wciąż nie podpisał aneksu do swojego kontraktu. W klubie wciąż mają nadzieję na pozytywne zakończenie tej sprawy, ale nie zamierzają bezczynnie czekać.

Trzon składu udało się zachować – Artiom Łaguta, Nicki Pedersen, Kenneth Bjerre, Krzysztof Buczkowski i juniorzy będą do dyspozycji Roberta Kempińskiego. Pozostaje pytanie co z Przemysławem Pawlickim. W klubie powtarzają często słowo „czekamy”. Tak naprawdę rozwiązanie tej sprawy może przyjść nawet o 23:55.

GKM nie zamierza jednak liczyć tylko na dobrą wolę starszego z braci Pawlickich. Można zawsze skorzystać z dobrodziejstw „gościa”, a kandydatów jest kilku – Adrian Miedziński, Krystian Pieszczek, Rafał Okoniewski czy Norbert Kościuch. Za wyjątkiem wychowanka Apatora Toruń, wszyscy dobrze znają tor przy Hallera 4, gdyż reprezentowali barwy grudziądzkiego zespołu.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Pojawiły się już nawet informacje, że „Miedziak” jest dogadany z piątą drużyną ubiegłego sezonu PGE Ekstraligi, ale jak udało nam się ustalić w klubie z Torunia – nie jest to przesądzone.

Co ciekawe – również w przypadku brata Przemysława Pawlickiego sprawa wciąż jest mocno skomplikowana. W Lesznie nadal nie wiedzą czy będą mogli na niego liczyć w sezonie 2020.