fot. Instagram Sergio Pereza
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W szalonym i wielokrotnie wznawianym wyścigu Max Verstappen nie zdołał zapewnić sobie mistrzostwa. Cały wyścig kontrolował Sergio Perez, który do mety dojechał jako pierwszy. Podium uzupełniło Ferrari – Leclerc przed Sainzem.

 

Grand Prix Singapuru było pierwszym wyścigiem, w którym Max Verstappen mógł zagwarantować sobie drugie mistrzostwo świata. Jednak przez zatankowanie w kwalifikacjach zbyt małej ilości paliwa Holender musiał odpuścić ostatnie okrążenie i w konsekwencji startował dopiero z ósmego pola. Natomiast jego ostatni matematyczni rywale zajęli na starcie pierwszy rząd. Wyścig został opóźniony w wyniku intensywnych opadów nad torem Marina Bay.

Po ponad godzinie oczekiwania kierowcy nareszcie wystartowali. Bardzo słaby start Charlesa Leclerca, który już w pierwszym zakręcie znajdował się za Sergio Perezem. Drugi kierowca Ferrari wyprzedzając Lewisa Hamiltona zdobył trzecią pozycję. Max Verstappen spadł na starcie aż na P12. Aktualny mistrz świata szybko zaczął odrabiać straty i okrążenie później znalazł się już dwa miejsca wyżej. Liderzy wyścigu szybko zaczęli odjeżdżać reszcie stawki. Charles Leclerc był jedynym, który był w stanie utrzymać tempo Sergio Pereza.

Na siódmym okrążeniu doszło do kolizji między Guanyu Zhou i Nicolasem Latifim w wyniku czego Chińczyk odpadł z wyścigu powodując wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Tylko Kevin Magnussen był zmuszony do zjazdu do boksu na naprawy, pozostali kierowcy zostali na torze. Kierowca Williama również musiał się wycofać z wyścigu.

Wyścig wznowiono na 11. kółku. Jedynym kierowcą, który zyskał pozycję na restarcie był Max Verstappen. Poza Sebastianem Vettelem pod koniec okrążenia Holender uporał się również z Pierrem Gaslym i pod koniec okrążenia był już na siódmej pozycji. Stawka zaczęła się rozjeżdżać. Na 21. okrążeniu zawiódł silnik Ferndando Alonso, Hiszpan musiał zatrzymać się poza torem powodując wirtualną neutralizację.

Sytuację postanowił wykorzystać George Russell, który zaryzykował zmianą opon na slicki. Brytyjczyk męczył się na średniej mieszance opon nie mając przyczepności. Dwa kółka później wznowiono ściganie. Na 26. okrążeniu Alexander Albon uderzył w ścianę zostawiając na torze swoje przednie skrzydło. To spowodowało kolejną wirtualną neutralizację. Williams postanowił wycofać drugi ze swoich bolidów i już kółko później kierowcy wrócili do tempa wyścigowego.

Zaczęły się tworzyć spore różnice między kierowcami. Tylko Hamilton potrafił utrzymać się blisko Sainza, a Verstappen blisko Norrisa. Chwilę później awaria spotkała również drugi bolid Alpine. Esteban Ocon zatrzymał się przy torze powodując już trzeci wirtualny samochód bezpieczeństwa. Na 30. okrążeniu kierowcy znów mogli się ścigać. Trzy kółka później Lewis Hamilton szukający okazji do ataku uderzył w bandę i wrócił na tor między Norrisem, a Verstappenem.

George Russell zaczął zmniejszać swoje straty i reszta stawki zaczęła zjeżdżać po slicki. Pierwszy z czołówki zjechał Charles Leclerc. Ferrari założyło średnie opony w jego samochodzie. Monakijczyk wyjechał na trzecim miejscu. Zrobiło się spore zamieszanie w alei serwisowej. Podcięcie w wykonaniu Ferrari się nie udało. Na 36. kółku Yuki Tsunoda uderzył w bandę i Bert Mailander znów musiał wyjechać na tor.

Zegar odliczający czas maksymalny wyścigu został uruchomiony. 35,5 minuty przed końcem wyścigu Sergio Perez wznowił wyścig. Tuż po restarcie pozycję próbował zyskać Max Verstappen, ale zblokował koła i spadł, aż na P8. Holender musiał zjechać do boksu. Po kolizji z Mickiem Schumacherem, George Russell przebił oponę i spadł na koniec stawki. Charles Leclerc zaczął naciskać na Sergio Pereza. 28 minut przed końcem wyścigu dyrekcja udostępniła DRS.

Monakijczyk był blisko kierowcy Red Bulla, potem zaczął przymierzać się do ataku na Meksykanina. Jednak mimo licznych błędów Perez zdołał obronić się przed Charlesem Leclerciem. Dziewieć minut przed końcem po opony miękkie zjechał George Russell, aby powalczyć o punkt za najszybsze okrążenie w wyścigu. W walce o drobne punkty Lewis Hamilton, atakując Sebastiana Vettela złapał uślizg w wyniku czego spadł za Maxa Verstappena.

Sergio Perez dowiózł pozycję do mety. Meksykanin został jeszcze wezwany do sędziów w sprawie zamieszania na restarcie wyścigu, więc jego zwycięstwo chwilowo nie było potwierdzone. Zarówno on, jak i Leclerc odrabiają straty do Verstappena, jednak strata wciąż jest zatrważająco duża. Następny wyścig już za tydzień w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Wyniki Grand Prix Singapuru:

1. Sergio Perez (Red Bull)

2. Charles Leclerc (Ferrari)

3. Carlos Sainz (Ferrari)

4. Lando Norris (Mclaren)

5. Daniel Ricciardo (Mclaren)

6. Lance Stroll (Aston Martin)

7. Max Verstappen (Red Bull)

8. Sebastian Vettel (Aston Martin)

9. Lewis Hamilton (Mercedes)

10. Pierre Gasly (Alpha Tauri)

11. Valtteri Bottas (Alfa Romeo)

12. Kevin Magnussen (Haas)

13. Mick Schumacher (Haas)

14. George Russell (Mercedes)

Youki Tsunoda (Alpha Tauri

Esteban Ocon (Alpine)

Alexander Albon (Williams)

Fernando Alonso (Alpine)

Nicolas Latifi (Williams)

Guanyu Zhou (Alfa Romeo)

Klasyfikacja kierowców po 17 z 22 wyścigów:

1. Max Verstappen – 341 punktów

2. Charles Leclerc – 237 pkt.

3. Sergio Perez – 235 pkt.

4. George Russell – 203 pkt.

5. Carlos Sainz – 202 pkt.

6. Lewis Hamilton – 170 pkt.

7. Lando Norris – 100 pkt.

8. Esteban Ocon – 66 pkt.

9. Fernando Alonso – 59 pkt.

10. Valtteri Bottas – 46 pkt.

11. Daniel Ricciardo – 29 pkt.

12. Sebastian Vettel – 24 pkt.

13. Pierre Gasly – 23 pkt.

14. Kevin Magnussen – 22 pkt.

15. Lance Stroll – 13 pkt.

16. Mick Schumacher – 12 pkt.

17. Youki Tsunoda – 11 pkt.

18. Guanyu Zhou – 6 pkt.

19. Alexander Albon – 4 pkt.

20. Nyck De Vries – 2 pkt.

Klasyfikacja konstruktorów:

1. Red Bull – 576 pkt.

2. Ferrari – 439 pkt.

3.  Mercedes – 373 pkt.

4. McLaren – 129 pkt.

5. Alpine – 125 pkt.

6. Alfa Romeo – 52 pkt.

7. Aston Martin – 37 pkt.

8. Haas – 34 pkt.

9. Alpha Tauri – 33 pkt.

10. Williams – 6 pkt.