fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dawid Rempała nie jest do końca zadowolony z minionego sezonu. Młody zawodnik Unii Tarnów wie, że stać go na znacznie lepsze wyniki.

Jak oceniasz miniony sezon w swoim wykonaniu?

W sumie sezon ligowy oceniam jako nie najlepszy. Wiem, że było mnie stać na wiele więcej. W przeciwieństwie do zawodów młodzieżowych, w których, myślę, że szło mi całkiem dobrze.

Zostajesz w Tarnowie. Myślałeś w ogóle nad jakimś innym rozwiązaniem?

Pojawiło się kilka ofert z innych klubów, nawet z górnej części Polski, lecz po co mam coś zmieniać, gdy w Tarnowie jest mi dobrze i mam wszystko pod ręką.

Czy Unia w przyszłym roku może się włączyć w walkę o awans?

Myślę, że mamy całkiem dobry zespół. Jest to ekipa złożona głównie z młodych dobrych zawodników, więc wydaje mi się, iż możemy awansować do play-off, a co się w nich stanie, to zobaczymy.

Dawid Rempała uważa, że Unia zbudowała dobry skład

Trochę doświadczenia w zeszłym sezonie zdobyłeś. Czy zmieniasz w jakimś sensie przygotowania do sezonu?

Tak, trochę doświadczenia zdobyłem. Wiem już, jak smakuje liga, że to nie to samo co młodzieżówki. Przygotowania zostają dokładnie takie same jak w tamtym roku czyli bardzo solidne, ponieważ mamy trzy razy w tygodniu treningi z drużyną na hali, do tego raz w tygodniu dochodzą zajęcia z trenerem personalnym i raz basen. Myślę, że będę przygotowany do sezonu w stu procentach.

Oswoiłeś się już z tym, że kibice patrzą na Ciebie jako kolejnego przedstawiciela klanu Rempałów?

Tak, oswoiłem. Wiem, że niektórzy kibice patrzą na mnie pod względem takim, iż każdemu z rodziny szło dosyć dobrze w tym sporcie, więc u mnie też na to liczą. To mnie nakręca do coraz to cięższej pracy, żeby było jak najlepiej.

Tata dużo pomaga?

Dużo? Ja bym powiedział, że nawet bardzo, bardzo dużo. Tata zajmuje się u mnie w teamie praktycznie wszystkim oprócz jazdy. Jest moim mechanikiem, managerem i w sumie to czasami jakby się dało, to sam by wsiadł na motor, żeby pokazać mi, co robię źle. Bardzo mu za to dziękuję, bo bez niego na pewno by mnie nie było tu, gdzie jestem.

Czy w przyszłym sezonie chciałbyś zdobyć także trochę doświadczenia poza Polską? Myślisz o startach w lidze zagranicznej?

Pojawiły się takie myśli, lecz to wszystko okaże się przed sezonem, gdy dowiemy się, ile będzie młodzieżówek, w jakie dni będą mecze ligowe i jeszcze turnieje za granicą, na które na pewno też mam zamiar się kilka razy udać.

Zimą nadrabiasz szkolne zaległości?

Jestem w takiej szkole, gdzie nauczyciele wiedzą, że jeżdżę na żużlu i nawet mnie często w tym wspierają. Jednak niestety tak to wygląda, że gdy praktycznie co dwa dni w sezonie mnie nie było w szkole, to teraz muszę odrabiać wszystko po kolei. Jak na razie wszystko idzie dobrze.

Gdy nie ma taty, Dawid nie ma z kim pogadać o żużlu w domu

Po sezonie od razu tęsknisz za żużlem czy cieszysz się, że możesz trochę od niego odpocząć?

Prawda jest taka, że jakieś dwa tygodnie po ostatnich zawodach, które odbyły się w Austrii miałem już ogromną chęć usiąść na motor i pojeździć. Wiadomo, że jest jazda na crossie, lecz to nie ta sama adrenalina co w żużlu.

Czy w domu Rempałów możliwe jest w ogóle uniknięcie żużlowych tematów?

Szczerze to tak – jest to do uniknięcia, bo gdy taty nie ma w domu w zimie, bo jest w pracy za granicą, to praktycznie nie pojawia się temat żużla. Z mamą to tak w sumie słabo to wychodzi, żeby gadać o żużlu, a brat to za bardzo nie interesuje się sprawami związanymi z motocyklami, więc jedyne co mi zostaje, to jak pójdę sobie do warsztatu polerować i składać motory – wtedy pojawia się w domu żużel (śmiech).

Plany sylwestrowe już są?

Wstępne są, ale to jeszcze nic pewnego.

Rozmawiał MICHAŁ CZAJKA

ZOBACZ TAKŻE: