Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

David Hamilton to postać w Anglii doskonale znana. Od ponad sześciu dekad pracuje w stacjach radiowych oraz telewizyjnych. Dziś, pomimo 83 lat na „karku”, dalej prowadzi swój radiowy program w jednej z rozgłośni i tym samym jest najstarszym „czynnym” prezenterem w angielskich mediach. W swojej karierze miał okazję zapowiadać koncerty takich gwiazd jak The Beatles czy The Rolling Stones. Mało kto jednak wie, że David Hamilton miał również okazję być konferansjerem na żużlu, który po prostu uwielbia. 

 

– Byłem na żużlu po raz pierwszy w wieku siedmiu lat. Tak się złożyło, że miałem ciocię Gertie, która tuż po wojnie zabrała mnie oraz mojego brata w północnym Londynie na żużel. Oczywiście był to mecz Wembley Lions. Pamiętam, że tłumy na meczu były wtedy ogromne. Bywało, że na starym Emipre Stadium zasiadało około osiemdziesięciu tysięcy widzów. Żużel, w co trudno dziś uwierzyć, był kiedyś drugim sportem pod względem oglądalności w Anglii. Uwielbiałem pójść na żużel i poczuć tę niesamowitą atmosferę, hałas oraz zapach – mówi nam żyjąca legenda angielskich programów rozrywkowych. 

Mohamed Al-Fayed w rozmowie z Davidem Hamiltonem

Sympatia do żużla pozostała do dziś. Niedawno David gościł na meczu w Oxfordzie. Parę dekad wcześniej był spikerem na angielskich stadionach żużlowych. 

– W latach 70. ubiegłego wieku, kiedy pracowałem dla stacji  BBC, pewnego dnia zostałem zaproszony do tego, aby być spikerem podczas zawodów żużlowych gwiazd na Wembley i oczywiście na propozycję natychmiast przystałem. Uczestniczyłem nawet na torze w biegu żużlowym „celebrytów”, takowy wówczas też się odbył. Na torze byli między innymi piosenkarze Troy Dante oraz Leapy Lee. Z kolei w 1973 roku byłem spikerem w Reading, kiedy zawodnicy tego zespołu wygrywali mistrzostwa ligi. Swojej miłości do żużla nigdy nie straciłem. To jest najbardziej emocjonujący i najbardziej widowiskowy sport na świecie. Systematycznie, jak tylko czas pozwala, odwiedzam zawody żużlowe. Ostatnio miałem okazję poznać w Oxfordzie Chrisa Harrisa, którego podobnie jak Marka Lorama bardzo sobie cenię. To „goście”, którzy jak jadą w tyle, to wiesz, że będzie się coś działo – kontynuuje Hamilton.

Gwiazda angielskich mediów nie ukrywa, że marzy o tym, aby żużel w Anglii jak najszybciej przybierał na popularności i być może kiedyś był tak popularny jak w Polsce.

– Namiastkę Polski mamy podczas Grand Prix w Cardiff, gdzie zawsze zasiada wielu kibiców. Wiem jak popularny jest u Was żużel i mam nadzieję, że z czasem i z pracą nowego pokolenia będzie u nas zyskiwał na popularności. Żużel to bardzo drogi sport, który potrzebuje kibiców, aby móc się utrzymywać na powierzchni. Oczywiście z polskich zawodników najbardziej kojarzę Tomasza Golloba. On jest dla mnie najlepszym polskim zawodnikiem. Uwielbiałem oglądać biegi z jego udziałem – podsumowuje najstarszy „czynny” angielski prezenter radiowy.