Bartosz Zmarzlik jeździ zdecydowanie, ale do gipsu rywali nie wsadza. FOT. JAROSŁAW PABIJAN
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Siedem punktów przewagi nad Emilem Sajfutdinowem i dziewięć nad Leonem Madsenem. Co by nie mówić – Bartosz Zmarzlik jest w bardzo dobrej sytuacji przed ostatnią rundą cyklu SGP 2019 w Toruniu. Przed zmaganiami zapytaliśmy dwóch ekspertów – Stanisława Chomskiego i Wojciecha Dankiewicza o to, na co warto zwrócić uwagę przy analizie szans i zagrożeń.

Za Polakiem – wiemy to już dziś – kolejny znakomity sezon w karierze. W PGE Ekstralidze minimalnie lepszy był tylko Leon Madsen, ale w tych najważniejszych indywidualnych rozgrywkach to Polak ma szansę być górą.

– Z pewnością ta przewaga jest atutem, choć niekiedy słychać głosy, że łatwiej gonić. Bartek bardzo dojrzał. Kiedyś postawiłby wszystko na jedną kartę w jednym biegu, teraz potrafi spojrzeć na sytuację chłodnym okiem – mówi w rozmowie z po-bandzie.com.pl Stanisław Chomski, który Zmarzlika zna jak mało kto.

26 września Polak pojawił się na Motoarenie i swoje odjechał. Widać, że przygotowania traktuje poważnie. – Przebiega to wszystko modelowo. Ten medal jest mu potrzebny, bo do tej pory zdobywał te z nieco mniejszą rangą – podkreśla Stanisław Chomski. Z kolei Wojciech Dankiewicz twierdzi, że presji nie ma co nakładać.

– Jak nie zdobędzie złota w tym roku, to się nic nie stanie. Jest młody, z pewnością będzie miał kolejne okazje. Nie powinien się oglądać na nic, tylko po prostu robić swoje – mówi nam ekspert nc+.

Żeby nie było tak pięknie i kolorowo – nasi rozmówcy znaleźli potencjalne ciężary. Trener truly.work Stali Gorzów podkreśla, że z taką presją faworyt większości Polaków jeszcze się nie spotkał.

– W żużlu trzeba mieć też szczęście. Pokazują to przykłady Jasona Doyle’a, który w końcówce sezonu (2016 – dop. red.) miał poważny wypadek i stracił tytuł oraz Tomasza Golloba – podkreśla Chomski.

W Toruniu obecnie panują zmienne warunki. Żużlowcy nie zwykli startować przy tak niskich temperaturach (na sobotni wieczór prognozuje się ok. 6-7 stopni). – W ostatnich dniach mieliśmy sporo opadów deszczu, który mimo dachu nad torem jest problemem. Będzie zimno, trzeba będzie odpowiednio regulować motocykle. Duże znaczenie będą miały pola startowe – mówi nam szkoleniowiec Stali Gorzów.

Zapytaliśmy też czy to, że Zmarzlik nie skończył jeszcze sezonu ligowego ma jakiekolwiek znaczenie. – Wydaje mi się, że nie. Będzie myślał o barażach dopiero po zawodach – podkreśla Wojciech Dankiewicz.

Obaj eksperci zgodnie przyznali – nie można się oglądać na rywali. Podkreślili, iż obaj mają bardzo szybkie motocykle i mogą pojechać fantastyczne zawody, ale Polak musi po prostu zrobić swoje. Niby to oczywistość, ale jakoś się pod nią podpisujemy obiema rękami.

Początek sobotnich zawodów o godzinie 19:00. Zmarzlikowi i innym zawodnikom będzie kibicować nadkomplet widzów. Czy będziemy wspominać ten turniej latami? Parafrazując legendarnego komentatora sportowego – tego sobie i Państwu życzymy.

KONRAD MARZEC