Jack Holder Toruń zna od dawna – przed laty towarzyszył bratu, kiedy ten zdobywał punkty dla miejscowego klubu. Jako aktualny zawodnik eWinner Apatora, Australijczyk przyznaje, że jego zespół stać na niespodziankę w postaci awansu do fazy play-off.
– Startowanie dla tego zespołu to bardzo miłe uczucie. Czuję się w Toruniu bardzo dobrze. Pierwszy swój mecz wygraliśmy, drugi przegraliśmy we Wrocławiu, ale to bardzo silny zespół. Każda drużyna chce awansować do fazy play-off, zatem dlaczego w naszym przypadku miałoby być inaczej? Uważam, że mamy naprawdę dobry zespół i jeśli każdy będzie robił swoje tak jak powinien, wcale nie uważam, że play-off jest czymś kompletnie nierealnym – mówi młodszy z braci Holderów dla tygodnika Speedway Star.
Młody zawodnik nie ukrywa swoich wysokich ambicji. Jak najszybciej chciałby dostać się do cyklu Grand Prix. To jego cel indywidualny.
– Jeśli będą rozgrywane kwalifikacje, to mam nadzieję, że w nich wystartuję i będę robił wszystko, aby „dojechać” do Grand Prix Challenge. Tam będę potrzebował pięciu dobrych wyścigów i mój cel może stać się faktem. Myślę, że na pewno mnie na to stać – kontynuuje zawodnik z Torunia.
Zgodnie z planem, w tym sezonie oprócz ligi polskiej zawodnik miał uczestniczyć w rozgrywkach angielskiej Premiership. Te plany jednak mocno komplikują obostrzenia związane z pandemią koronawirusa.
– W dalszym ciągu zamierzam ścigać się w Anglii. Wszystko jednak zależy od tego, czy i jak zostaną rozwiązane kwestie dotyczące możliwości przemieszczania się pomiędzy krajami. Jak wiadomo, są choćby regulacje odnośnie kwarantanny. Z drugiej strony może być i tak, że polecę do Anglii na mecz, coś się szybko zmieni i nie będę mógł wrócić do Torunia. Na pewno tutaj trzeba poczekać, jakie będą możliwości i dopiero wtedy podejmować decyzje – podkreśla Jack Holder.
Młodszy brat Chrisa Holdera od dawna był widywany w ubraniach z charakterystycznym zielonym logo producenta napojów energetycznych. Jak sam przyznaje, dopiero w tym roku za reklamą napoju idzie umowa sponsorska. – Od tego roku jestem oficjalnie sponsorowany przez Monstera. Bardzo się z tego cieszę. Myślę, że ostatni sezon, który był najlepszy w moim wykonaniu oraz mój młody wiek sprawiły, że zaproszono mnie na pokład ambasadorów Monstera – podsumowuje Holder.
Każdy może mieć jakieś plany i marzenia, kto komu zabroni….jednak trzeba mierzyć siły na zamiary. Wypadało by popracować w tym sezonie nad głową/psychiką, to też ma znaczenie.
Żużel. GKM złapał oddech i rozbił Byki! Kościecha: Kamień spadł mi z serca
Żużel. Badania potwierdziły uraz. Fatalne wieści dla Byków!
Żużel. Wrocławianie pogrążeni w Toruniu! Odrodzony Przedpełski (RELACJA)
Żużel. GKM gromi Unię! Ogromny pech Kołodzieja (RELACJA)
Żużel. Groźny upadek w Grudziądzu! Kontuzja Kołodzieja?
Żużel. Udzielił kolegom wskazówek i podziałało. „Dziękuję, że mnie posłuchali”