GB Speedway Team. Fot: GB Speedway Team
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Rob Lyon pojawił się na pierwszych stronach angielskich gazet ubiegłej zimy, gdy zdecydował się na powrót do zarządzania klubem Peterborough Panthers. Wcześniej odnosił liczne sukcesy z drużyną z King’s Lynn. Brytyjczyk pozostaje optymistą w kontekście zaplanowanego na 7 styczna spotkania, podczas którego zostanie poruszony temat ewentualnego startu sezonu 2021 na Wyspach.

Rob Lyon powrócił do Peterborough zmotywowany i w świetnym nastroju. Niestety jego plany zostały zweryfikowane przez pandemię, która storpedowała cały sezon 2020. Obecnie uwaga skupia się na sposobie, w jaki sport mógłby zostać ponownie „uruchomiony” w 2021 roku.

Szefowie wszystkich klubów Premiership zgodnie twierdzą, że uda się doprowadzić do startu sezonu jeszcze przed Wielkanocą. Obecne obostrzenia rządowe nie blokują takiej możliwości. Zmartwieniem prezesów klubów są jednak limity dotyczące startów zawodników w poszczególnych ligach w Europie. Z uwagi na powyższe, rozgrywki w Wielkiej Brytanii mogą mieć nieco inny wymiar.

– Wciąż z niecierpliwością czekam na decyzje, które mają zapaść 7 stycznia. Jestem tak samo podekscytowany jak rok temu, gdy zdecydowałem się na powrót do Peterborough. Muszę przyznać, że bardzo brakowało mi żużla w ubiegłym sezonie. Wszyscy znaleźli się jednak w takim samym położeniu – powiedział Rob Lyon w rozmowie z serwisem newsnow.

– Nie mogę się doczekać optymistycznych wieści. Jeżeli tylko sezon wystartuje, podejdziemy do niego zmotywowani w stu procentach. Kilka przeszkód musi zostać usuniętych, a wówczas będziemy mogli wznowić przygotowania. Zdaję sobie sprawę, że rozgrywki mogą przybrać nieco inny wymiar z uwagi na nowe regulacje, ograniczające możliwości startów zawodników w poszczególnych ligach. Wierzę, że umowy z zawodnikami, które zawarliśmy rok temu, zostaną przedłużone – podsumował menedżer Peterborough.

SEBASTIAN SIREK