Zakończenie swojej długoletniej kariery ogłosił dzisiaj Szwed – Antonio Lindbaeck. O karierze Antonio oraz o tym, jak jego decyzja została odebrana w Szwecji mówi nam rodak zawodnika, dziennikarz, Conny Blomander.
– Decyzję Antonio możemy tylko uszanować i życzyć mu, aby sobie ułożył życie poza żużlem. Tak naprawdę Antonio zawsze na torze budził emocje, bo nigdy nie wiadomo było w jakiej będzie dyspozycji. Wygra czy przegra? Jednak jeśli jednak miał swój dzień, potrafił być niesamowity. Nie wolno zapominać o jednym bardzo istotnym fakcie. Antonio cały czas zmagał się z ADHD i to niczego w żużlu mu nie ułatwiało. Pomimo tych przeciwności kontynuował swoją karierę, bo jak wielokrotnie mówił, dawała mu ona radość. Z mojego punktu widzenia Lindbaeck zasługuje na szacunek za to, co zrobił, ponieważ on miał zawsze na torze o jednego rywala więcej, aniżeli przeciwnicy. Tym dodatkowym był on sam, właśnie ze względu na chorobę. Kto zna ADHD, doskonale wie, że w niczym nie pomagała. Wręcz przeciwnie. Pamiętajmy, że w 2008 roku na krótko przerwał swoją karierę i potem ponownie wrócił. Antonio to przykład może nie multimedalisty mistrzostw świata, ale solidnego zawodnika, którego pomimo przeciwności zawsze ciągnęło na motocykl – mówi nam Conny Blomander.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Żużel. Bewley wygrywa kwalifikacje i zgarnia 4 punkty! Zmarzlik poza finałem!
Żużel. Wygrał w Chorwacji, teraz chce pójść za ciosem! „Dam z siebie 110 procent”
Żużel. Specjalny utwór, wykańczanie kasków i autografy. Boll zaprasza do fanzony w Warszawie
Żużel. Starcie mistrzów świata w Ostrowie! Wilki pozostaną niepokonane?
Żużel. Doyle zwrócił się do hejterów! Mówi o ludziach z małymi mózgami
Żużel. Cierniak mówi, kiedy chce być w GP. To będzie taki duży koncert! (WYWIAD)