Max Fricke jest w gronie zawodników, którzy zostali w kadrze ZOOleszcz GKM-u Grudziądz na kolejny sezon. Po gorszym wejściu w rozgrywki Australijczyk był pewnym puntem zespołu i wywiązał się z roli ekstraligowego lidera. Przed kolejnymi zmaganiami zapowiada, że chce być jeszcze lepszy i cieszy się ze zbudowanego składu.
2023 rok na ekstraligowych torach miał być testem dla Fricke’a. Kangur przeszedł do Grudziądza po spędzeniu sezonu w 1. Lidze Żużlowej. Australijczyk miał udowodnić, że jest w stanie być czołowym zawodnikiem zespołu także na najwyższym szczeblu.
Słaby start sezonu w wykonaniu dwukrotnego zwycięzcy turniejów Grand Prix sprawił, że zaczęto mu nawet przypisywać tytuł najgorszego transferu poprzedniego okienka. Po intensywnej pracy na grudziądzkim torze zobaczyliśmy już jednak zupełnie innego 27-latka.
– Zmiana klubu jest zawsze ciężka. Na początku sezonu trzeba się do wszystkiego dostosować. Zwłaszcza do toru i tego jak zachowuje się na nim twój motocykl. Zajęło to chwilę, ale wprowadziliśmy zmiany i dokończyliśmy sezon w dobrym stylu. Odrobiliśmy lekcje, zdobyliśmy cenne doświadczenie – mówi zawodnik, który ostatecznie zakończył sezon ze średnią
W ZOOleszcz GKM-ie 2024 pojawią się dobrzy znajomi żużlowca z Mansfield. Podczas okienka do klubu z Hallera 4 dołączyli bowiem Jason Doyle i Jaimon Lidsey. Prezes klubu Marcin Murawski nie ukrywał, że obecność Fricke’a pomogła w przekonaniu do transferu mistrza świata 2017.
– Myślę, że nasz skład jest ekscytujący. Będzie dużo zabawy, świetna atmosfera, więcej żartów i śmiechu w parku maszyn. Myślę, że wszystkim się to spodoba, każdy będzie się świetnie czuł i wspólnie będziemy cieszyć się z nadchodzących sukcesów – komentuje zawodnik grudziądzan.
Fricke, jak zwykle, nie będzie miał przesadnie długiej przerwy od ścigania. Uda się on bowiem na turnieje w Australii. – Moim głównym celem na zimę jest odpoczynek i dojście do siebie. Minęło już kilka tygodni od operacji, kilka jeszcze pozostało. Jak tylko uporam się z kontuzją wracam do treningów. Wybieram się do Australii, mam tam zaplanowanych kilka zawodów. Chcę ponownie usiąść na motocyklu, sprawdzić czy wszystko „gra” i wówczas wrócę do Europy na końcowe przygotowania do sezonu – wyjaśnia Fricke.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Komplet Woryny, wygrane Hampela i Pawlickiego, awans Czugunowa! Tak przebiegły eliminacje IMP
Żużel. Szansa na kontrakt dla kilku zawodników? Znamy składy na Mecz Narodów w Łodzi
Żużel. Dokonali tego jako pierwsi! Braterski duet zapisał się na kartach historii Grand Prix!
Żużel. Niepowtarzalny motocykl. Wyciął go… z drewna!
Żużel. Unia ma zastępstwo za Bellego! Jaskółki zdecydowały się na transfer
Żużel. Dobrucki zdecydował! Jest dzika karta na eliminacje Grand Prix