W sobotni wieczór odbyła się najważniejsza uroczystość dla sportów motocyklowych. Podczas gali FIM w Liverpoolu spotkali się mistrzowie wszystkich konkurencji i oficjalnie odebrali swoje medale. Nie zabrakło oczywiście Bartosza Zmarzlika, który podczas swojej przemowy przyznał, że po pamiętnych wydarzeniach w Vojens wrócił silniejszy.
28-latek wyszedł na scenę pod koniec oficjalnej części gali, co znaczy, że żużel jest jedną z kluczowych dyscyplin dla FIM. Tuż po wręczeniu medalu Jorge Viegas, prezydent FIM, wspominał o wydarzeniach w Vojens, gdy Zmarzlik nie dostał dopuszczony do zawodów przez ubranie niewłaściwego kevlaru na kwalifikacje. Przyznał, że najlepszy żużlowiec świata dzwonił do niego z płaczem i mówił, że może stracić swój tytuł.
– Moja sytuacja przed ostatnią nie była łatwa. Mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwy, bo wróciłem do Torunia, na tor w moim kraju silniejszy. Udało mi się tam sięgnąć po wygraną i dzięki temu być tutaj z wszystkimi mistrzami – mówił Zmarzlik w krótkim wystąpieniu.
Warto dodać, że gala była pełna polskich przedstawicieli. Tytuł odbierał bowiem nie tylko Bartosz Zmarzlik, ale także Mateusz Cierniak czy przedstawiciele reprezentacji Polski. Wśród zgromadzonych dostrzec można było również m.in. Jakuba Kepę, prezesa Platinum Motoru Lublin.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Nietypowe historie kierownika. Gratka dla kibiców z Gniezna
Żużel. Kolejna edycja Meczu Narodów za nami
Żużel. Wybrzeże łata dziury w składzie. Klub pozyskał dwóch nowych zawodników
Żużel. Sukces Polaków w Daugavpils! Trzech Biało-Czerwonych z awansem!
Żużel. Śmierć nie odstraszyła. Tłumy w Niemczech
Żużel. Pauzował rok i wrócił w wielkim stylu. W wolnym czasie studiuje… anatomię