Transferowa karuzela trwa nadal i prawdopodobnie na początku sierpnia poznamy już wszystkie najważniejsze posunięcia kadrowe pod kątem przyszłego sezonu. Wielu kibiców i ekspertów krytykuje obecne przepisy. Marcin Najman, prywatnie kibic Włókniarza Częstochowa, również podziela tę opinię.
– Ostatnie kilkanaście dni przyćmiło obecne rozgrywki ligowe w PGE Ekstralidze. Wszyscy, zamiast zajmować się obecnym sezonem – bardzo ciekawymi rozgrywkami, a ostatni mecz Włókniarza z Motorem to był majstersztyk – zajmują się transferami. Gdzie pójdzie Michelsen? Gdzie pójdzie Zmarzlik? Gdzie pójdzie ten, czy tamten? Właściwie nikt nie interesuje się już tym sezonem, tylko przyszłym. Dla mnie osobiście to jest jakieś kuriozum i szaleństwo – mówi pięściarz na swoim vlogu.
Co by nie mówić o Marcinie Najmanie, to tutaj racji ma sporo – transferowe szaleństwo trwa w najlepsze i w czasie trwania decydującej fazy sezonu zapewne będziemy znać składy większości drużyn na sezon 2023. Oczywiście, obecne przepisy nie są w stanie tego w rozsądny sposób kontrolować i wielu kibiców domaga się zmiany. Trudno jest jednak stworzyć taki regulamin, by każdemu dogodzić. Fakty są takie, że przyszłoroczny beniaminek będzie musiał zadowolić się resztkami z transferowego stołu i możemy mieć powtórkę z tegorocznych rozgrywek.
Żużel. Żużlowa kolekcja na sprzedaż. Jest warta… ponad milion! (ZDJĘCIA)
Żużel. Zmaga się z urazem, ale potrafi przywieźć czysty komplet! „Zbieramy punkty”
Żużel. Mistrz potwierdzi dominację? Znane składy na hit w Częstochowie
Żużel. Duże zmiany w Falubazie. Miasto już nie będzie rządzić klubem?
Żużel. Kapitan Wilków nagrodzony. Sprawi niespodziankę?
Żużel. Znamy składy na derby! Zmiany w szeregach Falubazu