Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

O sporym pechu mogą mówić działacze SpecHouse PSŻ-u Poznań oraz Duńczyk Michael Palm Toft. Na skutek odniesionej kontuzji podczas środowego meczu w Anglii, 32-letni zawodnik nie wystąpi w sobotnim meczu w Opolu. 

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TERAZ

Duńczyk wygrał swoje dwa pierwsze wyścigi podczas przedwczorajszego spotkania Plymouth z Poole w angielskiej Championship. W trzecim starcie z udziałem żużlowca doszło jednak do kolizji na torze z Richardem Lawsonem. W wyniku tego zdarzenia u Duńczyka stwierdzono kontuzję barku, która wyklucza go z udziału w sobotnim spotkaniu pomiędzy Bedmet OK Kolejarzem Opole, a PSŻ-em Poznań. Tym samym na debiut zawodnika w polskiej lidze przyjdzie nam jeszcze poczekać. 

– Na takie zdarzenia nic nie poradzimy. Szkoda, że Michaela zabraknie, tym bardziej, że on sam bardzo chciał wystartować w polskiej lidze. Debiut w naszym zespole musi odłożyć na później a my jedziemy do Opola jak zwykle walczyć o jak najlepszy wynik – mówi nam jeden z działaczy poznańskiego klubu. 

– Nie widzę siebie jako zawodnika Speedway GP, nie jestem nawet w okolicach kwalifikacji do tego cyklu. Najpierw chciałbym spróbować w Polsce, ścigać się w najsilniejszej istniejącej lidze, sprawdzić się tam, gdzie konkurencja jest największa. Myślę, że jestem wystarczająco dobry, by spróbować tam swoich sił. Chcę się tym cieszyć, ale podchodzę do tego także od strony biznesowej. Jeśli zarabiam pieniądze, to dobry interes. Myślę, że naprawdę dobre pieniądze w cyklu SGP zarabia się dopiero będąc w pierwszej trójce. Rozmawiałem o tym z innymi i tak właśnie twierdzili – mówił niedawno o ewentualnych startach w polskiej lidze duński zawodnik

Warto pamiętać, że działacze klubu z Wielkopolski mają teoretycznie jeszcze „wyjście awaryjne”. Jest nim nie kto inny jak Benjamin Basso, który jest związany umową z poznańskim klubem.